WAŻNE
TERAZ

Rozpoczęło się spotkanie szefów MSZ Polski i Chin

Walczył z chorobą 20 lat. Nie wychodził z domu bez makijażu

Ewa Krawczyk, wdowa po Krzysztofie Krawczyku, udzieliła wywiadu, w którym wspomniała zmarłego męża. "Krzysztof miał Parkinsona od 20 lat i żył z tym całkiem dobrze (...). Prawdziwe kłopoty zaczęły się od źle zoperowanego biodra tuż przed pandemią. Już wiedzieliśmy, że nie będzie chodził" - wyjawiła.

Juwenalia w Olsztynie
18.05.2018 Olsztyn, Kortowiada-Juwenalia UWM, Koncert Krzysztofa Krawczyka N/z Krzysztof Krawczyk  fot. Artur Szczepanski/REPORTER
Artur Szczepanski/REPORTEREwa Krawczyk opowiedziała o chorobie męża
Źródło zdjęć: © East News | Artur Szczepanski/REPORTER

Krzysztof Krawczyk zmarł 5 kwietnia 2021 roku. Jego utwory łączą pokolenia i sprawiają, że pamięć o wokaliście nadal trwa. Nie jest też tajemnicą, że w ostatnich latach życia piosenkarz podupadł na zdrowiu. O tym, jak wyglądała jego sytuacja, opowiedziała w rozmowie z "Newsweekiem" Ewa Krawczyk.

Gdy poznała artystę, był żonaty. Jednak to właśnie pani Ewa okazała się miłością jego życia. "Wystarczyło, że jechałam do Łodzi, i miałam 10 telefonów, kiedy wrócę. Ale ja też byłam zazdrosna. Nawet jak patrzył w jeden punkt, to ja zawsze widziałam tam jakąś babę" - przyznała, opowiadając o wspólnie spędzonych z wokalistą latach.

On - popularny piosenkarz, ona - barmanka

Ewa Krawczyk poznała przyszłego męża, gdy miała 21 lat. Pracowała wówczas w Mońkach, w klubie "Cisza Leśna", gdzie od czasu do czasu występował Krzysztof Krawczyk. Jak wspomniała, piosenkarz wraz ze swoim perkusistą mieszkał w tym samym bloku, co ona wraz z mamą.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ostatnie pożegnanie Krzysztofa Krawczyka. Na zawsze zostanie w naszej pamięci

"Zaczęliśmy rozmawiać. Kiedy to dotarło do mojej mamy, ostrzegała: Ewa, pamiętaj, on jest żonaty, nie wolno patrzeć na takich facetów. Odpowiedziałam: Mama, daj spokój, ja z dziadkami się nie będę spotykać. I to była prawda. Na początku nie było między nami żadnej chemii. Poza tym widziałam, co się dzieje, dziewczyny same wchodziły mu do łóżka. Nie musiał się za bardzo starać. A 'przerób' miał niewiarygodny. Nawet mi to trochę imponowało, ale nie chciałam być jedną z nich" - opowiadała Krawczyk w rozmowie z dziennikarzem "Newsweeka".

Później jednak wokalista zaprosił przyszłą żonę na randkę. Ta przystała na jego propozycję i choć początkowo nie dawała tej znajomości szans, zaiskrzyło. Później Krawczyk rozstał się z ówczesną żoną i... oświadczył się pani Ewie.

"Bez makijażu nie pokazywał się publicznie"

Żona Krzysztofa Krawczyka podkreśliła, jak ważna przez całe życie była dla artysty muzyka i wiążące się z nią występy. Przyznała, że gdy zobaczyła po raz pierwszy, jak piosenkarz maluje się do występu, przeżyła szok.

"Miał paskudną chorobę skóry, której nie potrafił wyleczyć do końca życia. Na twarzy i szyi robiły mu się bruzdy, plamy. Zasadniczo bez makijażu nie pokazywał się publicznie. Czasami stawiał obok lustra swoje stare zdjęcie i mówił żartem: A teraz będę malował Krawczyka. Jak zaczął siwieć, zażyczył sobie też farbowania włosów. Powtarzał, że ludzie muszą go zapamiętać eleganckiego, on nigdy nie wyszedł na scenę źle ubrany" - tłumaczyła w "Newsweeku".

Walka z chorobą

Ewa Krawczyk wspomniała o codziennej walce męża, której podejmował się przez 20 lat. Lekarze stwierdzili u muzyka Parkinsona.

"Owszem, z czasem widziałam, że zaczyna mu się trząść ręka. Wtedy podchodziłam, niby coś mu poprawiałam, ale tak naprawdę szeptałam, żeby spróbował ją uspokoić. Mieliśmy swoje umówione znaki, on spojrzał na mnie i wiedział, co się z nim dzieje" - podkreśliła.

Przyznała też, że prawdziwe kłopoty ze zdrowiem jej męża zaczęły się na chwilę przed pandemią COVID-19, kiedy Krawczyk przeszedł operację biodra.

"Już wiedzieliśmy, że nie będzie chodził. W czasie lockdownu musieliśmy zrezygnować z rehabilitanta, który pracował w szpitalu. Krzysztof nie lubił ćwiczyć, no to był leń. Ale nikt nie myślał o umieraniu, żegnaniu się z publicznością" - dodała.

Wspomniała, że nikt, włącznie z samym artystą, nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo jest chory. "Dopiero trzy tygodnie przed śmiercią zawiozłam go do szpitala. Ale tak mu się polepszyło, że wrócił do domu" - wyjawiła.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

"Po 17 godzin na dobę". Wygadała się na temat "Afryki Express"
"Po 17 godzin na dobę". Wygadała się na temat "Afryki Express"
Musiał o prowokujących zdjęciach. U Stanowskiego wyznał, jak często trenuje
Musiał o prowokujących zdjęciach. U Stanowskiego wyznał, jak często trenuje
Stylowe duety na gali Emmy. Te pary skradły show na czerwonym dywanie
Stylowe duety na gali Emmy. Te pary skradły show na czerwonym dywanie
Co robić podczas ataku dronów? "Zasada dwóch ścian"
Co robić podczas ataku dronów? "Zasada dwóch ścian"
Apteczna maść za grosze. Pięty będą jak u niemowlaka
Apteczna maść za grosze. Pięty będą jak u niemowlaka
Tak Nawrocka prezentowała się na dożynkach. Stylistka oceniła kreację
Tak Nawrocka prezentowała się na dożynkach. Stylistka oceniła kreację
Omija w sklepie. "Niezależnie, co jest napisane z przodu opakowania"
Omija w sklepie. "Niezależnie, co jest napisane z przodu opakowania"
Tak wygląda jego małżeństwo. "Dla niektórych związków to zabójcze"
Tak wygląda jego małżeństwo. "Dla niektórych związków to zabójcze"
Zachwyciły w "nagich sukienkach". Aktorki brylowały w tych kreacjach
Zachwyciły w "nagich sukienkach". Aktorki brylowały w tych kreacjach
Posadź tę roślinę we wrześniu. Zamieni ogród w zaczarowaną krainę
Posadź tę roślinę we wrześniu. Zamieni ogród w zaczarowaną krainę
"Mówię stanowcze 'nie'". Architekt z programu Szelągowskiej grzmi
"Mówię stanowcze 'nie'". Architekt z programu Szelągowskiej grzmi
Maść z apteki za 7 zł. Jak żelazko na zmarszczki
Maść z apteki za 7 zł. Jak żelazko na zmarszczki