Miała raka. Tak pokazywała się w pracy. "Przyklejone rzęsy i peruka"
Joanna Górska przeszła trudną walkę z rakiem piersi. - Widok łysej, chorej dziewczyny na ulicy coraz rzadziej wywołuje szok, a w 2017 roku dziewczyna w chustce budziła zupełnie inne uczucia - zauważa Joanna Górska. W nowym wywiadzie opowiedziała, co zmieniło się od czasu, gdy sama zaczęła chorować.
Joanna Górska, dziennikarka i prezenterka telewizyjna, w 2017 roku usłyszała diagnozę, która zmieniła całe jej życie - rak piersi. Choroba została odkryta zupełnie przypadkowo podczas urlopu, co, jak sama przyznaje, okazało się być szczęściem w nieszczęściu.
- Coś niepokojącego, między pachą a piersią, wyczułam na urlopie. Przez przypadek, w czasie kąpieli. Początkowo myślałam, że może to zapalenie mieszka włosowego, ale intuicja mi podpowiadała, że nie jest to nic dobrego - mówiła w rozmowie z Plotkiem.
Zmiana nowotworowa była wyjątkowo groźna. Górska zmagała się z trójujemnym rakiem piersi, jednym z najbardziej agresywnych i szybko rozwijających się typów nowotworu. Kluczowe dla jej zdrowia okazało się szybkie działanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ogórek: "Zachęcam panie do badań piersi. U mnie i mama i babcia zmarły na raka"
Leczenie obejmowało 16 wlewów chemioterapii, operację oszczędzającą oraz 25 cykli radioterapii. Mimo trudności związanych z chorobą, Górska starała się prowadzić normalne życie i nie rezygnowała z pracy - nadal pracowała w telewizji.
- (...) Pracowałam w telewizji i wszyscy wiedzieli, że mam raka, że na głowie mam perukę, że mam przyklejone rzęsy i to też działało na dziewczyny tak, że moje wszystkie przyjaciółki poszły i zrobiły badania. Z jednej strony więc była wielka fala wsparcia dla mnie, a z drugiej strony fala pójścia, żeby się zbadać. I to było dla mnie bardzo ważne - wyznała agencji Newseria.
Powrót do zdrowia i działalność społeczna
Doświadczenia związane z chorobą stały się dla Joanny Górskiej impulsem do działania. Już podczas leczenia zaangażowała się w promocję profilaktyki nowotworowej, a z czasem założyła Fundację "Silni Sobą", która wspiera osoby zmagające się z rakiem i pomaga im odzyskać siły.
W rozmowie z agencją Newseria podkreśliła, jak niezwykle ważne jest wsparcie pacjentów onkologicznych oraz dostęp do nowoczesnej i skutecznej opieki medycznej. Zwróciła też uwagę na postęp, jaki dokonał się w leczeniu raka piersi od czasu jej diagnozy.
- Na rzecz profilaktyki antynowotworowej działam właściwie od momentu, kiedy ujawniłam, że choruję. (...) Mój trójujemny rak piersi w 2025 roku jest zupełnie inaczej leczony niż w 2017 roku. Kobiety dostają teraz refundowaną immunoterapię, o której ja mogłam tylko pomarzyć. Za moich czasów tego nie było, a immunoterapia zwiększa szanse na przeżycie, to jest niebywałe - zaznaczyła.
- Jeśli chodzi o ten drugi blok, czyli profilaktykę, to mnie najbardziej cieszy to, że kobiety przestają się wstydzić, że chorują, nie boją się poprosić o pomoc, nie chowają się w czterech ścianach pod kocem, tylko zakładają chustkę na głowę albo w ogóle z łysą głową wychodzą na osiedle z pieskiem czy po bułki - dodała.
"Czerpałam motywację od dziewczyn ze Stanów Zjednoczonych czy z Hiszpanii"
Historia Joanny Górskiej stała się inspiracją dla wielu osób zmagających się z chorobą nowotworową. Jej otwartość i determinacja pokazują, że nawet w najtrudniejszych momentach można znaleźć siłę do walki i powrotu do normalnego życia. Jednak na początku jej drogi, kiedy zaczęła chorować, widok kobiety noszącej chustkę był dla wielu czymś niezwykłym i budził zdziwienie. Dziś jest zupełnie inaczej.
- W 2017 roku, kiedy ja chorowałam, wzorowałam się i czerpałam motywację od dziewczyn ze Stanów Zjednoczonych czy z Hiszpanii, bo tam po prostu była większa otwartość i nikogo nie dziwiło to, że ktoś otwarcie mówi o przebiegu leczenia. Obserwowałam więc tamte dziewczyny, natomiast teraz polskie dziewczyny mogą obserwować polskie dziewczyny, które chorują, ale motywują do walki, nie wstydzą się choroby. Widok łysej, chorej dziewczyny na ulicy coraz rzadziej wywołuje szok, a w 2017 roku dziewczyna w chustce wywoływała zupełnie inne uczucia - podkreśliła.
Czytaj także: Miała raka. Mówi, co słyszała od każdego lekarza
Zapraszamy na naszą grupę na Facebooku - #Samodbałość. Tutaj będziemy informować o wywiadach i nowych artykułach. Dołączcie do nas i zaproście znajome! Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.