Uciekła od amiszów. Ujawnia, czego wymagają od kobiet

Lizzie Ens to nie tylko popularna tiktokerka, ale także była amiszka. Za pośrednictwem mediów społecznościowych kobieta wyjawia sekrety społeczności. Okazuje się, że wspólnocie obowiązują m.in. rygorystyczne zasady dotyczące wyglądu kobiet.

Była amiszka wyznaje, co przeżyła (zdjęcie ilustracyjne)
Była amiszka wyznaje, co przeżyła (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

04.12.2023 | aktual.: 04.12.2023 20:57

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Gdy miała 19 lat, Lizzie postanowiła uciec ze społeczności amiszów. Jako nastolatka wiedziała, że nie chce żyć w zamkniętej wspólnocie. Dziś prowadzi popularny profil na TikToku, gdzie przedstawia internautom, jak wygląda życie amiszów i co działo się w jej rodzinnym domu. W jednym z filmików zdradziła, że w jej społeczności nie używało się papieru toaletowego, który uważany był za towar luksusowy.

Zapytał ją, jak przemówić amiszom do rozsądku

Ostatnio 38-latka otrzymała pytanie, na które szybko zdecydowała się zareagować. Dociekliwy obserwator chciał dowiedzieć się, jak przekonać amisza, że jego styl życia jest "niewłaściwy". Oto jak odpowiedziała.

- Moja odpowiedź jest prosta. Nie rób tego. Nigdy nie przekonuj kogoś, że to jak żyje lub to, co robi, jest złe. Zwłaszcza jeżeli ktoś jest mocno związany ze swoją wspólnotą - zaczęła tiktokerka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Lizzie zdecydowała się rozwinąć swoją wypowiedź i dokładnie uzasadniła, dlaczego próba przekonania kogoś jest całkowicie nie na miejscu.

- Po pierwsze to co wydaje się złe dla ciebie, wcale nie musi być takie dla kogoś innego. Po drugie - nikt nie odejdzie tylko dlatego, że tak powiesz. Dana osoba musi sama dojść do własnych wniosków - dodała Lizzie.

W społeczności wytykali jej błędy

Tiktokerka przyznała, że będąc we wspólnocie amiszów, ciągle słyszała uwagi, że cały czas robi coś nieodpowiednio. Lizzie zwracano uwagę, że nie przestrzega zasad, jej sukienka jest w złym guście lub albo że włosy są zbyt widoczne. 

- Ciągle tylko słyszałam negatywne uwagi. Nienawidziłam tego. Kiedy odeszłam, wciąż czułam, że to, co robię, jest złe. Było tak, ponieważ całe życie powtarzano mi, że wszystko robię źle. Miałam poczucie winy, ale nie chciałam, żeby po ucieczce ktoś znowu powtarzał, że moje zachowanie jest błędne, że powinnam zrobić to lub tamto. Ja słuchałam jednym uchem i wypuszczałam drugim. Ignorowałam wszystko, bo w przeszłości już dużo razy słyszałam te same opinie - kontynuowała.

W ten sposób 38-latka wyjaśniła, że nie tak wygląda miłość. Zaznaczyła, że drugiej osoby nie należy oceniać po tym, kim jest, lecz jak postępuję.

- Nie narzucaj komuś swojej wiary. Amisze wierzą w to co wierzą i nie staraj się ich przekonywać, że to jest złe. Dziel się z innymi tym, jak ty widzisz swoją religię i czym Bóg jest dla ciebie - dodała na zakończenie.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (115)