Wyliczają kobietom SMV. Zjawisko przybiera na sile
Okazuje się, że wszystko da się wyliczyć. Coraz częściej mówi się o SMV, czyli tak zwanej "wartości łóżkowej". "To pseudonauka za pomocą której incele na Tinderze informują cię, że po trzydziestce twoja wartość na rynku randek jest żadna" - grzmi Alicja.
SMV to tak zwany sexual market value. Im większy, tym łatwiej podobno o powodzenie w życiu miłosnym i randkowym.
Kryteria SMV dla kobiet i mężczyzn różnią się diametralnie, szczególnie w kwestii wieku, a sam koncept spotyka się z ogromną krytyką. Życie pokazuje, że nie ma on wiele wspólnego z rzeczywistością. Niektórzy uważają, że jest on jedynie lekiem na kompleksy mężczyzn, którzy nie mają zbyt dużego powodzenia u kobiet.
Atrakcyjność liczona kalkulatorem
Sexual Market Value (SMV) to pojęcie, które wywodzi się z dziedziny psychologii ewolucyjnej i socjologii. Opiera się na przekonaniu, że, podobnie jak w przypadku innych towarów, jednostki mają swoją wartość rynkową, która opiera się na wielu czynnikach.
Koncepcja ta bywa (słusznie!) krytykowana za zbyt uproszczone podejście do skomplikowanych relacji międzyludzkich. Najwięcej kontrowersji wzbudza kryterium wieku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak można wyliczyć – lub przynajmniej oszacować – swoje SMV? Na ostateczną wartość wpływa kilka czynników. To m. in. wygląd fizyczny, status społeczny, stabilność finansowa, pewność siebie oraz umiejętności interpersonalne.
Istotnym kryterium SMV jest również wiek. Jak wyliczono, kobieta osiąga swoje największe SMV między 20 a 30 rokiem życia, a mężczyzna między 30 a 40.
Czytaj także: Artur Barciś komentuje wypowiedź Anny Wendzikowskiej o niskich mężczyznach. "Nie jestem przystojny"
Nie narzeka na powodzenie u młodszych
O tym, że atrakcyjność kobiet wcale nie kończy się wraz z przekroczeniem danej granicy wieku, mówi Alicja, bohaterka artykułu na portalu Gazeta.pl., która skończyła 41 lat.
Jak wyliczono, jej SMV to zaledwie 1,5/10. Mimo to nie narzeka na powodzenie, również wśród młodszych i atrakcyjnych mężczyzn. Randki ze starszymi mężczyznami były dla niej ogromnym rozczarowaniem.
– Pierwsza randka – z 46-latkiem – to był koszmar. Niezgodność ze zdjęciem i taka nuda, jakbym wypiła melisę. Zaczęłam przeglądać dokładniej aplikację i odkryłam, że każdy tam wygląda jak mój ojciec. Wąsy, brzuch i prezentacja ryby na wędce. Załamałam się - relacjonuje kobieta.
Dlatego postanowiła w aplikacji randkowej szukać młodszych od siebie. Nie narzekała na brak zainteresowania.
- Jak ktoś mnie pyta, dlaczego randkuję z młodszymi, odpowiadam: bo mogę – mówi. - Jak w tym memie: jestem w wieku, kiedy mogę umawiać się z tobą albo z twoim ojcem, więc nie podskakuj. Policzyłam, że mężczyźni, z którymi miałam styczność, byli ode mnie młodsi średnio o siedem lat – wyjaśnia.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl