Włożyła majtki menstruacyjne. Pokazała, jak to się skończyło

Producenci dwoją się i troją, aby na rynek wprowadzić alternatywę dla podpasek i tamponów. Metodą prób i błędów wprowadzają oryginalne rozwiązania, które mają za zadanie zapewnić kobietom jak najwyższy komfort podczas dni menstruacyjnych. Tym samym coraz większą popularnością cieszą się tak zwane produkty wielorazowego użytku, które z perspektywy dłuższego czasu stosowania, pozwalają zaoszczędzić pieniądze.

Ostatnio głośno zrobiło się o kubeczkach menstruacyjnych, które jednak wciąż budzą u kobiet wiele wątpliwości. Przychylniejszym okiem testerki spoglądają na majtki menstruacyjne. Jedna z nich postanowiła sprawdzić nowość na sobie.

Majtki menstruacyjne początkowo kojarzyły się testerce z czymś na wzór "pampersa" bądź majtek kolarskich z wbudowaną pianką. - Nie spodziewam się, żeby to była jakaś wyjątkowo ładna, zalotna bielizna – wyznaje testerka. Wyobrażenie jednak nie miało pokrycia w rzeczywistości, a youtuberka była pozytywnie zaskoczona wyglądem produktu.

Majtki okazały się czarne, zabudowane, wzbogacone o subtelną koronkę i przyjemne w dotyku. Wykonane z delikatnej bawełny, wydawały się przyjazne dla skóry. Pierwsze wrażenie - na plus.

W warunkach domowych youtuberka przystąpiła do testów. W swoim drugim dniu miesiączki, który oceniła jako najbardziej obfity, włożyła majtki menstruacyjne, a na nie swoje najbardziej obcisłe spodnie. Ku zaskoczeniu, szwy majtek nie przebijały nadmiernie przez spodnie.

- Pochodziłam w nich kilka minut i nagle czuję, że muszę zrobić takie coś (youtuberka przykuca — przyp. red.), aby odkleić je od swojej skóry, bo czuję, że się trochę przykleiły. Płyn połączył się ze skórą i majtkami. (…) Jeszcze ich nie oceniam, ale bardzo mnie to zaniepokoiło - zauważa Adrianna.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Tej wkładki wchłaniającej nie jest za dużo. (…) Ale jest lekka, przewiewna i na lato się sprawdza. Zastanawia mnie tylko, jak sprawdziłaby się u dziewczyn z obfitszymi miesiączkami? - pyta Adrianna Kępka i decyduje się sięgnąć po sztuczną krew, aby sprawdzić, ile płynu zdolne są wchłonąć majtki menstruacyjne.

Za normę przyjmuje się wydalanie 100 ml płynu menstruacyjnego w czasie okresu. Przy 3-dniowej menstruacji, dziennie wypływa nieco ponad 30 ml płynu, dlatego tyle sztucznej krwi wykorzystała do testu. Z jakim efektem?

- Oj, nie wiem czy sobie z tym poradzi. Tutaj na środku jest spora kałuża. (…) Po 5 minutach prawie cały płyn wsiąkł. Problem jest tylko taki, że trochę wyciekło, jak widać. (…) Jak przyłożymy chusteczkę to dobija się - przyznaje testerka.

Czy bielizna menstruacyjna nie uwalnia brzydkiego zapachu? To jedno z najczęstszych pytań, jakie kobiety zadawały youtuberce. - Absolutnie nie czuję żadnego brzydkiego zapachu. (…) Pachnie normalnie, jak podpaska, którą nosiliście kilka godzin. Nie będę was oszukiwać. To fiołki nie są, ale to na pewno nie jest jakiś smród - wyjaśnia.

- Dla mnie bielizna menstruacyjna jest super. Zakładamy tę bieliznę rano i koniec, nie musimy pamiętać o zmianie co kilka godzin. Czuję się też w niej bezpieczniej niż w podpaskach. Nosiłam tę bieliznę cały dzień i im dłużej ją nosiłam, tym bardziej mi się podobała - przyznaje autorka True Beauty.

- Jeżeli chodzi o test wchłanialności, to ta bielizna poradziła sobie średnio. Widzieliśmy, że trochę płynu zostało. Natomiast pamiętajmy, że wylaliśmy 100 procent płynu w jednym momencie. Wiadomo, że w ciągu dnia to tak nie wygląda - tego płynu przybywa po troszku. (…) To nie jest absolutnie bubel – podsumowuje youtuberka.

Należy także pamiętać, że na rynku dostępne są majtki menstruacyjnego do średniego i obfitego krwawienia, które można dopasować do indywidualnych potrzeb i preferencji.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl