Blisko ludziTrudno uwierzyć, co zrobiła ze swoim organizmem. Głodziła się przez 16 lat

Trudno uwierzyć, co zrobiła ze swoim organizmem. Głodziła się przez 16 lat

Stephanie choruje na anoreksję od dzieciństwa. Miała 13 lat, gdy zaczęła drastycznie tracić na wadze. Wyobraź sobie, że większą część życia spędzasz na systematycznym głodzeniu się, na wmawianiu sobie, że tylko tak możesz funkcjonować. Amerykanka ma dziś 28 lat. W lutym znaleziono ją nie przytomną, bo zażyła za dużo tabletek przeciwbólowych. Postanowiła o siebie zawalczyć.

Trudno uwierzyć, co zrobiła ze swoim organizmem. Głodziła się przez 16 lat
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Magdalena Drozdek

24 kilogramy – tyle w najbardziej drastycznym momencie pokazywała waga, gdy stawała na niej Stephanie Rodas. 28-latka z Nowego Jorku z trudem przypominała rówieśniczki. Zaczęła się głodzić w dzieciństwie. Wcześniej była pulchna, przez co nieustannie dokuczano jej w szkole. – Wołali za mną "grubasku". Na przerwach rzucali we mnie jedzeniem – opowiada w programie "The Doctors". W końcu nie wytrzymała. Chciała zmienić swoje ciało, ale zrobiła to ogromnym kosztem.

Przez lata nikła w oczach. W końcu zdrowa, uśmiechnięta dziewczynka została zastąpiona ponurym cieniem człowieka, na którym można było policzyć wszystkie kości. Rodzice zabierali Stephanie na terapie u psychologa i w szpitalach. Nigdy nie zostawała tam na tyle długo, żeby lekarze mogli jej pomóc. W końcu Stephanie trafiła do ośrodka w New Jersey. Tam, jak przyznaje dziewczyna, jej uzależnienie zmieniło się w prawdziwą chorobę.

Obraz
© Archiwum prywatne

- W klinice było mnóstwo innych anorektyczek. Poznałam wiele sztuczek. Dzieliły się poradami, jak jeszcze bardziej schudnąć. Od tamtej pory moje życie zaczęło składać się z ciągłych powrotów do ośrodka – wspomina. Przyjmowała nie więcej niż 100 kalorii dziennie. Ćwiczyła po 10 godzin w ciągu dnia.
Miała 23 lata, gdy postanowiła zawalczyć o siebie jeszcze raz. Opowiada o lekcjach jogi, spotkaniach z dietetykiem, nawet medycynie holistycznej. Próbowała wszystkiego. W lutym tego roku dziewczyna próbowała popełnić samobójstwo. Siostra znalazła ją w mieszkaniu na krótko po tym, jak zażyła garść tabletek przeciwbólowych. W szpitalu lekarze ledwo ją uratowali.

- Przez trzy dni nie mieliśmy pojęcia, czy się w ogóle obudzi – opowiada w programie "The Doctors" siostra Stephanie. Dziś dziewczyna po raz kolejny walczy o swoje życie. Nie w szpitalu, a u boku najbliższych. Niewielkimi krokami próbuje odzyskać kontrolę nad organizmem. Nie jest to łatwe. Tak drastycznie wykończony organizm potrzebuje mnóstwo czasu, by przyzwyczaić się do nowej diety i stylu życia.

- Co widzisz, gdy patrzysz w lustro? – zapytała się dziewczyny jedna z prowadzących program.

- Nie chodzi o wygląd, a bardziej o to, co się czuje w środku. Nigdy nie czułam, że mogłabym dać z siebie więcej w życiu, nie potrafiłam normalnie funkcjonować. Gdy byłam chuda, czułam się bezpieczniejsza. To odzwierciedlało, jak bardzo martwa byłam w głębi – odpowiedziała.

Choroba jak motyl

Anoreksja to prawdziwe piekło dla młodego organizmu. Zasady są proste: rób wszystko, byle tylko nie jeść. Każdy posiłek to twój wróg, każda dodatkowa kaloria niszczy szansę na osiągnięcie perfekcji.

Tylko co później? Niepłodność, osteoporoza, anemia i depresja. Osobie chorej mogą wypadać włosy, u kobiet dochodzi do zaniku miesiączki. Anoreksja charakteryzuje się najwyższą śmiertelnością wśród wszystkich chorób psychicznych.

Ocenia się, że występuje u około 0,3 proc. młodych kobiet. Dwukrotnie częściej rozwija się u nastoletnich dziewcząt, najczęściej z początkiem ok. 15 roku życia, chociaż dolna granica wieku w ostatnich latach stale się obniża. Około 80-90 proc. pacjentów z anoreksją to kobiety. Jest to najczęstsza przyczyna utraty masy ciała u młodych kobiet i jedna z częstszych przyczyn przyjęcia młodych dziewcząt na szpitalne oddziały pediatryczne.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (68)