"Odsoli" niejadalne kotlety. Sposób uratował już wielu

Podstawą obiadu Polaków jest mięso - wynika z badania Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. 42 procent z nas gustuje m.in. w kotletach, bez których niektórzy wręcz nie potrafią sobie wyobrazić niedzielnej uczty. Podane tuż po rosole, w towarzystwie ziemniaków i surówki, to dla wielu spełnienie kulinarnych marzeń. Łatwo jednak o wpadkę.

Choć zdajemy sobie sprawę, że sól nie należy do najzdrowszych przypraw, schabowe bez jej dodatku nie cieszą się dużą popularnością. Słoność podbija smak mięsa. Zdarza się jednak, że użyjemy jej za dużo, a po przygotowaniu panierki i usmażeniu niewiele można z tym zrobić. Przynajmniej teoretycznie, bo istnieje sposób, żeby "oszukać" kubki smakowe.

Czytaj także: Najgorszy błąd przy rozbijaniu kotletów. "Przenika do mięsa"

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Gdy podajemy kotlety jako główny składnik obiadu, zbyt mocne przyprawienie nie umknie uwadze gości. Słoność można jednak zakryć - i to dosłownie. Świetnym pomysłem jest zmiana koncepcji i przygotowanie pieczonych schabowych z mniej wyrazistymi dodatkami. Sprawdzą się np. pieczarki, cebula, suszone pomidory czy cukinia.

Wybrany dodatek wystarczy pokroić i położyć na kotletach - nie doprawiając już solą. Całość zasypujemy startym żółtym serem, najlepiej o delikatnym smaku. Teraz wystarczy tylko włożyć danie do piekarnika i zapiekać do momentu, gdy ser się rozpuści. Mięso nadal będzie słone, jednak ten defekt pod "pierzynką" stanie się mniej wyczuwalny.

Zdecydowanie łatwiej poradzić sobie z tym problemem, gdy przesolone mięso nie jest jeszcze pokryte panierką i usmażone. W tej sytuacji wystarczy przełożyć kotlety do naczynia, zalać mlekiem i odstawić na kilkanaście minut. Nie dość, że sól zostanie po części "wypłukana", to na dodatek mięso będzie bardziej kruche.

Zapraszamy na grupę FB – #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!