Zakończenie roku szkolnego 2019. "W klasie mojej córki zarządzili prezent dla nauczyciela"
Zakończenie roku szkolnego 2019 już za pasem. "Uważam, że to za drogi prezent. Zwłaszcza, że nauczycielka będzie prowadziła te dzieci jeszcze przez 4 lata" – skarży się jedna z internautek.
Prezent dla nauczyciela na zakończenie roku szkolnego 2019
Koniec roku szkolnego zbliża się wielkimi krokami. W związku z tym na ustach rodziców pojawia się odwieczny problem - czy kupić wychowawcy prezent, a jeśli tak, to jaki.
Na naszym forum Kafeteria WP popularność zyskuje wątek, w którym jedna z matek skarży się na zbiórkę na prezent dla nauczyciela z okazji zakończenia roku szkolnego 2019.
Kwiaty i czekoladki dla nauczyciela
"Zbiórka jest po 12 złotych. W klasie jest 26 dzieci, co daje kwotę 312 zł. Pieniądze mają pójść na bon do Apartu. Uważam, że to za drogi prezent. Zwłaszcza, że nauczycielka będzie prowadziła te dzieci jeszcze przez 4 lata" – napisała autorka wątku.
Kobieta uważa, że bukiet i ewentualnie słodki upominek w zupełności by wystarczył. Zapytała innych, użytkowników forum, co sądzą na ten temat.
"Moim zdanie nie ma powodu do dawania prezentów nauczycielom. Zresztą sami nauczyciele też często czują się niezręcznie. Coraz częściej zdarza się, że w szkołach prezenty są zabronione przez dyrekcję" – stwierdza jedna z internautek.
Pióro i zestaw herbat dla nauczyciela
Większość rodziców uważa jednak, że powinno się obdarować nauczyciela prezentem. Tylko proponują, aby był to drobiazg, np. pióro czy zestaw herbat.
"Sądzę, że powinno kupić się kwiaty i czekoladki. Rok temu dzieciaki wymyśliły album dla nauczyciela ze zdjęciami klasowymi. Bardzo fajny pomysł i przy okazji niedrogi" - tłumaczy forumowiczka.
"W dzisiejszych czasach, kiedy tak częste są oskarżenia o łapówkę, tak drogi prezent może być dla nauczyciela krępujący. U mojej córki w klasie robimy dla pani fotoksiążkę. Płacimy 25 zł a prezent piękny i na lata" – komentuje 40-latka.
Jakie prezenty chcą dostać nauczyciele?
Na forum wypowiedzieli się również nauczyciele. Okazało się, że większość z nich nie życzy sobie prezentów.
Pracuję w szkole od 17 lat. Dostawanie prezentów jest dla mnie żenujące, dlatego zawsze, kiedy dostaję nową klasę uprzedzam skarbnika, że nie chcę żadnych prezentów. To jakiś relikt PRL-u. Drodzy rodzice nie kupujcie nam prezentów, bo my mamy swoje pensje, a wystarczającym podziękowaniem jest uśmiech dziecka i wasze zadowolenie z naszej pracy” – skomentowała jedna z nauczycielek.
"Uczę już trzydzieści lat. To jakaś nowa moda z tymi prezentami, wcześniej tego nie było. Jak zdarzały się prezenty, to dostawaliśmy je od uczniów wyłącznie z ich inicjatywy i to dlatego, że się lubiliśmy. To były takie autentyczne dowody wdzięczności, najczęściej od tych klas, które wychodziły po maturze ze szkoły. I nigdy nie był to sprzęt AGD, RTV lub inne wartościowe rzeczy, jak modna teraz na przykład biżuteria, czy też coś podobnego” - tłumaczy kolejna.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl