Był nieuleczalnie chory. Przed odebraniem sobie życia, nagrał film
19-letni Rhys Habermann z Australii półtora roku przed śmiercią usłyszał tragiczną diagnozę. Zachorował na nowotwór złośliwy, który był nieuleczalny. Musiał zmierzyć się z myślą, że rak każdego dnia powoli odbiera mu życie i nic nie jest w stanie z tym zrobić.
30.04.2021 09:46
Nowotwór wykańczał Habermanna, stawał się coraz słabszy i obolały. Źle znosił każdą chemię. Kiedy już wiedział, że czeka go powolna i bolesna śmierć, zdecydował, że sam chce przerwać swoje życie. – Spędził ostatnie 18 miesięcy życia na szukaniu najlepszego sposobu na śmierć – powiedziała Liz Habermann mama Rhysa w wywiadzie dla stacji ABC.
Bał się, że jego rodzice zostaną ukarani
Chłopak planował zrobić to w pokoju motelowym, by nie obciążać swoich rodziców żadnymi podejrzeniami. Jednak, gdy jego mama i tata dowiedzieli się, co planuje, nie chcieli zostawić go samego. 19-latek obawiał się, że jego najbliżsi zostaną ukarani za jego śmierć i pójdą do więzienia.
– Rhys był naprawdę zmartwiony tym, co będzie później. Dlatego był nieugięty, upierał się, że nie powinniśmy przy tym być. Ale z naszej strony nawet nie było o tym mowy, żeby miało nas zabraknąć. Nie chciałam, żeby umarł samotnie – dodała kobieta.
Aby chronić swoich najbliższych przez zarzutami, poprosił rodziców, by sfilmowali go, gdy leżał w łóżku tuż przed śmiercią. Na nagraniu wyjaśnił, dlaczego chce umrzeć i dlaczego postanowił odebrać sobie życie.
– Wierzę w moje prawo do śmierci z własnego wyboru. To jest trudne dla wszystkich, ale odmawiam poddania się opiece paliatywnej, po tym, jak przez jakiś czas jest doświadczyłem. To bardziej bolesne, niż mogłem sobie wyobrazić – powiedział Rhys na nagraniu.
Następnie pożegnał się ze zrozpaczonymi rodzicami. Matka i ojciec mieli złamane serce, ale wiedzieli, że i tak nie będą w stanie powstrzymać swojego syna. Dlatego postanowili, że po prostu nie opuszczą go do ostatniej chwili. Rodzeństwo Rhysa nie wiedziało, co zamierza ich brat. Gdy się z nim żegnali, nie byli świadomi, że to ich ostatnie spotkanie.
W ciągu kilku godzin od śmierci chorego nastolatka, do domu przybyła policja i zaczęła konfiskować jego rzeczy jako dowody w sprawie. Funkcjonariusze spędzili 12 godzin przeczesując pokój Rhysa, a także laptop, telefon i inne rzeczy osobiste. Kolejnych 18 miesięcy zajęło oczyszczenie jego rodziców z wszelkich zarzutów. Teraz jego ojciec i matka walczą o wprowadzenie przepisów umożliwiających dobrowolną eutanazję w całym kraju, by nieuleczalnie chorzy ludzie, tacy jak Rhys, mieli prawo do pokojowej śmierci.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl