Takiego prezentu się nie spodziewała. Doprowadził pannę młodą do łez
Brittany Yost bardzo chciała, by ślubu udzielił jej ukochany dziadek, pastor Ronald Adkins. Choć ten zmarł rok wcześniej, marzenie panny młodej poniekąd się spełniło...
04.08.2017 | aktual.: 01.03.2022 13:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Choć dziadek nie stawił się na ceremonii osobiście, na Britanny czekała niespodzianka. Jej siostra przyniosła i włączyła nagranie ze swojego ślubu. Panna młoda z Zachodniej Wirginii nie mogła powstrzymać łez, gdy usłyszała z głośników znajomy głos dziadka. Podczas nagrania Ronald Adkins modlił się za parę i ogłosił ich mężem i żoną.
- Kiedy tylko usłyszałam głos, wiedziałam natychmiast, kto to jest. Moje serce pękało, ale pomimo tych wszystkich łez miałam w sobie tyle radości i szczęścia - powiedziała Brittany w rozmowie z ABC News.
- Emocje i dreszcze, które wypełniały moje ciało, są nie do opisania. Słaniałam się na kolanach, ale czułem jego obecność. Kiedy w końcu się uspokoiłam, wiedziałam, że moje marzenie się spełniło. Wszystko dzięki siostrze i mężowi, Jordonowi - dodała świeżo upieczona mężatka.
Jordon również znał dziadka Britanny. - Miałem okazję poznać go tuż przed śmiercią. Były to dla mnie wspaniałe chwile. Kiedy moja żona całkowicie się rozsypała, próbowałem wszystkiego, by podtrzymać ją na duchu. Przytulałem ją i trzymałem za rękę, ale emocje były bardzo intensywne. Oboje płakaliśmy jak niemowlęta, tak samo wszyscy obecni" - przyznał.
Piękna chwila, w której para usłyszała głos dziadka Adkinsa, została uwieczniona przez fotografkę Sarah Irvin.
Dla Brittany był to najbardziej emocjonalny moment ślubu, który kobieta zapamięta i będzie pielęgnować do końca życia.
- Wszystkie marzenia, które miałam jako mała dziewczynka, spełniły się - powiedziała po ceremonii dziennikarzom ABC News.