Kasia prowadzi popularnie konto na Instagramie "ślubnynieporadnik", na którym wrzuca porady dla narzeczonych utrzymane w humorystycznym tonie. Ostatnio odważyła się poruszyć temat dzieci na weselach. I choć, jak twierdzi, nie chciała nikogo urazić, to wiele osób poczuło się dotkniętych.
Dzieci na weselu - tak czy nie?
Dyskusja, czy zapraszać dzieci na weselach jest stara jak świat. Ostatnio coraz więcej par decyduje się robić wesela tylko dla dorosłych. Blogerka, która sama nie ma dzieci, uważa, że jeśli para młoda prosi, by dzieci zostały w domach, to należy taką prośbę bezwzględnie uszanować. Zwraca uwagę, że zaproszenia ślubne są wysyłane z dużym wyprzedzeniem i każdy może sobie załatwić opiekę nad dzieckiem.
"Zabieranie dziecka mimo próśb, że impreza jest bez dzieci, to brak kultury. Nikogo nie obchodzi, że "Karynka" chciała zobaczyć pannę młodą. Albo "Brajanek" jest przywiązany do mamy i będzie tęsknił" - pisze bez ogródek Kasia.
Infuencerka jest też przekonana, że wesele "to nie jest miejsce dla dzieci". Argumentuje, że na przyjęciach jest alkohol, bywa dla dzieci niebezpiecznie, a pociechy niszczą dekoracje i przeszkadzają.
Czytaj też: Christina ma 23 lata i jest matką 11 dzieci. Kobieta i jej mąż chcą nadal powiększać rodzinę
Polemika w komentarzach
Pod postem pojawił się wysyp komentarzy polemizujących z autorką posta lub z tonem jej wypowiedzi.
"Muszę napisać, że ze slajdów o dzieciach emanuje taka niechęć! Myślę, że te prześmieszne słowa o Brajanie i Karynie konieczne nie były" - napisała jedna z obserwatorek.
W swoim Instastories blogerka przyznała, że dostała wiele wiadomości o hejterskiej treści. Zarzucono jej między innymi, że jest "bezdzietną lambadziarą".
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.
