Te zdjęcia Melanii przejdą do historii. Znaczące miny na początku i końcu prezydentury Trumpa
Melania Trump cztery lata temu, gdy jej mąż został prezydentem USA, miała posępną minę. Wraz z końcem kadencji Donalda, uśmiech powrócił na jej twarz.
22.01.2021 08:53
20 stycznia 2017 roku Donald Trump został zaprzysiężony na 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Choć tego dnia triumfował, bo osiągnął swój cel i wygrał wybory, to jego żona Melania nie wyglądała na szczęśliwą. Miała posępną, nieco zamyśloną minę. Zabrakło na jej twarzy szczerego uśmiechu. Zdjęcia pierwszej damy z inauguracji prezydentury Trumpa wpisały się do historii. Fotografie zrobione cztery lata później, również na długo zostaną zapamiętane.
Wymowne miny Melanii Trump
Patrząc na wyraz twarzy Melanii podczas inauguracji prezydentury męża oraz ostatniego dnia, gdy już opuszczali Biały Dom, trudno się oprzeć wrażeniu, że towarzyszyły jej zupełnie inne emocje. Przez całą kadencję Trumpa, jego żona była nazywana milczącą pierwszą damą. Stroniła od zabierania głosu w ważnych dla Amerykanów sprawach. Spekulowano, że nie tak wyobrażała sobie swoją przyszłość. Plotki jeszcze bardziej podsycił Michael Wolff autor książki "Ogień i furia. Biały Dom Trumpa", który twierdził, że po wygranej Trumpa, Melania miała płakać, ale nie z radości. Jakiś czas później znajomy rodziny dodał w wywiadzie dla "Vanity Fair", że nigdy nie chciała być pierwszą damą.
Po czterech latach, gdy kadencja głowy państwa dobiegła końca, Melania wyglądała na szczęśliwą. Szeroki uśmiech od ucha do ucha nie schodził jej z twarzy. A przecież mogłoby się wydawać, że opuszczenie Białego Domu wcale nie jest radosnym momentem, bo jest symbolem porażki Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich.
W dniu zaprzysiężenia Joe Bidena na prezydenta Stanów Zjednoczonych, Trumpowie ruszyli w podróż. Polecieli na Florydę do swojej posiadłości. Gdy wylądowali na miejscu, czekali na nich fotoreporterzy. Donald zatrzymał się i chciał pozować, jednak jego żona nie stanęła u jego boku. Nie zaczekała, szybko uciekła przed tłumem gapiów. W mediach znów zaczęły się spekulacje, czy to nie znak, że pierwsza dama zacznie teraz odcinać się od męża?