Już tego nie ukrywa. Poruszające wyznanie wdowy po Krawczyku

Od śmierci Krzysztofa Krawczyka minęły prawie dwa lata. Przed zbliżającymi się świętami wielkanocnymi jego grób odwiedziła Ewa Krawczyk. Wdowa po znanym wokaliście opowiedziała, jak czuje się w tym szczególnym dniu.

Ewa Krawczyk nie może się pogodzić z odejściem męża
Ewa Krawczyk nie może się pogodzić z odejściem męża
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

05.04.2023 | aktual.: 05.04.2023 21:33

Ewa Krawczyk przyznała, że mimo upływu czasu, nadal nie może się pogodzić z tym, że jej męża nie ma już na tym świecie. W krótkiej rozmowie z "Faktem" powiedziała, jak dokładnie się czuje i opisała, co obecnie przeżywa.

Odwiedziła cmentarz. Jej słowa poruszają

Ewa Krawczyk przed świętami udała się na cmentarz w Grotnikach, gdzie spoczywa jej mąż. Na grobie pojawiły się dekoracje i zostały zapalone znicze. Wdowa po znanym muzyku podkreśliła, że jest wdzięczna fanom Krawczyka za to, że wciąż o nim pamiętają.

Jak słusznie zauważyła, z powodu świąt początek kwietnia nie jest w tym roku zbyt dobrym momentem na mszę żałobną. Ludzie skupiają się bowiem na obrzędach związanych z Wielkanocą. Z tego powodu rocznicowa msza za Krzysztofa Krawczyka odbędzie 13 maja.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Podczas rozmowy z "Faktem" Ewa Krawczyk powiedziała o tym, że nadal często myśli o zmarłym mężu i bardzo za nim tęskni.

- Czas nie leczy ran w moim przypadku. Moja rana jest cały czas krwawiąca, nie leczy się. Cały czas jest trudno. Wszystko jest inne. Wszystko jest inaczej. Wszystko jest nie tak, jak powinno być. Trudno to jest mało powiedziane. Jest beznadziejnie trudno. Jest cholernie trudno. Nie ma nawet takiego słowa, którym można to określić - wyznała.

Od śmierci artysty minęły dwa lata. Kobieta zdaje się jednak być wciąż w żałobie. Życie bez ukochanego u boku nie jest proste. Wszystko przywołuje wspomnienia, które dla Krawczyk są wciąż bolesne.

Na cmentarz zawitał również producent i szef muzyczny Krzysztofa Krawczyka Ryszard Kniat. Mężczyzna wspomniał, że wokalista był bardzo ciepłą osobą, a przy tym w pracy wykazywał pełen profesjonalizm.

- Życie Krzysztofa zamknęło się w dwóch tych tytułach uwiecznionych na jego grobie: "Warto żyć" oraz "Bo jesteś ty". Tę piosenkę zawsze dedykował ukochanej żonie Ewie - dodał Kniat.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (44)