Zapytała Polki o pierwszą wizytę u ginekologa. Takich odpowiedzi się nie spodziewałyśmy
Wizja rozebrania się przed obcym człowiekiem działała na ciebie paraliżująco? Nie byłaś jedyna. