#WspieramSzpitale. Cała Polska zbiera siły, żeby wspierać lekarzy. "Jak nam się wyłożą, to leżymy wszyscy"
Agata Nowicka przekazuje szpitalom maseczki, rękawiczki i środki do dezynfekcji. Robert Korszla udostępnia za darmo mieszkanie lekarzom, którzy chcą izolować się od rodziny. Suresh Goyal przygotowuje posiłki, a Lena Kotkowa dostarcza do placówek ekspresy do kawy i mikrofalówki. Wszystkie ręce na pokład!
17.03.2020 | aktual.: 17.03.2020 18:55
– Mam koleżanki, które pracują na oddziałach. Powiedziały mi, że albo nie mają w ogóle masek, albo mają pięć na cały oddział. Mocno mnie to poruszyło – mówi Agata Nowicka, która zapoczątkowała zbiórkę środków do dezynfekcji, maseczek ochronnych i rękawiczek dla szpitali. Agata zwróciła się z prośbą o pomoc do kosmetologów, kosmetyczek, fryzjerów – osób ze swojej branży.
Kosmetyczki oddają maseczki lekarzom
– Każdy z nas pracuje, używając tych środków ochronnych. Każdy ma swoje zasoby w magazynach. Niewielkie, ale zawsze coś. My zwłaszcza teraz, gdy większość gabinetów jest zamknięta, jesteśmy w stanie przeżyć bez masek. W przeciwieństwie do lekarzy i pielęgniarek – zaznacza.
Agata boi się, że sytuacja w Polsce wkrótce będzie przypominała sytuację we Włoszech. Martwi ją, że zabraknie środków, które pomogą ratować ludzkie życie. Dlatego robi teraz wszystko, żeby wesprzeć personel medyczny. Choć to dopiero początek drogi.
– Na razie powoli koleżanki z branży dołączają. Mam nadzieję, że niedługo zaczną spod tyłków wyciągać to, co mają, a czym nie chcą się dzielić. Cały czas dostaję wiadomości, że "na coś te podatki się płaci", że "im nikt nie dawał pieniędzy na te maski", że "rząd powinien się tym zająć" – wzdycha i podkreśla, że to nie jest najlepszy moment, aby rozliczać rząd z ich czynów. Nie wolno marnować czasu. Trzeba działać.
– Już do części osób zaczyna docierać, że sytuacja robi się poważna. Jak nam się lekarze wyłożą, to leżymy wszyscy. Dziś dostaliśmy informację, że oddział onkologiczny w Warszawie nie ma ani jednej maski. Kolejne zbiórki będziemy kierować tam. W tej chwili przekazujemy środki też do Radomia – opowiada.
Minęły 3 dni, odkąd Agata rozpoczęła akcję. Na razie udało się zebrać 300 maseczek i 400 par rękawiczek. Są też czepki i środki do dezynfekcji. To jednak kropla w morzu potrzeb. Kobieta chciałaby, żeby zbiórka objęła całą Polskę.
– Wczoraj dostaliśmy informację, że rząd przekazuje 1000 masek, ale biorąc pod uwagę liczbę osób pracujących w szpitalach, to jest na jeden dzień czy dwa. Nie oszukujmy się, walkę dopiero zaczynamy. Sytuacja jest coraz bardziej niepokojąca. Ja opakowanie swoich masek przekazałam do jednej z przychodni w Warszawie. Pani, która je odbierała, popłakała się. Oni są w dramatycznej sytuacji. Jako społeczeństwo mamy największą moc i mam nadzieję, że wspomożemy pracowników służby zdrowia – zachęca Nowicka.
Mieszkanie dla lekarzy
Robert Korszla od 10 lat prowadzi hostel "Coco" w Warszawie, a od 2 lat razem z żoną wynajmuje apartamenty na doby. Wspólnie podjęli decyzję, że jedno z tych mieszkań udostępnią lekarzowi, który obawia się o zdrowie swoich bliskich i po dyżurze chciałby spędzić czas w izolacji. – Pomysł narodził się, gdy zobaczyłem w internecie zdjęcie personelu szpitala śpiącego na podłodze. Domyślam się, że po niesamowicie ciężkim dyżurze – wyjaśnia.
Początkowo Robert umieścił ogłoszenie na Facebooku.
"Jeżeli jesteś lekarzem albo znasz lekarza, który pracuje w szpitalu i obawia się o zdrowie swoich bliskich, udostępnię mieszkanie na Saskiej Kępie na czas trwania pandemii. W zamian oczekuję tylko postawienia płynu antybakteryjnego przed wejściem na klatkę schodową i przemieszczania się po niej w maseczce. Zachęcam wszystkie osoby wynajmujące mieszkania na krótki termin do przyłączenia się do akcji. Te mieszkania i tak stoją puste" – apelował.
Później opublikował je również w innych mediach społecznościowych. Na razie Robert oferuje jedno z mieszkań, jednak nie wyklucza, że jeśli będzie taka potrzeba, to udostępni kolejne.
