Blisko ludzi"Wiemy, że głód przypomina o sobie także w autobusie". Od nich inni przewoźnicy mogą się uczyć

"Wiemy, że głód przypomina o sobie także w autobusie". Od nich inni przewoźnicy mogą się uczyć

"Siedzi z wywalonym cycem i karmi, jakby nie mogła zrobić tego w domu", "Oburzające, że robi to przy ludziach" - podobnych komentarzy o matkach, które publicznie karmią piersią, można znaleźć w sieci bez trudu. Temat ten ciągnie się jak brazylijska telenowela. Jedni wymyślają dla karmiących kolejne zasady, inni pokazują, że do każdego można podejść po ludzku, bez nerwów. Oto przykład.

"Wiemy, że głód przypomina o sobie także w autobusie". Od nich inni przewoźnicy mogą się uczyć
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Magdalena Drozdek

13.04.2017 | aktual.: 13.04.2017 16:18

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Dzień dobry, Maluszki! Wiemy, że głód przypomina o sobie także w autobusie. Mamusia jest tak blisko, a rozwiązanie problemu znajduje się na wyciągnięcie ręki (dosłownie!). I NIE MA SPRAWY! Karmienie piersią jest - wybaczcie oczywistość - supernaturalne! Zatem każdy pracownik #PKM jest odpowiednio taktowny i dyskretny, kiedy widzi, że Mamusie muszą pokonać Wielki Głód w brzuszkach swoich Maleństw. Bo #PopieramyKarmiąceMamy! Tylko gorąco prosimy Drogie Mamusie o dyskrecję i wzgląd na innych pasażerów. Z góry za to dziękujemy! - taki komunikat pojawił się na fanpage’u PKM Jaworzno.

W ten zabawny sposób przewoźnik chce przekazać, że czasem nie ma wyjścia i kobieta musi nakarmić swoje dziecko. Nie ma powodu, by ją piętnować, a co więcej - kazać wysiadać i karmić na przystanku. Nie trzeba było długo czekać, by o sprawie zaczęli rozpisywać się internauci. Większość komentarzy jest pozytywna, choć nie brakuje tych, którzy karmienia piersią w autobusach woleliby nie widzieć.

- Sama karmiłam dziecko, ale zawsze miałam zapas mleka w butelce. Nie podobało mi się tak pokazywać i nie podoba mi się to dalej. To była wspólna chwila moja i dziecka i nikogo więcej, więc dziwię się, że mamy tak bardzo chcą to robić dokładnie wszędzie - komentuje jedna z kobiet.

- Skoro takie rzeczy mają być na porządku dziennym, to znaczy, że kobiety nie radzą sobie. Dawniej to było nie do pomyślenia. Kobiety były bardziej zaradne i w ciężkich czasach sobie radziły, nie trzeba było wprowadzać udziwnień - pisze jeden z panów.

- Ja karmię już 14 miesięcy. Karmiłam w różnych miejscach typu park, tramwaj. Zakrywam pieluchą tetrową lekko główkę dziecka i cyca, żeby nikomu nie przeszkadzało i jest git. Nie wyobrażam sobie krzyczącego dziecka, które jest głodne, a matka szuka miejsca wyznaczonego do karmienia po całym autobusie. Takie dziecko nie rozumie, jest głodne TU I TERAZ, nie za godzinę, jak mamusia znajdzie gdzieś miejsce, a już na pewno nie jest od tego miejski szalet, gdzie śmierdzi i jest mnóstwo zarazków - komentuje Martyna, mama Zuzi.

Podobnych inicjatyw ze strony polskich przewoźników można szukać jak igły w stogu siana. Komunikat PKM Jaworzno na wielu wywarł więc pozytywne wrażenie. Ale jak przyznaje rzecznik prasowy firmy, dla nich to przypomnienie oczywistości. Niezależnie od okoliczności, najważniejsze jest dziecko - w tym przypadku głodne.

- Skąd taka polityka? Mniej polityka, a bardziej zwykłe wypełnianie naszej powinności wobec podróżnych. Po prostu chcemy, aby przejazd z nami był jak najbardziej komfortowy dla każdego z naszych pasażerów - tłumaczy nam Maciej Zaremba, rzecznik prasowy PKM Jaworzno.

Zaznacza również, że kierowcy i kontrolerzy są odpowiednio przeszkoleni, by taktownie i z dyskrecją podchodzić do sprawy. - Karmienie piersią to po prostu ludzka rzecz, a także prośba do mam, by miały wzgląd na innych pasażerów - dodaje Zaremba, a w filmiku instruktażowym dla matek korzystających z miejskiej komunikacji wyjaśnia, że "to supernaturalna i piękna czynność fizjologiczna", więc nie może być stresująca dla maleństwa i dla pasażerów wokół.

Dyskusja na temat publicznego karmienia piersią trwa nieprzerwanie od dawna i nawet trudno doszukać się jej początku. W Chinach dla przykładu po burzy w sieci wprowadzono w autobusach specjalne przepierzenia, za którymi może schować się karmiąca matka. Choć wygląda to komicznie, wielu osobom się to spodobało. W Polsce coraz częściej powstają pokoje dla karmiących - choć w autobusach pewnie się ich nie doczekamy. Komunikacja miejska w kraju nad Wisłą musi po prostu z cycem się oswoić.

Komentarze (561)