Blisko ludziSzybki numerek w szkolnej toalecie. Tak kochają gimnazjaliści

Szybki numerek w szkolnej toalecie. Tak kochają gimnazjaliści

Szybki numerek w szkolnej toalecie. Tak kochają gimnazjaliści
Źródło zdjęć: © Forum
28.12.2016 17:08, aktualizacja: 28.12.2016 18:39

Ona miała lat 14, ich dwóch po 15. Zamknęli się w szkolnej toalecie i uprawiali seks. Po całym wydarzeniu poszli normalnie na lekcje. Sytuacja miała miejsce w Gimnazjum Sportowym w Rzeszowie już ponad rok temu. Ale sprawa wyciekła dopiero niedawno. Dziś dyrektor szkoły tłumaczy się przed prokuraturą w Rzeszowie dlaczego nie powiadomił organów ścigania o popełnieniu przestępstwa. „Jeśli ktoś z dorosłych myśli, że sytuacja jest wyjątkowa, to się myli. Często słyszę na imprezach, że moi koledzy i koleżanki uprawiają seks w toaletach” mówi Ania, 15- latka z warszawskiego gimnazjum.

- Zgłoszenie dostaliśmy dopiero niedawno, badamy sprawę. – mówi Renata Krut Wojnarowska, pełniąca funkcję prokuratora rejonowego dla miasta Rzeszów. – W czwartek, 5 stycznia dyrektor gimnazjum Wojciech Wilk ma stawić się na przesłuchanie w prokuraturze. Natomiast my nie zajmujemy się sprawą samego seksu, bo tym powinien zajmować się sąd rodzinny. Sprawa ma toczyć się przeciwko dyrektorowi szkoły, który nie powiadomił organów ścigania o fakcie seksu z nieletnią, który jest w Polsce przestępstwem.
Dyrektor już tłumaczył się w mediach: - Nie wiedzieliśmy o zdarzeniu. Dopiero jakiś czas temu uczniowie opowiedzieli o tym jednej z nauczycielek. Zwierzali się też na forach internetowych. Od razu zareagowaliśmy. Wezwaliśmy rodziców trójki nastolatków, chłopcy dostali naganę, dziewczyna upomnienie. Rodzice rozmawiali z pedagogami i psychologami. Dziewczynka, która seks w toalecie uprawiała, od września poszła do nowej szkoły. Dlaczego nie powiadomiłem prokuratury? Nie chcieliśmy dostarczać nastolatkom i ich rodzinom większego stresu.
Osoba pracująca w rzeszowskim gimnazjum (prosi o anonimowość): - Nie rozumiem dlaczego teraz ta afera wyciekła. Co jest dziwnego w seksie nastolatków? Dawno skończyłam 50 lat, ale jeszcze pamiętam, jak buzują hormony. Taki seks to jest norma, my, pracownicy szkoły nie możemy o wszystkim wiedzieć. Później próbowaliśmy sprawę rozwiązać po cichu. Teraz nagle atak na dyrektora. Jakby tak każdy dyrektor miał odpowiadać za seks na terenie szkoły, to wszyscy polscy dyrektorzy byliby oskarżeni.