– Liczę też na to, że koledzy i koleżanki z branży wynajmu mieszkań na krótki termin też nie będą mieli z tym problemu, kiedy zwrócę się do nich z prośbą. Znam firmy i osoby, które mają w swojej ofercie nawet ponad 100 takich mieszkań w jednym mieście. Myślę, że wygospodarowanie jednego czy dwóch nie powinno stanowić problemu – mówi.
Obecnie zgłosiły się do niego dwie osoby, które rozważają skorzystanie z propozycji.
Jedzenie dla lekarzy
Suresh Goyal mieszka w Polsce od 2005 roku, jest właścicielem restauracji Indian Taste w Warszawie. Pochodzi z Indii. On również postanowił dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć lekarzy. W każdą niedzielę jego restauracja rozdawała pod Pałacem Kultury darmowe posiłki dla bezdomnych. Z powodu pandemii koronawirusa odwołano wszelkie zgromadzenia i kontynuowanie tego typu aktywności nie jest już możliwe.
– Mieliśmy już jedzenie, więc zdecydowałem, że w takim razie powinniśmy podzielić się nim z innymi potrzebującymi, tj. personelem medycznym. Razem z kierowcą pojechałem rozwieźć posiłki przygotowane przez Kanti Chamoli, naszego szefa kuchni. Na początku pojechałem do trzech szpitali. Lekarka w maseczce i rękawiczkach wyszła do mnie i zapytała, co tam robię, powiedziałem więc, o co chodzi. Była mi bardzo wdzięczna. To zachęciło mnie, żeby rozdać jedzenie również w innych placówkach – opowiada.
Pomaga mu kuzyn. Razem dowożą około 100 posiłków dziennie. Suresh zachęca Polaków, aby dostarczali zapakowane produkty spożywcze do jego restauracji, a on zajmie się przekazaniem ich w odpowiednie ręce.
Ekspresy do kawy, mikrofalówki i opiekacze na SOR
Lena "Kotkowa" aktywnie działa w społeczności wolontariackiej. W grupie "Widzialna ręka" działającej na Facebooku znalazła post o tym, żeby zorganizować pomoc dla szpitali, pielęgniarek i lekarzy.
– Niekoniecznie miała to być pomoc typu maseczki itp., tylko jakieś nietypowe rzeczy. Stwierdziłam, że nie będę czekać, aż dziewczyny zrobią specjalne wydarzenie i logo. Nie ma na to czasu – mówi Lena. Od razu wzięła sprawy w swoje ręce i zadzwoniła do znajomych, którzy pracują w Szpitalu Czerniakowskim. Zapytała ich, czego im obecnie potrzeba. Okazało się, że najbardziej pomogłyby im sprzęty AGD, które umożliwią wielogodzinne funkcjonowanie w placówce. Wśród nich wymieniali ekspresy do kawy, opiekacze i mikrofalówki.
– Ratownicy medyczni mają dyżury nawet po 36h. Nie wyobrażam sobie, że przez tyle godzin nie jedzą ciepłego posiłku – mówi Lena. W pierwszym dniu umieściła własne ogłoszenie na grupie i udało jej się zebrać 4 ekspresy. Z każdym kolejnym dniem pojawiały się kolejne.
– Część rzeczy odebrałam sama. Zawsze na zewnątrz budynku.Prosiłam, żeby sprzęt był dokładnie umyty, zdezynfekowany i zawinięty w folię – opowiada. W akcję zaangażowali się też inni ludzie – razem starają się, żeby stała się ona ogólnopolska. Do Leny zgłaszają się również lekarze z innych miast, prosząc o pomoc. Kobieta czuje, że wystarczy odrobina chęci, żeby wesprzeć ich w tym trudnym czasie.
– Na dziś mam umówione jeszcze dwie stacje, które dostaną ekspresy. Robi się tego dużo, co bardzo mnie cieszy. Napisał do mnie lekarz z Krakowa, czy przypadkiem tam nie organizuję też tej akcji, odezwał się lekarz z Zielonej Góry. Ludzie chcą pomagać, to cieszy. Na początku lekarze w ogóle nie chcieli mi powiedzieć, co by im się przydało. A teraz do mnie dzwonią i już proszą o to, czego potrzeba – podsumowuje.
Jeśli chcesz dziś okazać solidarność, nie wahaj się i przyłącz się do akcji #WspieramSzpitale. Ty też możesz pomóc. Sprawdź, czy szpital w twojej okolicy nie potrzebuje pomocy, a może twoim sąsiadem jest ktoś ze służby zdrowia, kogo możesz wyręczyć w codziennych obowiązkach?
Na wydarzeniu na FB Wirtualna Polska – Wspieram Szpitale - wymiana potrzeb, informacji i darów będziemy na bieżąco informować, który szpital potrzebuje wsparcia i w jakiej formie.
Bądźmy razem w tym trudnym czasie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl