Chwalić się czy ukrywać? Kobiece niedoskonałości, przynajmniej w mniemaniu samych kobiet, są czymś, czego lepiej nie pokazywać.
Chwalić się czy ukrywać? Kobiece niedoskonałości, przynajmniej w mniemaniu samych kobiet, są czymś, czego lepiej nie pokazywać. Nieco odważniejsze w odkrywaniu swoich wad są użytkowniczki serwisów społecznościowych. Tę tezę potwierdza na przykład akcja, w ramach której internautki masowo chwalą się rozstępami na udach.
#ThighReading, czyli kontra dla ud doskonałych
Choć kwestia tego, czy się nimi chwalą, czy jedynie - pod wpływem impulsu - do nich przyznają jest sporna, jedno jest pewne: użytkowniczki Instagrama i Twittera z wizerunkiem kobiet lansowanym przez najpotężniejsze magazyny mody walczą jak lwice. Od około miesiąca tygodni wstawiają do sieci selfie, które są zaprzeczeniem trendu wypromowanego przed kilkoma laty, czyli luki między udami.
#ThighReading, czyli kontra dla ud doskonałych
Akcję #ThighReading zainicjowała internautka działająca na Twitterze jako Princess_labia. Dziewczyna siedziała po turecku i przyglądając się udom doszła do wniosku, że można czytać z nich niemal jak z ręki.
#ThighReading, czyli kontra dla ud doskonałych
Zdjęcie rozstępów opisała hashtagiem #ThighReading, który w następnych dniach doczekał się setek powtórzeń. Dziewczyny błyskawicznie zaczęły publikować zdjęcia prezentujące nie tylko rozstępy, ale i blizny, piegi czy wypryski.
#ThighReading, czyli kontra dla ud doskonałych
Internautki publikując fotografie swoich niedoskonałości często nie szczędziły wyjaśnień. Zaczęły dzielić się swoimi historiami, podkreślając, że rozstępy na udach wynikają np. z zaburzeń odżywiania lub samookaleczenia.
Tylko czy z posiadania niedoskonałości naprawdę powinny się tłumaczyć?
MM/(MO)/WP Kobieta