Krzysztof Śmiszek

Z okazji okrągłej rocznicy swojego związku Robert Biedroń i jego ukochany, Krzysztof Śmiszek, udzielili wywiadu dla jednego z tabloidów, w którym zdradzili, czego życzą sobie na przyszłość. Oboje przyznają, że nie wyobrażają sobie bez siebie życia. - Bardzo się kochamy - mówią.

Na najbliższym posiedzeniu sejmu będzie rozpatrywana uchwała przygotowana przez Krzysztof Śmiszka z Lewicy. Wnioskuje on o ustanowienie terytorium Polski strefą wolności i równości dla osób LGBTQ+. Poseł Konfederacji, Dobromir Sośnierz, uważa uchwałę za bezzasadną - jego zdaniem, osoby LGBTQ+ mają w Polsce te same prawa, co obywatele heteroseksualni.

Robert Biedroń wraz z partnerem Krzysztofem Śmiszkiem w ubiegłym roku święta Bożego Narodzenia spędzili w Ziemi Świętej. Zabrali tam również swoje mamy. Dwa lata temu panowie zwiedzili Turcję. W tym roku jednak będzie zupełnie inaczej. Wszystko przez pandemię koronawirusa! W tym roku święta spędzą najprawdopodobniej w Polsce i najpewniej tylko we dwójkę.

"Niezależny sąd i niezależna prokuratura będą mogły wszczynać postępowania karne przeciwko homofobom" – powiedział Krzysztof Śmiszek w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Jego słowa wywołały burzę.

Zaczęło się od zdjęcia, które Krzysztof zobaczył w gazecie – niewyraźnego wizerunku Roberta Biedronia z krótką notką, że startuje na radnego Mokotowa. Dziś Robert i Krzyś mają za sobą 15 lat związku. Ale to nie była miłość od pierwszego wejrzenia. – Gdybym dzisiaj miał decydować, w ogóle bym go nie wybrał. W życiu – mówi śmiertelnie poważnie Robert Biedroń.