To kobiety sprawiają, że mężczyźni przestają mówić?
- Nigdy nie miałem problemu z tym, żeby mówić mojej dziewczynie gdzie jestem, z kim się umówiłem i tak dalej. Zawsze stawiałem na szczerość. Na początku wszystko grało, ale z czasem coraz częściej kręciła nosem, kiedy umawiałem się z kolegami, nie lubiła, kiedy po prostu chciałem zostać w domu i pograć w coś albo obejrzeć ulubiony serial.
16.11.2012 | aktual.: 16.11.2012 16:19
- Nigdy nie miałem problemu z tym, żeby mówić mojej dziewczynie gdzie jestem, z kim się umówiłem i tak dalej. Zawsze stawiałem na szczerość. Na początku wszystko grało, ale z czasem coraz częściej kręciła nosem, kiedy umawiałem się z kolegami, nie lubiła, kiedy po prostu chciałem zostać w domu i pograć w coś albo obejrzeć ulubiony serial. Nie chciało mi się za każdym razem tłumaczyć, licytować, przepraszać, więc przestałem mówić o tym, że po pracy jeszcze odwiedziłem kumpla. Wygodniej jest to przemilczeć – mówi 26-letni Paweł.
Chciałabyś wiedzieć, co robi teraz twój facet? Interesuje cię to, jakie miał wcześniej dziewczyny? A może chciałabyś wiedzieć więcej na temat tego, o czym rozmawia z kolegami, ale masz wrażenie, że nie chce ci o tym opowiadać? Być może to twoja zasługa. Większość mężczyzn nie ma naturalnych tendencji do tego, by przemilczeć pewne sprawy albo kłamać. Przyznają, że wolą wprost mówić o swoich potrzebach, o tym, co robili danego dnia, o tym, jak było na spotkaniu z kumplem i jak wyglądała rozmowa z byłą dziewczyną. Fakt, że wybierają opcję „przemilczeć i zachować dla siebie” bardzo często wynika ze złych doświadczeń.
- Opowiadałbym o wszystkim, ale po co mam to robić, skoro wiem, że moja dziewczyna nie lubi, kiedy umawiam się na piwo z kolegami czy idę pograć w piłkę? Chciałaby, żeby od razu o pracy leciał do niej i nie rozumie tego, że ja też czasem chciałbym mieć chwilę dla siebie – mówi 29-letni Piotr. Czy faktycznie same sobie jesteśmy winne?
Kto lubi focha?
Czego mężczyźni nie lubią najbardziej? Foch zdecydowanie znajduje się na liście większości panów. W końcu nikt nie lubi, kiedy ukochana raptem staje się poirytowana, przestaje się odzywać albo zaczyna złośliwie odpowiadać, a na domiar złego nie wiadomo o co chodzi… Dlatego każdy przedstawiciel silnej płci, który ceni sobie poczucie komfortu, zrobi wszystko, by uniknąć focha ukochanej. Skoro po pewnym czasie uda mu się rozgryźć co jest jego częstą przyczyną, przestanie doprowadzać do takiej sytuacji albo nie będzie o tym mówił…
- Dlaczego nie mówię o tym, że wyszedłem z kumplem na lunch? Bo moja dziewczyna zawsze jest zła i przestaje się do mnie odzywać. Twierdzi, że gdybym nie umawiał się na jedzenie poza biurem, tylko zjadł coś w budynku, w którym znajduje się moja firma, szybciej kończyłbym pracę i wracał do domu – wyjaśnia 32-letni Michał. – Ale ja lubię zrobić sobie przerwę, zorientować się co nowego u znajomych, przejechać się samochodem po mieście, przewietrzyć nawet jeśli z tego powodu będę musiał dłużej zostać w biurze. Taki model pracy odpowiada mi najbardziej i nie chcę tego zmieniać. Przecież nie umawiam się wieczorem na drinka, nie wracam do domu późno w nocy pijany, to chyba lepiej, że na spotkania towarzyskie znajduję chwilę w ciągu dnia? Skoro żadne wyjaśnienia nie pomagają, a moja dziewczyna jest wiecznie niezadowolona, kiedy mówię, że spotkałem się z tym czy z tamtym, przestałem o tym opowiadać. Nie chce się kłócić po całym dniu tylko miło spędzić wieczór – dodaje Michał.
Czas na wypominanie
29-letni Paweł z kolei twierdzi, że pewne kwestie woli przemilczeć z innego powodu niż foch:
- Nie lubię wypominania. Byłem w swoim życiu już kilku związkach. Dziewczyny często mają tendencje do tego, żeby pytać o byłe partnerki. Chcą wiedzieć jakie były, czy to coś poważnego, co było przyczyną rozstania, czy nadal utrzymujemy kontakt. Na początku jest miło i przyjemnie więc opowiadasz. Nie ma focha, nie ma negatywnej reakcji, wydaje ci się, że wszystko jest w porządku. Raptem po kilku tygodniach, czy nawet miesiącach dochodzi do kłótni na zupełnie inny temat i zaczyna się. Słyszysz: „To idź sobie do Beaty skoro nadal dobrze się ze sobą dogadujecie” – opowiada Paweł i przyznaje, że to z tego powodu przestał opowiadać o pewnych sprawach.
Złe doświadczenia
Kolejne doświadczenia życiowe sprawiają, że nabieramy różnego rodzaju nawyków. Zaczynamy zauważać, że jeśli powiemy tak, to będzie dobrze, a jeśli zrobimy to, to może być nieciekawie. Często młodzi mężczyźni, którzy wchodzą w swoje pierwsze relacje z kobietami, nie są jeszcze „skażeni” tego rodzaju myśleniem.
26-letnia Agnieszka spotyka się młodszym o kilka lat Przemkiem. - Na początku byłam zaskoczona tym, że jest wobec mnie taki szczery, czasem na wet do bólu – śmieje się i przyznaje, że są sytuacje, w których aż chciałaby poprosić go, żeby na przyszłość skłamał i zamiast mówić „Nie chce mi się dzisiaj wychodzić z domu” powiedział „Kochanie, źle się czuję więc zostanę i się wcześniej położę”. – Ale nie robię tego, bo zrozumiałam, że nauczę go tego, co robili ze mną inni partnerzy. Z wiekiem jestem spokojniejsza, bardziej wyrozumiała. Wcześniej awanturowałam się z byle powodu, strzelałam fochy. Teraz nawet jak mi się coś nie podoba, to daję sobie chwilę i jeśli nadal jestem na nie, to mówię, bo bez sensu jest trzymać coś w sobie, ale dopiero wtedy, kiedy opadną emocję i mogę wytłumaczyć na spokojnie dlaczego myślę tak czy inaczej – mówi Agnieszka.
– Zauważyłam, że dzięki temu prawie w ogóle się nie kłócimy, a Przemek sam bez mojego pytania opowiada mi o tym, jak wyszedł z kumplem na piwo czy spotkał koleżankę, której dawno nie widział. Jest otwarty i szczery, bo wie, że ja nie będę się gniewać, ale pewnie gdyby miał na swoim koncie więcej doświadczeń z kobietami, byłoby inaczej – śmieje się Agnieszka.
Co zatem robić, żeby partner czuł się z nami komfortowo i chciał być szczery? Nie reagować na wszystko fochem czy atakiem, tylko zastanowić się, czy jednak nie byłoby lepiej wiedzieć o tym piwie, na które wyszedł z kumplem, czy o tej rozmowie z byłą dziewczyną…