Mówi o swojej emeryturze. "Nie ufałem ZUS-owi"
Tadeusz Drozda zdradził, dlaczego jego emerytura nie należy do najwyższych. Satyryk nie kryje, że nie wierzył w system i sam szukał sposobów na zabezpieczenie przyszłości.
Tadeusz Drozda od dekad rozbawia Polaków, współtworząc kultowy kabaret Elita, prowadząc telewizyjne programy jak "Herbatka u Tadka". Mało kto wie, że to właśnie on jest autorem i kompozytorem jednego z najbardziej znanych przebojów Krzysztofa Krawczyka – "Parostatku". Wciąż jest aktywny zawodowo. Występuje, tworzy i bierze udział w projektach artystycznych.
"Nie ufałem takim instytucjom jak ZUS"
76-letni artysta nigdy nie miał złudzeń co do tego, jak działa system emerytalny w Polsce. Sam przyznaje, że nie ma co liczyć na wysoką emeryturę od państwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Córka Tadeusza Drozdy jest panseksualna. Znany komik komentuje.
– Nigdzie nie powiedziałem, że odkładałem za mało. Odkładałem mało. Nie ufałem takim instytucjom jak ZUS – przyznał w rozmowie z Shownews.pl.
Już na długo przed przejściem na emeryturę postanowił wziąć sprawy w swoje ręce.
– Sam sobie odkładałem gdzie indziej. Wszystkim radzę: ZUS ZUS-em, ale swoich parę złotych odkładać na dobrych lokatach – mówi.
Krytyka celebrytów i zdrowy dystans
Tadeusz Drozda od lat krytykował znane osoby, które – mimo ogromnych zarobków – publicznie narzekały na swoją sytuację po zakończeniu kariery. W wywiadzie dla Plejady nie gryzł się w język:
– To jest aż wstyd, że ktoś zarabia 100–200 tysięcy w miesiąc i mówi, że ma niską emeryturę. To jest idiotyzm – komentował.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl