Tommy Hilfiger sprzedaje swoją posiadłość. Cenna wywoławcza zwala z nóg
Tommy Hilfiger jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych projektantów na świecie. Na swoich markach zbił fortunę. Teraz wraz z żoną postanowili sprzedać jedną ze swoich posiadłości. I to za krocie!
Tommy Hilfiger jest drugim spośród dziewięciorga dzieci jubilera i pielęgniarki. Był skromnie wychowywany w duchu katolickim. Rodzicom zależało, aby pozyskał dobre wykształcenie. Projektant miał jednak inny pomysł na życie.
Tommy Hilfiger - początek kariery
W 1979 r. przeprowadził się do Nowego Jorku, gdzie zajął się projektowaniem. Współpracował z różnymi markami w mieście, jednak odrzucał propozycje stałej współpracy od takich projektantów jak m.in. Calvin Klein. Jego nadrzędnym celem było stworzenie własnej marki odzieżowej. I tak osiągnął sukces. Już w 1995 roku został okrzyknięty projektantem roku.
Obecnie Tommy Hilfiger ma sieć sklepów z odzieżą, perfumami, dodatkami, która rocznie przynosi mu miliony, a może i miliardy dolarów. Na swoim koncie ma również kilka nieruchomości. W 2013 roku sprzedawał swój luksusowy penthouse znajdujący się w samym sercu Manhattanu, a teraz wraz z żoną Dee Ocleppo sprzedają rezydencję w Connecticut.
Tommy Hilfiger sprzedaje dom
Projektant wraz z żoną Dee Ocleppo wystawili na sprzedaż posiadłość w północno-wschodniej części USA. Została zbudowana ona w 1939 roku, a małżeństwo kupiło je w 2010 roku. Wyremontowali pomieszczenia, aby były bardziej luksusowe. Rezydencja ma ponad 4 tysięcy metrów kwadratowych. Składa się z sześciu sypialni, siedmiu łazienek oraz sześciu salonów z kominkami, nie licząc łazienek. Oprócz tego na terenie znajduje się szklarnia, kort tenisowy, basen oraz przepiękny ogród i domek gościnny. Na tym jednak nie koniec. W posiadłości nie mogło zabraknąć wielkiej biblioteczki i piwniczki z trunkami.
Cena wywoławcza robi wrażenie. Kupiec musi wyłożyć na luksusową rezydencję prawie 180 mln złotych. Ciekawe, czy znajdzie się chętny. Gdy Hilfigerowie sprzedawali apartament na Manhattanie ze względu na brak chętnych, musieli zejść z ceny. Początkowa wynosiła 80 mln złotych, a końcowa 75 mln złotych. Czy zatem teraz kupi ktoś dom za ponad dwukrotnie wyższą kwotę?