Wiejska lekarka jak szamanka. Kazała pacjentom przytulać się do drzew
Za porady pobierała duże opłaty.
Leczenie i diagnostyka za pomocą naturalnych metod są coraz powszechniejsze. Jednak niekonwencjonalne metody leczenia nie zawsze podobają się pacjentom. Taki przypadek miał miejsce w miejscowości Gomunice pod Radomskiem. Dr Izabela Kaczmarek-Matyszczyk zalecała swoim pacjentom przytulanie się do brzozy czy przejście na buddyzm. To miało im pomóc odzyskać zdrowie. W dodatku za te porady pobierała pieniądze. Pacjenci się zbuntowali i napisali do NFZ skargi na lekarkę.
- To jest ważny sygnał i dla ośrodka, i dla pracujących w nim lekarzy czy też w ogóle personelu medycznego, że pacjentom się to po prostu nie podoba i że takich uwag sobie nie życzą - mówi Anna Leder, Rzeczniczka Łódzkiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia.
Jak przyznała jedna z pacjentek, pani doktor znana jest z tego, że ceni sobie naturalne metody leczenia, jednak nie wszystkich podoba się takie podejście.
Sama dr Kaczmarek-Matyszczyk przekonuje, że jest szkalowana, choć nie zaprzecza, że poleca pacjentom bliski kontakt z naturą.