Włożyła onieśmielającą suknię. Triumfowała na festiwalu w Gdyni
Większość gwiazd tego wieczoru zdecydowała się na dekolty, które sięgały niemalże pępka. Ale nie ona. Monika Olejnik wybrała kreację z golfem. Kiedy wydawało się, że powściągliwość "wygrała", dziennikarka pokazała suknię od tyłu.
Na 48. edycji Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni pojawiła się sama "śmietanka towarzyska". Gwiazdy weszły na czerwony dywan w spektakularnych kreacjach. Rządziła czerń, zaraz obok głębokich dekoltów i poduszek poszerzających linię ramion. Dlatego Monika Olejnik zdecydowanie wybijała się z tłumu, ubrana w białą suknię z golfem. Jednak "creme de la creme" jej stylizacji ukazał się oczom wszystkich, kiedy dziennikarka odwróciła się plecami w kierunku kamer i aparatów.
Wyglądała jak panna młoda?
Biały kolor od stóp do głów nie jest zarezerwowany wyłącznie pannie młodej. Świetnie sprawdza się także w wieczorowych i wyjątkowych okolicznościach - w tym na czerwonym dywanie. Najlepszym tego przykładem jest stylizacja Moniki Olejnik z gali zamknięcia Festiwalu Filmowego w Gdyni. W sobotę, 23 września, dziennikarka zaskoczyła kreacją, która z przodu wydawała się dość konserwatywna, ale z tyłu nie pozostawiała żadnych złudzeń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Pojechała do Wenecji. Zrobili jej zdjęcia na ulicy
Zabudowany przód kreacji to tylko "przedsmak"
Obcisła sukienka podkreślała sylwetkę dziennikarki, a piękna forma "syreny" odcinała się na wysokości kolan i zmysłowo sunęła po dywanie. Spójrz tylko na wykończenie kreacji przy szyi, a golf przestanie kojarzyć się wyłącznie z jesienią i garderobą na szaro-bure dni.
Uwagę zwracały także rękawy sukienki. Z dziurą na palec, przysłaniały dłonie, a dzięki temu wysmuklały optycznie ręce i pozostawiały przyjemne niedopowiedzenie i aurę tajemniczości. W końcu kobiece nadgarstki w dalekich kulturach uznawane są za najbardziej sensualną strefę kobiecego ciała.
Francuski szyk
Stylizacja Moniki Olejnik to także ukłon w stronę domu mody Chanel. Z perłami na szyi i charakterystycznym logo francuskiego giganta, sięgnęła po kwintesencję paryskiej elegancji. Ale Olejnik nie byłaby sobą, gdyby nie dodała kreacji "pieprzu".
"Showtime"
Dlatego można było spodziewać się, że w pewnym momencie Monika Olejnik "wyjmie asa z rękawa". Na ściance okazał się nim głęboki dekolt, który wyeksponował plecy dziennikarki w całej okazałości. Tym samym idealnie wyważył kobiecą zmysłowość z ponadczasową elegancją. Olejnik znowu "trafiła w punkt".
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl