Ta historia sprawi, że pokochasz Obamę jeszcze bardziej. Pracownica mówi, co dla niej zrobił
Jeśli nie napiszesz do niego, ja to zrobię – dokładnie takimi słowami eks-prezydent zwrócił się do Alyssy Mastromonaco. Kobiety, którą przez kilka lat pełniła funkcję zastępcy szefa jego sztabu. Teraz ujawnia, że był jej swatką.
Barack Obama pełnił w moim życiu rolę Kupidyna. Ile osób chciałoby coś takiego powiedzieć? Chętni - ręka w górę. To, co dla przeciętnego zjadacza chleba jest marzeniem ściętej głowy, dla Alyssy niekoniecznie. Prezydent zainteresował się nagle jej życiem uczuciowym. Któregoś razu – jeszcze zanim objął najważniejsze stanowisko - usłyszała od niego, że podoba się senatorowi Tomowi Harkinsowi. – Odwrócił się do mnie i powiedział: On jest w ciebie zapatrzony, więc lepiej daj mu znać, że ty w niego też. Inaczej zrobię to ja – pisze dziś w swojej książce Mastromonaco.
41-latka zaczęła pracować z Obamą w 2005 r., kiedy ten był senatorem stanu Illinois. Potem, razem z nim, przeniosła się do Białego Domu. Najpierw ustalała grafik przywódcy, następnie awansowała na zastępcę szefa jego sztabu. Miała wówczas jedynie 34 lata i przeszła w ten sposób do historii jako najmłodsza kobieta na tym stanowisku. Z senatorem Harkinsem umówiła się zaś kilka razy, ale jak mało kto może dziś powiedzieć, że o jej sprawy sercowe zadbał sam Barack Obama.