19-letni Rhys Habermann z Australii półtora roku przed śmiercią usłyszał tragiczną diagnozę. Zachorował na nowotwór złośliwy, który był nieuleczalny. Musiał zmierzyć się z myślą, że rak każdego dnia powoli odbiera mu życie i nic nie jest w stanie z tym zrobić.