Witold Paszt nigdy nie pogodził się ze śmiercią ukochanej żony. Byli razem 50 lat
Witold Paszt odszedł w wieku 68 lat. O śmierci wokalisty poinformowały jego córki. Artysta w 2018 pożegnał ukochaną żonę. Ta strata była dla niego ogromnym ciosem. Para dzieliła ze sobą życie przez pół wieku.
23.02.2022 08:01
Witold Paszt zmarł 18 lutego 2022 roku. Ostatnie miesiące były dla piosenkarza wyjątkowo trudne. Choroba oraz powikłania z nią związane nie odpuszczały. Z wybranką serca wokalistę łączyło wyjątkowe uczucie. To miłość, która przezwyciężała wszystko. Marta Paszt zawsze wspierała męża, choć też wyraźnie stawiała granice - nie zamierzała uczestniczyć w życiu artystycznym Witolda. Podczas gdy on wyjeżdżał w trasy koncertowe, ona zajmowała się domem i córkami.
Zobacz też: Witold Paszt nie żyje. Miał 68 lat
Witold i Maria byli małżeństwem przez 50 lat. "To było przeznaczenie"
Paszt w rozmowie z "Faktem" wyznał, że wierzył w to, iż spotkanie z Marią nie było dziełem przypadku. Wokalista wspomniał okoliczności, w jakich spotkał przyszłą żonę. Para poznała się podczas obozu wędrownego w Kotlinie Kłodzkiej, jeszcze w latach uczęszczania do szkoły średniej.
"Nie miałem w ogóle doświadczenia w sprawach damsko-męskich, ale traf chciał, że pewna dziewczyna skręciła nogę. Byłem tam z gitarą, więc gitarę zarzuciłem na plecy, wziąłem dziewczyną na ręce i jak się jej przypatrzyłem, pomyślałem: "Już cię nie puszczę". Tą dziewczyną okazała się moja żona" - opowiadał Paszt dla "Faktu".
Artysta podkreślał, że wraz z Marią byli zgodnym małżeństwem - kłócili się zaledwie dwa razy w życiu! 50 lat upłynęło na życiu w zrozumieniu i miłości oraz wzajemnym szacunku.
Para doczekała się dwóch córek
Witold Paszt podkreślił, że zachowanie równowagi pomiędzy światkiem artystycznym a życiem prywatnym było niesamowicie ważne. "Kochanie, zostaję w domu. Jedno z nas musi być normalne" - miała niegdyś powiedzieć piosenkarzowi żona. Kiedy kariera nabierała tempa, przeprowadzili się już z małą Olą do Warszawy. Jednak po ogłoszeniu stanu wojennego, żona Paszta wraz z córką wróciły do rodzimego Zamościa. Rozłąka była trudnym czasem. Mimo wszystkich przeciwności, Witold i Maria zawsze wspierali się i wiedzieli, że mogą na siebie liczyć. Później pojawiła się na świecie druga córka, Natalia. Kolejne lata upływały na pielęgnowaniu niesamowitego uczucia.
Maria Paszt odeszła w 2018 roku
Śmierć żony była dla wokalisty ogromnym ciosem. W końcu nikt nie jest przygotowany na odejście najbliższej osoby. Artysta wyznał, że czuł się tak, jakby czas się zatrzymał. Gdyby nie wspierające go córki, bardzo możliwe, iż popadłby w depresję.
"Dziś trochę inaczej, ale nigdy się z tą sytuacją nie pogodzę. Do końca życia w pewnym stopniu będę się z tego podnosił" - wyznał w rozmowie z reporterem "Faktu" w 2019 roku.
Wokalista zmarł dokładnie dzień po rocznicy śmierci żony, cztery lata po odejściu ukochanej.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!