Tragiczny pożar pochłonął wszystko, co mieli. Ona oferuje im mieszkania za darmo
Zaczęło się od jednego wpisu na Twitterze. Laura postanowiła pomóc tym, którzy zostali bez dachu nad głową po pożarze apartamentowca w Londynie. Ogień strawił wszystko, co mieli. Ona jedna postanowiła im pomóc i to zupełnie za darmo.
W nocy z wtorku 13 czerwca na środę 14 czerwca apartamentowiec znajdujący się w zachodniej części Londynu zajął się ogniem. Na 24 piętrach Grenfell Tower znajdowało się 120 lokali mieszkalnych. Brytyjczycy wciąż są w szoku. W pożarze zginęło co najmniej 17 osób. W lokalnych mediach pojawiają się wciąż dramatyczne historie ofiar, ale też tych, którzy cudem uniknęli śmierci.
Laura-Jayne Cannel postanowiła włączyć się w pomoc poszkodowanym, którzy stracili dach nad głową. 28-latka oferuje mieszkania na wynajem za darmo. Brytyjskie media zdążyły ją określić już "dobrą Samarytanką", nie brakuje też komentarzy, że jest dla wielu osób "aniołem".
- Niech Bóg błogosławi takich jak ty – czytamy w komentarzach, które pojawiły się pod jej ogłoszeniem na Twitterze.
28-latka napisała: - Mam dostępne 21 mieszkań, każde z łazienką i kuchnią. Są dostępne za darmo dla tych, którzy potrzebują pomocy. Proszę, udostępniajcie.
Na reakcje nie trzeba było długo czekać. Jedni byli pełni podziwu, drudzy wciąż wytykają jej, że robi to dla reklamy. Laura jest managerem w firmie, która wynajmuje mieszkania studentom w Ladbroke Grove, niedaleko miejsca, gdzie doszło do pożaru. Jak przyznała w rozmowie z "Independent", umowy najmu tych mieszkań właśnie się skończyły, więc dlaczego nie mogłaby oferować ich pogorzelcom?
- Dla 300 studentów, dla których to miejsce stało się prawdziwym domem, naturalne jest, by pomóc potrzebującym. Te mieszkania stałyby puste, nie mają teraz żadnych właścicieli. Jeśli ktoś tego potrzebuje, może się tu wprowadzić – mówi.
Dlaczego poszkodowani nie dostali od razu mieszkań z urzędu? Jak piszą władze miasta w oficjalnym oświadczeniu, znalezienie odpowiedniego lokum w tak krótkim czasie jest wyjątkowo trudne. Niektórzy będą musieli przenieść się w zupełnie inny rejon stolicy.
Nick Paget-Brown, lider Partii Konserwatywnej: - Największym wyzwaniem jest upewnienie się, że wszyscy mają zakwaterowanie. Do końca tygodnia każdy będzie miał przydzielone lokum w Westway Sports Centre, każdy dostanie tymczasowy dom lub przyznany zostanie mu pokój w hotelu. Naszym priorytetem jest to, by działać jak najszybciej.
Z pomocą przyszli także, przedsiębiorcy i właściciele hoteli z okolicy. Codziennie pojawiają się kolejne ogłoszenia. Ale aktów bezinteresownej pomocy jest dużo więcej. Jest jeszcze jedna historia, która poruszyła dziś Brytyjczyków. 16-letniej Ines Alves udało się cudem uciec z płonącego budynku. Została w piżamie, szlafroku i kapciach – nie miała nic. I tak poszła do szkoły następnego ranka. Dziennikarzom telewizji ITV opowiedziała, że miała egzamin z chemii i że była prawdziwą szczęściarą, więc nie może rozpaczać, tylko żyć dalej.
- Przyjaciele przynieśli mi podstawowe kosmetyki, ubrania, pożyczyli pieniądze. Myślę, że mam naprawdę dużo szczęścia, bo mam tu przyjaciół, którzy są w stanie mi pomóc. To, co się stało, było prawdziwym koszmarem. Dzięki wsparciu innych możemy jakoś sobie z tym poradzić – przyznała 16-latka.