Tajwanka weźmie ślub... sama ze sobą
Chen Wei-yihi kupiła białą sukienkę, wynajęła salę i przygotowała wesele dla 30 przyjaciół. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdy nie fakt, że na ślubie nie będzie... pana młodego. Chen jest singielką i wychodzi... sama za siebie. Historię opisuje Reuters.
25.10.2010 | aktual.: 27.10.2010 11:53
Chen Wei-yihi kupiła białą sukienkę, wynajęła salę i przygotowała wesele dla 30 przyjaciół. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdy nie fakt, że na ślubie nie będzie... pana młodego. Chen jest singielką i wychodzi... sama za siebie. Historię opisuje Reuters.
Chen nie poznała dotąd mężczyzny, za którego chciałaby wyjść za mąż. Chce jednak sprostać społecznym wymogom. 30-letnia, niezamężna kobieta jest pod ogromną presją tradycyjnego, tajwańskiego społeczeństwa. Dlatego kobieta postanowiła rozwiązać ten problem w nietypowy sposób.
- To dla mnie świetny moment w życiu. Mam 30 lat, moja kariera dobrze się rozwija, świetnie wyglądam i dobrze się ze sobą czuje. Nie mogę jednak znaleźć partnera. Jaką mam inną opcję? - mówi Wei-yihi. - Nie jestem przeciwko ślubom jako takim - dodaje.
Według statystyk, Tajwanki wychodzą za mąż coraz później i coraz rzadziej. Dotyczy to zwłaszcza kobiet wykształconych i o dobrym statusie majątkowym. Tylko 40 proc. mieszkanek wyspy uważa, że po wstąpieniu w związek małżeński będzie im się żyło lepiej, wynika z badania ministerstwa edukacji. - Mam nadzieję, że więcej kobiet pójdzie w moje ślady - mówi Chen, która po nietypowym ślubie wybiera się w samotną "podróż poślubną" do Australii.
Matka kobiety początkowo była zdecydowanie przeciwna pomysłowi córki, ale w końcu zrozumiała intencje swojego dziecka i teraz zdecydowanie ja popiera.
POLECAMY: * Czy kocham jeszcze mojego męża?*