Warszawskie biuro, jakich wiele. Dookoła mężczyźni w koszulach, kobiety w garsonkach. Zwykle siedzą przy komputerach, przyciskając do ucha słuchawki telefonów. Teraz zebrali się wzdłuż wąskiego przejścia, kurczowo przytrzymując komórki, gotowi do nagrywania, podekscytowani. Za chwilę będą świadkami widowiska, o którym długo będą plotkować w pomieszczeniach socjalnych i na biurowych czatach.