Blisko ludziWakacje nad morzem. "Przez 4 dni nad Bałtykiem wydałam 250 zł"

Wakacje nad morzem. "Przez 4 dni nad Bałtykiem wydałam 250 zł"

Od kilku lat Polacy narzekają na potęgę. To znaczy narzekają właściwie od zawsze, ale ostatnio w TOP 3 sezonowych utyskiwań są ceny wakacji nad Bałtykiem. Pani Ania, która na forum Kafeteria napisała, że wydała bardzo mało, została zaatakowana przez użytkowników.

Wakacje nad morzem. "Przez 4 dni nad Bałtykiem wydałam 250 zł"
Źródło zdjęć: © 123RF

Wakacje nad morzem nie muszą być drogie

Pani Ania wybrała się na przedłużony weekend do miejscowości Jantar (gmina Stegny) w towarzystwie partnera i dwojga znajomych. Czworo przyjaciół składało się na benzynę w obie strony (do przejechania mieli około 400 kilometrów). Pani Ania mieszkała z chłopakiem w pokoju dwuosobowym, z własną lodówką i łazienką.

Ośrodek był oddalony od plaży nie więcej niż pół kilometra. Śniadania jedli w stołówce w ośrodku, na obiady chodzili do knajp, za to kolację sobie odpuszczali. Zapas napojów z dyskontu mieli w bagażniku. Do tego drobne wydatki – ziemniaki na patyku, lody i desery lodowe, łubianka truskawek.

Koszt takich wakacji na jedną osobę wyniósł około 250 złotych. Panią Anię zdziwiło to o tyle, że naczytała się o drożyźnie nad polskim morzem i spodziewała się wydać znacznie więcej.

"Dlaczego ludzie mówią, że tyle wydają na wakacje?" – zakończyła swój wpis na forum Kafeteria. Innych komentujących tak tani wypad nie tyle zainteresował, ile zdenerwował.

Jedni zarzucili autorce skrajne skąpstwo. "Trzeba było nic nie jeść i nie pić, to jeszcze mniej byś wydała!" – napisał komentujący. Inni zaś zaczęli szacować koszt takich wakacji i zarzucili kłamstwo.

Zdezorientowana kobieta zaczęła się tłumaczyć. Napisała nawet, ile kosztowała ją doba w ośrodku (30 zł), że lody kupowała tylko w sklepie i to raczej za 3 niż za 8 złotych. Dodała nawet, że jednym z obiadów był po prostu kebab. Danie, które jak Polska długa i szeroka, kosztuje około 10 złotych.

"Chodzi o to, że ja na niczym nie oszczędzałam (…) i tyle wydałam. Bo dojazd autostopem lub rowerem, nocleg na dziko w namiocie, też wyszedłby taniej" – tłumaczyła się skonfundowana pani Ania, która najwyraźniej nie chciała się ani chwalić, ani żalić, tylko po prostu rozpocząć dyskusję.

Tanie wakacje nad morzem wywołały emocje

I rzeczywiście dyskusja się zaczęła. Użytkownicy pisali o swoim podejściu do urlopu. Oto niektóre komentarze:

"My nie ciułamy i nie kisimy kasy, wydajemy jak się nam podoba – w granicach jakiegoś tam rozsądku".

"Urlop jest po to, by nie liczyć każdego grosza/centa/pensa. Jeśli kogoś stać tylko na takie wakacje, na których trzeba ciągle myśleć, czy starczy pieniędzy, niech lepiej sobie odpuści i odłoży na lepsze wakacje na następny rok. Kraj i miasto są właściwie nieważne".

"Takie wakacje to mam cały rok. Też kupuję picie z Biedronki, lody czy obiad na mieście i mogę się przejść po lesie. Strasznie dziadujecie, może jesteście jeszcze młodzi? Jeśli nie, polecam się dokształcić i serio poszukać lepszej pracy".

A jakie jest wasze podejście do wydawania pieniędzy podczas wakacji? Weźcie udział w naszej ankiecie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (759)