Używasz perfum na szyję? Dermatolożka twierdzi, że to duży błąd
Ostatnio na TikToku dr Agnieszka Bliżanowska opublikowała filmik, w którym powiedziała, gdzie nigdy nie aplikuje perfum. Pod nagraniem rozpętała się burzliwa dyskusja, a część komentujących nie zgodziła się ze słowami dermatolożki.
Wiele osób uważa, że perfumy to element stylizacji, dlatego posiadają w domach różne flakoniki na konkretne okazje. Mówi się także, że zapach powinien pasować do osobowości i jest jedną z takich rzeczy, które łatwo zapamiętujemy. Coś w tym pewnie jest, ponieważ często jest tak, że jakiś zapach kojarzy nam się z konkretną osobą.
Wydawać by się mogło, że sposób aplikowania perfum już dawno został w pełni opisany. Najczęściej spryskuje się więc szyję, fragment skóry za uszami i nadgarstki. Ostatnio jednak na ten temat wypowiedziała się dermatolożka, a jej słowa wywołały burzliwą dyskusję.
Dermatolożka o aplikowaniu perfum na szyję
W najnowszym filmiku dr Agnieszka Bliżanowska, prowadząca na Tik Toku profil @dr_bli_wyjasnia specjalistka dermatolog, członkini Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego oraz lekarka medycyny estetycznej powiedziała, że nie aplikuje perfum na ciało.
- Tylko na włosy, tylko na ubranie. Jeśli popryskamy się perfumami w tej okolicy, możemy spowodować chorobę, która się nazywa Poikiloderma of Civatte - powiedziała. Wyjaśniła też, że są to trudne do usunięcia, brzydkie, czerwone lub brązowe przebarwienia.
Burza w komentarzach
Pod nagraniem rozwinęła się burzliwa dyskusja. Spora grupa internautów nie zgodziła się z lekarką podkreślając, że od zawsze perfumy aplikowało się na ciało i tylko w ten sposób zapach uwalnia się w pełni. Wiele osób podkreślało, że zawsze aplikuje je na ciało i nigdy im nic nie było. Niektórzy sugerowali nawet, że uczulają jedynie tanie perfumy.
Z drugiej strony pojawiły się osoby, które w pełni zgodziły się z lekarką. Wśród nich znalazły się takie, które albo same walczyły z czerwonymi plamami, albo wielokrotnie, niezależnie od jakości perfum, pojawiło się u nich uczulenie.
"Nigdy nie pryskam na skórę, bo zawsze mam wysyp krost. Nie ma znaczenia, jakie perfumy, po każdych" - napisała jedna z obserwatorek. "Ewidentne musi być składnik dla Pani uczulający. To częste" - odpowiedziała jej dermatolożka. W innym komentarzu lekarka dodała, że "składniki perfum mają działanie fotouczulające".
"W taki właśnie sposób załatwiłam sobie szyję", "Mam to samo, brązowe plamy, okropnie to wygląda" - pisały internautki. Pytały także, w jaki sposób usunąć te przebarwienia.
"Z wieloletniego doświadczenia - najlepiej laser. I prewencja SPF I ZERO perfum na wystawione na słońce partie ciała" - napisała @dr_bli_wyjasnia. Przy okazji w odpowiedzi na jeden komentarz dodała, że podobnie latem obawia się stosowania się kremów zapachowych na odsłonięte ciało.
Trzecia grupa komentujących sprzeciwiała się z aplikowaniu perfum na włosy - ich zdaniem zawarty w nich często alkohol może mieć działanie wysuszające. Jeszcze inni komentowali, że po spryskaniu ubrań materiał może się zniszczyć lub mogą pojawić się na nich tłuste plamy, dlatego nie powinno się tego robić.
"No a później na ubraniach są żółte plamy. Dziękuję nie. Już sobie tak sweterek załatwiłam" - pisała jedna z komentujących.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl