Szczere słowa Katarzyny Warnke. "Mówili, że jestem pustą i prymitywną osobą"
Katarzyna Warnke zdradza kulisy sławy. Aktorka na co dzień walczy z hejtami. "Nie rozumiem tego plucia jadem bez powodu, obrażania w gruncie rzeczy obcych osób i to publicznie, bez odrobiny empatii" – mówi w rozmowie z magazynem "Party".
08.10.2018 | aktual.: 08.10.2018 09:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Katarzyna Warnke znana jest widzom z ról m.in. u Patryka Vegi. Mało kto jednak wie, że aktorka zaczynała swoją karierę w teatrze. W najnowszym numerze magazynu 'Party" gwiazda wspomina, że przez lata pracowała tylko z awangardowymi twórcami. Niestety, jak podkreśla Warnke, mało który z jej hejterów wysilił się, aby dowiedzieć się czegoś więcej o jej karierze. "Hejterzy próbowali mnie dotknąć, twierdząc, że jestem pustą, prymitywną osobą, która niczego nie osiągnęła, tylko wbija się na czerwony dywan i jest wieszakiem na sukienki projektantów" – zdradza.
Aktorka nie przejęła się jednak negatywnymi opiniami na swój temat. W rozmowie z dwutygodnikiem podkreśliła nawet, że niektóre z komentarzy wydawały jej się zabawne. Szczególnie śmieszyły ją zarzuty dotyczące tego, że zbudowała karierę na sukcesie męża. "Tyle, że ja byłam znana, zanim Piotr pojawił się w przestrzeni publicznej, więc znów pudło" – wspomina.
Gwiazda zaproszona została do akcji społecznej "Love Over Hate". Jednym z elementów akcji był performance aktorki podczas jednego z eventów. Warnke wystąpiła na ściance z napisanymi na ciele hasztagami – głupia, brzydka, blachara i idiotka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl