Zamyka las w szklanej butelce. Niezwykła sztuka Justyny Stoszek
Zobaczcie jej niecodzienną pasję i czekajcie na kolejne niezwykłe historie.
"Doskonałe, choć nieperfekcyjne" to młode, ambitne, pewne siebie i utalentowane kobiety. Są świadome swojej siły, kobiecości i potężnej broni, jaką są one same. Nie boją się wyzwań, a w życiu, przede wszystkim, napędza ich pasja. I chociaż to kobiety spełnione, osiągające sukcesy na polu zawodowym, to nie boją się przyznać do swoich wad i kompleksów. Zapraszamy was do nowego cyklu skierowanego dla kobiet "Perfect me".
Pierwszą bohaterką naszego cyklu jest Justyna Stoszek, kobieta, która może być inspiracją dla każdej z nas. Swoją dziecięcą zabawę, zamieniła na zupełnie dorosłą sztukę. Połączyła to, co kocha: ziemię, drzewa, zieleń i ruch, zamykając je...w szkle. A efekty jej pracy widać gołym okiem – jej lasy są po prostu doskonałe. I nie tylko ona, ale i wszyscy, którzy ją znają wiedzą, że w tym co robi – nie ma sobie równych. Justyna jest perfekcjonistką. Ma jednak świadomość, że przesadny perfekcjonizm sprawiłby, że nigdy by swoich lasów nie pokazała. Jak sama podkreśla – nie trzeba być perfekcyjnym, żeby być doskonałym.
Justyna to wykształcona malarka i rzeźbiarka. Jednak największy wpływ na rozwój jej twórczości miała joga. Od 7 lat tworzy "Przepływ" – autorską formę pracy z ciałem i emocjami, łączącą taniec, jogę, plastykę, muzykę i poezję. To praktyka, która prowadzi do stopniowego rozumienia ukrytego języka, którym przemawia do nas ciało. Pozwala ona odzyskać utracone do niego zaufanie. Zwraca uwagę na to, by nie wymyślać swojej osobowości, lecz obserwować i akceptować siebie.
Joga dała jej poczucie bezpieczeństwa i uczestnictwa w czymś wyjątkowym, które jest niezbędne twórcy. Przez 10 lat, ucząc jogi, najpierw siebie, a potem innych, pielęgnowała swoją wrażliwość, godziła się na nią i poszukiwała relacji, w których czuła się akceptowana.
Pomysł na zamknięcie lasu w szklanej butelce pojawił się przez przypadek. Posadziła w naczyniu laboratoryjnym kwiat poziomki, który po niedługim czasie wydał owoc. Po tym sukcesie, Justyna w podobny sposób zasadziła mały dębik i szczawik zajęczy. Od tamtej pory nie przestała udoskonalać swoich prac, które nie przestają zaskakiwać. Doświadczenie jakie zebrała i miłość do natury, pozwoliły stworzyć oryginalne i żywe projekty pod nazwą "Forest Forever".
Justyna jest postrzegana jako osoba energiczna, silna, zaradna, ale i niecierpliwa. Sadząc lasy pokazała jednak swoje nowe oblicze – wrażliwej, cierpliwej, pracowitej, pokornej i wytrwałej kobiety. Stworzenie miniaturowego ekosystemu jest bardzo pracochłonne, wymaga wiele czasu, ogromnej uważności i cierpliwości, jest swoistą medytacją. Podkreśla, że do swojej pracy trzeba mieć jednak dystans.
- Od swojego dzieła trzeba się czasem oderwać. To, co rodzi się pod powiekami, wydaję się być genialne, ale często napotyka się na przeszkody. Perfekcjonizm jest ważny, ale może zabić sztukę - mówi Justyna Stoszek.
Zobaczcie jej niecodzienną pasję i czekajcie na kolejne niezwykłe historie.