Wybory 2020. Szymon Hołownia o swojej żonie Urszuli Hołowni. "Była moim wsparciem i partnerką we wszystkim, co robiłem"
Szymon Hołownia, chociaż miał zostać czarnym koniem tych wyborów prezydenckich, to niestety musi zadowolić się trzecim miejscem, zaraz po Andrzeju Dudzie i Rafale Trzaskowskim. We wczorajszym wystąpieniu przekonywał, że to jest jego wynik marzeń. Dzisiaj podziękował tej, która była zawsze u jego boku.
Emocje po wczorajszych wynikach wyborów prezydenckich powoli opadają. Teraz przyszedł czas na analizę tego, co wydarzy się w drugiej turze. W dalszym wyścigu o fortel prezydencki nie zobaczymy jednak Szymona Hołowni, który zdobył prawie 14 proc. poparcia.
Podczas przemówienia podkreślał, że ten wynik jest jego spełnienie marzeń, a jednocześnie początkiem jego drogi. I chociaż 6 miesięcy temu niewielu dawało mu szanse, to dziś kończy wyścig na podium. Przekonywał, że nie dotarłby tak daleko bez żony Urszuli.
"Największe podziękowania należą się Uli, która przez te wszystkie miesiące była moim wsparciem i partnerką we wszystkim, co robiłem. Dziękuję" - napisał.