Tyle powinna trwać drzemka. Inaczej obudzimy się rozbici
Gościem podcastu "Balans" był Mateusz Majchrzak, psycholog zajmujący się badaniem bezsenności. W rozmowie z Kubą Jankowskim poruszył m.in. tematy związane z drzemką oraz zapotrzebowaniem na sen. - Pięć godzin snu to za mało dla znacznej większości ludzi - tłumaczy psycholog.
Mówi się, że drzemka w ciągu dnia to najlepszy sposób na zregenerowanie całego organizmu. Ale często po drzemce czujemy się bardziej zmęczeni niż przed zaśnięciem. Mateusz Majchrzak, który zajmuje się badaniem bezsenności, był gościem Kuby Jankowskiego. W podcaście "Balans" zdradził, ile powinna trwać idealna drzemka. Omówił też tematy związane z długością snu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Melatonina działa? Jak spać i się wysypiać? || Mateusz Majchrzak BALANS #40
"Pięć godzin snu to za mało"
Wyregulowany rytm dobowy jest ważniejszy dla długości życia niż ilość godzin snu - mówi Mateusz Majchrzak. Dlatego tak ważne jest, żebyśmy nie rozbijali pór wstawania o więcej niż półtorej godziny. Z niszczeniem naszego rytmu okołodobowego mamy do czynienia, gdy w tygodniu wstajemy o siódmej rano, a w sobotę wylegujemy się w łóżku do południa. Takie działanie destrukcyjnie wpływa na naszą psychikę, nastrój oraz sen.
- Każda godzina na świetle dziennym też zmniejsza ryzyko depresji i sprawia, że czujemy się lepiej. Jak leżymy dłużej w łóżku, zmniejszamy szansę na tę ekspozycję na światło dzienne - dodaje Majchrzak.
- Pięć godzin snu to za mało dla znacznej większości ludzi - wskazuje Mateusz Majchrzak. Psycholog dodaje, że wszystko oczywiście zależy od trybu naszego życia. Jest to kwestia indywidualna, bo ludzie mają różne potrzeby. Ekspert wspomniał też o sportowcach. Ci, którzy trenują kilka razy dziennie, śpią ponad 9 godzin dziennie. Mają zwiększone zapotrzebowanie na sen.
"Albo pół godziny, albo półtorej godziny"
Mateusz Majchrzak w podcaście "Balans" zwraca też uwagę na długość drzemki. Czy drzemka może być za długa?
- Jest coś takiego jak inercja senna. Jak zrobimy sobie drzemkę 45 minut, to już może wystąpić sen głęboki i możemy obudzić się (...) rozbici i zamgleni. Wtedy powrót do stanu wyjściowego trwa od pół godziny do godziny, więc ja sugeruję albo pół godziny, albo półtorej godziny. To jest taka drzemka, którą nazywam "full power". (...) Wtedy przejdą wszystkie fazy snu po sobie. Musimy tylko sprawdzić, czy mocno nam to rozbija wieczorne spanie - tłumaczy ekspert.
Spanie razem czy osobno?
Okazuje się, że lepszy sen zapewnia nam spanie osobno. - Mniej się budzą, mniej się szturchają, mniej jest przebudzeń - mówi ekspert. Ale z psychologicznego punktu widzenia wielu osobom lepiej śpi się w parach. Jeśli miewamy problemy ze snem, warto spróbować spania w pojedynkę. Mateusz Majchrzak zaznacza, że taka decyzja wcale nie oznacza, ze nasze życie małżeńskie się rozpadnie.
- Można spać razem i być szczęśliwym małżeństwem. I można spać osobno i być szczęśliwym małżeństwem - dodaje psycholog.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.