Blisko ludziWeronika Rosati o swoim życiu w USA. "Czuję się jak w wakacyjnym kurorcie"

Weronika Rosati o swoim życiu w USA. "Czuję się jak w wakacyjnym kurorcie"

Weronika Rosati od lat dzieli swoje życie pomiędzy Polskę i Stany Zjednoczone. Nie ukrywa też, że szczególnie bliska jej sercu jest Kalifornia i to właśnie tam planuje wychowywać swoją córkę, o czym opowiedziała w najnowszym wywiadzie.

Weronika Rosati
Weronika Rosati
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA, Podlewski
oprac. JBR

Weronika Rosati jest aktorką, która swoją karierę rozwija zarówno w Polsce, jak i poza granicami kraju. Od lat też nie ukrywa swojej szczególnej fascynacji Stanami Zjednoczonymi, nie tylko ich kulturą czy klimatem, ale i codziennym życiem. Na cześć swojej ulubionej aktorki, jednej z największych amerykańskich gwiazd kina – Elizabeth Taylor - nazwała także swoją córkę. Dziewczynka urodziła się w USA i automatycznie uzyskała amerykańskie obywatelstwo.

Co ciekawe, mała Ela urodziła się w tym samym szpitalu Cedars-Sinai Medical Center, w którym pięć lat wcześniej zmarła Taylor. W najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost" Rosati opowiedziała o córce, swoim życiu w Kalifornii i rozwijaniu kariery za oceanem.

Rosati o życiu w Los Angeles

Weronika Rosati, mimo upływu lat, wciąż jest zauroczona Kalifornią. Zdradziła też, jak wygląda jej codzienność w Los Angeles:

"Mieszkając w Kalifornii, która słynie z fantastycznego klimatu i pięknej przyrody, blisko oceanu, czuję się jak w wakacyjnym kurorcie. Często w weekendy chodzimy z przyjaciółmi i ich dziećmi na plażę lub basen, do parków rozrywki, muzeum dla dzieci lub organizujemy wspólne pikniki" - opisywała w wywiadzie.

Powiedziała także kilka słów o tym, jak w USA odnajduje się jej córka.

"Teraz w ciągu tygodnia Ela chodzi na summer camp - ma tam bardzo rozwijające i ciekawe zajęcia, i świetnie się czuje w towarzystwie swoich koleżanek i kolegów. (...) Zwykle albo pracuję na planach filmowych, albo po prostu spędzamy sobie z Elą mój wolny czas w naszym ulubionym, pięknie położonym mieszkaniu w LA" - mówiła.

Poruszyła też wątek amerykańskiego obywatelstwa małej Eli.

"Nasze życiowe centrum jest w Los Angeles. Tu urodziła się Ela, stając się automatycznie rdzenną Amerykanką, tu chodzi do szkoły, tutaj mogę rozwijać się i pracować w swoim zawodzie, który wybrałam już w wieku pięciu lat. Mam bardzo ciekawe środowisko zawodowe, wielu wspaniałych przyjaciół" - podkreśliła Rosati.

Kariera za oceanem

W wywiadzie odniosła się także do rozwoju swojej kariery za oceanem. Jak powiedziała - od samego początku, pewne rzeczy związane z jej występami są w Polsce niezauważane lub celowo pomijane.

"Projekty, w których gram, to raczej projekty popularne lub cenione w międzynarodowym świecie filmowym. Wydaje mi się, że niektórzy dziennikarze nie zadają sobie trudu, żeby sprawdzić informacje u źródła. Ja cały czas gram: gram w międzynarodowych filmach, filmach polskich, ale to widocznie mniej ich interesuje" - stwierdziła Rosati.

W rozmowie wspomina także nazwiska osób, z którymi miała okazję pracować na planie, a także dodaje, że choć obecnie nie jest obsadzana w rozrywkowych i - jak powiedziała w wywiadzie - "mniej ambitnych filmach", to nie wyklucza możliwości zagrania w takich produkcjach.

"Ja nie wzbraniam się, by grać kiedyś w takich produkcjach. Amerykańska aktorka, legenda - Bette Davis po latach swojej świetności, rolach w znakomitych filmach i zdobyciu kilku Oskarów, zagrała też, delikatnie mówiąc, w mniej ambitnych filmach. Gdy zapytano ją, czemu robi te chałtury, odpowiedziała: "Nieważne w czym gram, ważne, jak gram" - stwierdziła Rosati.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (58)