Blisko ludziWybory parlamentarne 2019. Myroslava Keryk - Ukrainka do Sejmu

Wybory parlamentarne 2019. Myroslava Keryk - Ukrainka do Sejmu

Myroslava Keryk startuje z list Koalicji Obywatelskiej do Sejmu. Od 17 lat mieszka w Warszawie i obecnie jest członkinią Rady do spraw Migrantów przy Rzeczniku Praw Obywatelskich. Chce mieć w Polsce wpływ na polską politykę, bo uważa, że zmierza w niepokojącym kierunku.

Wybory parlamentarne 2019. Myroslava Keryk - Ukrainka do Sejmu
Źródło zdjęć: © Facebook.com | Myroslava Keryk
Agata Porażka

23.09.2019 11:46

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Piszą: "Won z Polski", "piąta kolumna", wyzywają od banderowców - opowiada Myroslava Keryk w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". - Byłam świadoma, że to się zacznie, bo po pisowni imienia i nazwiska ludzie zaczną dociekać, kim jestem. Te wpisy pokazują, że w Polsce jest grupa ludzi, która nie toleruje innych narodowości. Przecież to, że jestem Ukrainką, nie oznacza, że nie interesuję się sprawami polskimi albo nie identyfikuję się z Polską.

Myroslava Keryk - Ukrainka do Sejmu

Keryk o sobie mówi, że jest Polką, a z pochodzenia Ukrainką. Mieszka w Polsce od 17 lat, płaci podatki i prowadzi fundację. W Warszawie ma męża i dzieci. Jest częścią polskiej społeczności i chce mieć wpływ na polską politykę. Nie wszystkim jednak się to podoba.

- Wiem, że ukraińscy koledzy i koleżanki, którzy mają śmiałość komentować polskie życie publiczne, są narażeni na hejt, zdarzają się nawet śmiertelne pogróżki - opowiada w rozmowie z tą samą gazetą. - Kiedy zajmują stanowisko w sprawach polskich, słyszą: "Nie jesteś stąd, nie masz prawa komentować". A ja uważam, że już jestem stąd i mam prawo.

Scenariusz ukraiński

Swoją działalność Keryk rozpoczęła podczas Pomarańczowej Rewolucji w Ukrainie. Kandydatka Koalicji Obywatelskiej opowiada, jak nadużycia i łamanie zasad zarówno demokracji, jak i trójpodziału władzy potrafią doprowadzić do bezprawia władzy i fałszowania wyborów.

- Zależy mi na tym, by w Polsce nie był powtórzony scenariusz ukraiński - tłumaczy. - Polska przez lata wypracowała zaufanie do instytucji państwa. Obecna władza je niszczy. Już teraz narąbali dużo drewna, jak mówi się w Ukrainie. Boję się, że zniszczą demokratyczny ustrój w Polsce.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (39)