Czy mam problem jeśli oglądam pornosy i czuję podniecenie? Mam 12 lat

- Osoba z rzeszowskiej szkoły ma, niestety, rację – mówi Michał Pozdał, seksuolog, edukator seksualny. Od wielu lat prowadzi zajęcia dla młodzieży. – Seks w gimnazjum w toalecie mnie nie dziwi, bo ja nasłuchuję się od młodzieży takich rzeczy na co dzień. Ostatnio pewien czternastolatek spytał: „Czy jak byłem u dziadka i wyruchałem kozę, to już jest w tym coś dziwnego?”. Oczywiście, nie wierzę, że odbył stosunek seksualny z kozą, ale samo to, że zadaje takie pytanie świadczy o tym, jak myśli dzisiejsza młodzież i jaka jest ich świadomość. Oni nie pytają nas o to, jak zachować się na pierwszej randce. Pytają o seks analny, grupowy, pissing. Podam kilka pytań. Dwie dziewczynki podchodzą do mnie zaaferowane. "Czy to prawda, że łatwiej zajść w ciążę w trójkącie?" słyszę. Inną chłopak namawia na seks grupowy, ona się waha. Młodzież zawsze interesowała się seksem, tylko że pokolenie współczesnych trzydziestolatków, czterdziestolatków nie miało do niego aż takiego dostępu. My przeżywaliśmy seks oralny. Uprawianie go to było coś. Dziś miłość francuska to żadne tabu.
Wiktor (11 lat): - Miałem 8 lat, kiedy na zajęciach komputerowych koledzy włączyli film, gdzie kilku panów biło nagą kobietę. Cały czas oglądaliśmy na zajęciach komputerowych zdjęcia nagich kobiet. Chłopaki się śmiali. Dopiero pod koniec roku szkolnego jedna z dziewczyn z klasy zgłosiła to panu. Nie, nie było żadnych kodów dostępu. Miałem tylko potem złe sny. I cały czas wyobrażałem sobie te sceny z filmu. W końcu opowiedziałem o tym mamie.
Mama Wiktora: - Zgłosiłam sprawę u dyrekcji. Jak to możliwe, że nikt w szkole nie kontroluje tego, co dzieci robią w internecie? Pani dyrektor rozłożyła ręce. Rozmawialiśmy na zebraniu. Nagle jedna z mam wyznała, że jej córkę chłopcy z klasy kilka razy napastowali. Jeden ściągnął jej majtki, drugi mówił, że chce ją przywiązać. Zgłaszała to wcześniej nauczycielce, wzywała rodziców chłopców. Co mówili rodzice? Ale jak to?! Moje dziecko? Niemożliwe!

Aleksandra Józefowska, z grupy Edukatorów Seksualnych "Ponton": - Nie dziwi mnie to. Coraz częściej zgłaszają się do nas zaniepokojeni nauczyciele, rodzice. Dzieci już wieku 8 lat mają dostęp do pornografii. Później, na przykład, bawią się między sobą w gwałt. Nie rozumieją tej zabawy, po prostu odgrywają to, co zobaczyli.

Michał Pozdał: - Źródłem wiedzy o seksie jest dla nastolatków internet. Portale społecznościowe, Instagram, Facebook, Snapchat. I oczywiście, w internecie znajdują pornografię. Pokolenie ich rodziców latami poznawało swoją seksualność, dowiadywało się co lubi, a czego nie. Oni dostają wszystko na tacy, choć nie są do tego kompletnie przygotowani.
Z raportu „Nastolatki 3:0”( badanie przeprowadzone przez Fundację Pedagogium przy współpracy z Ośrodkiem Sondaży Społecznych "Opinia") wynika, że młodzi ludzie każdego dnia logują się do sieci. 93,4 proc. loguje się codziennie. 78,1 proc. z nich loguje się na portale internetowe, 68,7 korzysta z internetowych komunikatorów. Większość nawet na lekcjach nie rozstaje się ze swoim smartfonem.

„Czy są metody na powiększenie penisa?”

- Stałam z moją 15 - letnią córką w sklepie, gdy spytała: „Mamo, czy przez spodnie widać moje duże wargi sromowe?”- opowiada Alicja, mama gimnazjalistki. – Dbam o naszą relację, rozmawiamy o wielu rzeczach, ale to pytanie mnie zabiło. Rozmawiałyśmy potem. Okazuje się, że dziewczyny z klasy, na jednym z forów internetowych pokazują swoje wargi sromowe. Robią zdjęcia i wysyłają do analizy. Dziewczyna, która ma duże wargi sromowe ma cipkę „motylek”, ta, która ma mniejsze: „bułeczkę”. Nie wszyscy chłopcy lubią motylki. „To ohyda”, „obrzydliwość” można poczytać komentarze pod zdjęciami. Która dziewczynka za moich czasów się nad tym zastanawiała?- pyta Alicja. Dziś ma 40 lat.
- Pokazywałyśmy sobie kiedyś wargi sromowe – mówi 16- letnia Weronika, gimnazjalistka. – Inicjatorką była koleżanka. Wiem, że inne dziewczyny wysyłały sobie na zdjęcia, porównywały. Słyszałam historie, że chłopak pierwszy raz zobaczył nagą dziewczynę, ostro skomentował jej wygląd. „Powinnaś sobie to zoperować” mówił.
Aleksandra Józefowska: - Na nasz telefon zaufania dzwoni sporo dziewczyn i chłopaków, którzy pytają, jak wygląda prawidłowo zbudowany penis czy wargi sromowe. Niektórzy proponują, że podeślą zdjęcie. Tu wyraźnie widać wpływ pornografii. Kiedyś dziewczyny przejmowały się, że są za grube, mają nieładne włosy, paznokcie. Dziś źródłem kompleksów są jeszcze wargi sromowe czy penis.
Grupa „Ponton” prowadzi zresztą kampanię „Nie zmieniaj się na siłę”, której celem jest uświadomienie młodzieży, że wygląd to naprawdę nie wszystko, a ważne jest to, jakim jest się człowiekiem.

. „Czy jeśli dziewczyny obmacywały mnie i uprawiały ze mną seks, a ja byłem kompletnie pijany i wcale tego nie chciałem, to mam prawo czuć się wykorzystany”
- W klasie mojej córki wybuchła ostatnio afera – opowiada Joanna, mama 15- latki. Kilka dziewczynek wrzuciło na Snapchat swoje nagie zdjęcia. Jedna z nich zachowywała się jak stalker, bo męczyła chłopca z klasy. Wysyłała mu dziennie kilkadziesiąt wiadomości. Większość z nich to były właśnie nagie zdjęcia. On w końcu poprosił o pomoc rodziców. Nie mogłam w to uwierzyć, pamiętam niedawną aferę z dwiema nastolatkami, które opowiadały publicznie o tym, jak uprawiały seks z muzykami Rae Sremmurd. „Jestem dumna, że to robiłam” napisała potem jedna z nich. Pomyślałam, że to patologia i moja córka chodzi do zupełnie innego gimnazjum. A okazuje się, że takie rzeczy dzieją się obok mnie.
Zuza 15 lat (znane warszawskie gimnazjum): - Dużo dziewczyn wysyła chłopakom swoje nagie zdjęcia. W mojej szkole była głośna historia jednej dziewczyny, która zakochała się w chłopaku. Robiła zdjęcia piersi, pupy, wszystkiego, wysyłała temu chłopakowi. On pokazał kolegom. Dostawała potem wiadomości od innych: hej, a mi co pokażesz. Mówiła, że się tym nie przejmuje i nikomu żadnych zdjęć nie wysyłała. Tyle że one już krążyły po sieci.

Michał Pozdał: - Dziewczyny z mediów uczą się, że seks to jest narzędzie do osiągania celów. Że celem kobiety jest być seksowną. Instagram, programy telewizyjne. Im więcej widać, tym lepiej. Więc one emanują tym seksem.
Zuza: - Tylko że chłopaki nie szanują takich dziewczyn. Mówią o nich: łatwa, puszczalska.
20- letnia Ania wspomina: - Pamiętam jeszcze dokładnie co się działo w moim gimnazjum. Dziewczyny głośno opowiadały, z kim i kiedy się bzykały. Miałam kompleksy, że jestem dziewicą, czułam się jak dinozaur. Koleżance z klasy spóźniał się okres. Zrobiła pięć testów ciążowych, wszystkie w szkolnej toalecie. „O Boże, Boże jestem w ciąży” denerwowała się teatralnie. Okazało się, że była. Nie wiedziała kto jest ojcem. Chłopaki na szkolnym boisku żartowali; „ja jestem ojcem”, „ja”, bo nie było wiadomo.

Alicja Długołęcka, seksuolog powiedziała w jednym z wywiadów, że widzi absolutną zmianę w zachowaniu młodych dziewczyn. Kiedyś seks oralny był wyrazem bliskości, dziś jest na porządku dziennym, to częściej dziewczyny są stroną aktywną.
Aleksandra Józefowska: - Rzeczywiście coraz częściej na nasz telefon dzwonią chłopcy, którzy pytają, co zrobić, bo ich dziewczyna nalega na seks, a oni nie są gotowi.
Ania (20 lat): - Pamiętam jak w klasie jeden z chłopaków biegał za dziewczyną i mówił: „upierdol mi go”. Ona nie była obruszona, po prostu się śmiała.
Karolina, 16 lat: - Nieraz na imprezach dziewczyny wręcz rozkładają nogi przed chłopakami, obściskują, rozbierają się, zachowują prowokująco. Ostatnio byłam świadkiem, jak dziewczyna zdjęła majtki na imprezie i powiedziała do chłopaka: "Chodź, wsadź mi tam palec". W kuchni oprócz nich stało kilka osób.

„Czy jeśli kąpałam się w wannie, zaraz po tym, jak kąpał się mój tata, to mogę zajść w ciążę?”

- Paradoksalnie ta pseudootwartość w seksie nie idzie w parze z wiedzą. Bo poziom wiedzy na temat biologii jest straszny. Notorycznie zdarzają się pytania w stylu: „Czy plemniki przenoszą się przez ręcznik?”. I to nie dotyczy tylko młodszych nastolatków – opowiada Michał Pozdał - Prowadzę zajęcia ze studentami. Ludzie na pierwszym roku nie potrafią czasem odpowiedzieć na pytanie, co to jest ejakulat. Zresztą wyborażenia o seksie, a sam seks to dwie różne rzeczy. Para 16- latków planuje swój pierwszy raz. "Jak chcesz to zrobić?" pyta on. "Wymyśl coś" mówi ona. I on wymyśla. Przywiązuje ją, knebluje usta, nie reaguje na jej protesty. Tak naprawdę ją gwałci. Sprawa kończy się w prokuraturze. A to miał być tylko niezapomniany pierwszy raz. Gdy potem rozmawiałem z tą zgwałconą dziewczynką, nie mogłem uwierzyć, że dwoje planujących pierwszy seks ludzi mogło w ogóle do czegoś takiego dopuścić.

Z badań organizacji Health in School- aged Children we współpracy ze Światową Organizacją Zdrowia. Inicjację seksualną ma za sobą prawie 19 proc. piętnastolatek i 16 proc piętnastolatków. Najłatwiej dostępną metodą antykoncepcji jest prezerwatywa, ale tylko 24 proc. dziewczyn i 28 proc. chłopców deklarowało, że użyło jej podczas ostatniego stosunku. Jest to najniższy odsetek wśród 44 krajów, gdzie robiono badanie.
- Do niedawna na porządku dziennym były pytania, czy zamiast prezerwatywy można używać torebek foliowych – opowiada Michał Pozdał. – I to jest kraj, w którym politycy uważają, że nie ma konieczności prowadzenia zajęć z edukacji seksualnej.

- Na zajęciach WDŻ nuda. Chce mi się śmiać. Prowadzi je ta sama nauczycielka, która uczy religii. Mówi o tym, że lepiej poczekać do ślubu, że kobiety, które zaczynają wcześniej współżycie, chorują. W klasie połowa dziewczyn ma za sobą inicjację. Jeda z dziewczyn jest smutna, bo jej eks nakręcił ich seks. Teraz pokazuje wszystkim. Takie lekcje więc to po prostu obciach i marnowanie czasu- opowiada Malwina, 16- latka z Gdyni. – Ja mogę rozmawiać o tym z mamą, ale wiele moich koleżanek nie może. Moja najbliższa przyjaciółka poprosiła mamę: proszę, chodź ze mną do ginekologa. Mama się roześmiała i powiedziała, że do ginekologa chodzą tylko łatwe dziewczyny.
Pracownica szkoły w Rzeszowie: - To wina dyrektora, że czternastolatka uprawiała seks w toalecie? Może odpowiedzialność za to ponoszą rodzice dziewczynki? Może jej matka? Ktoś chyba nie rozmawiał z nią o seksie, nie nauczył miłości i szacunku do ciała, a przede wszystkim chyba nie nauczył stawiania granic.

PS. Śródtytuły to cytaty z wypowiedzi młodzieży, która w 2015 roku zadzwoniła na telefon zaufania udostępniony przez Grupę Edukatorów Seksualnych „Ponton”.
Czy jesteście zadowoleni ze swojego życia- badanie

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (313)
Zobacz także