Blisko ludziWitold Paszt nigdy nie pogodził się ze śmiercią ukochanej żony. Byli razem 50 lat

Witold Paszt nigdy nie pogodził się ze śmiercią ukochanej żony. Byli razem 50 lat

Witold Paszt z żoną Marią
Witold Paszt z żoną Marią
Źródło zdjęć: © FORUM | STUDIO 69 / Studio69 / Forum
23.02.2022 08:01

Witold Paszt odszedł w wieku 68 lat. O śmierci wokalisty poinformowały jego córki. Artysta w 2018 pożegnał ukochaną żonę. Ta strata była dla niego ogromnym ciosem. Para dzieliła ze sobą życie przez pół wieku.

Witold Paszt zmarł 18 lutego 2022 roku. Ostatnie miesiące były dla piosenkarza wyjątkowo trudne. Choroba oraz powikłania z nią związane nie odpuszczały. Z wybranką serca wokalistę łączyło wyjątkowe uczucie. To miłość, która przezwyciężała wszystko. Marta Paszt zawsze wspierała męża, choć też wyraźnie stawiała granice - nie zamierzała uczestniczyć w życiu artystycznym Witolda. Podczas gdy on wyjeżdżał w trasy koncertowe, ona zajmowała się domem i córkami.

Witold i Maria byli małżeństwem przez 50 lat. "To było przeznaczenie"

Paszt w rozmowie z "Faktem" wyznał, że wierzył w to, iż spotkanie z Marią nie było dziełem przypadku. Wokalista wspomniał okoliczności, w jakich spotkał przyszłą żonę. Para poznała się podczas obozu wędrownego w Kotlinie Kłodzkiej, jeszcze w latach uczęszczania do szkoły średniej.

"Nie miałem w ogóle doświadczenia w sprawach damsko-męskich, ale traf chciał, że pewna dziewczyna skręciła nogę. Byłem tam z gitarą, więc gitarę zarzuciłem na plecy, wziąłem dziewczyną na ręce i jak się jej przypatrzyłem, pomyślałem: "Już cię nie puszczę". Tą dziewczyną okazała się moja żona" - opowiadał Paszt dla "Faktu".

Artysta podkreślał, że wraz z Marią byli zgodnym małżeństwem - kłócili się zaledwie dwa razy w życiu! 50 lat upłynęło na życiu w zrozumieniu i miłości oraz wzajemnym szacunku.

Para doczekała się dwóch córek

Witold Paszt podkreślił, że zachowanie równowagi pomiędzy światkiem artystycznym a życiem prywatnym było niesamowicie ważne. "Kochanie, zostaję w domu. Jedno z nas musi być normalne" - miała niegdyś powiedzieć piosenkarzowi żona. Kiedy kariera nabierała tempa, przeprowadzili się już z małą Olą do Warszawy. Jednak po ogłoszeniu stanu wojennego, żona Paszta wraz z córką wróciły do rodzimego Zamościa. Rozłąka była trudnym czasem. Mimo wszystkich przeciwności, Witold i Maria zawsze wspierali się i wiedzieli, że mogą na siebie liczyć. Później pojawiła się na świecie druga córka, Natalia. Kolejne lata upływały na pielęgnowaniu niesamowitego uczucia.

Maria Paszt odeszła w 2018 roku

Śmierć żony była dla wokalisty ogromnym ciosem. W końcu nikt nie jest przygotowany na odejście najbliższej osoby. Artysta wyznał, że czuł się tak, jakby czas się zatrzymał. Gdyby nie wspierające go córki, bardzo możliwe, iż popadłby w depresję.

"Dziś trochę inaczej, ale nigdy się z tą sytuacją nie pogodzę. Do końca życia w pewnym stopniu będę się z tego podnosił" - wyznał w rozmowie z reporterem "Faktu" w 2019 roku.

Wokalista zmarł dokładnie dzień po rocznicy śmierci żony, cztery lata po odejściu ukochanej.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (2)
Zobacz także