– Nie przyjmuję obcych klientów, zapraszam ich do siebie dopiero po 10 kwietnia. Robię selekcję, nie każdy się u mnie teraz ostrzyże, bo nie chcę ryzykować – mówi w rozmowie z WP Kobieta fryzjerka Paulina. Choć oficjalnie branża kosmetyczna została zamknięta, to fryzjerskie podziemie kwitnie. Mimo rosnącej liczby zgonów (1 kwietnia - 621) i próśb lekarzy, by zachować rozsądek.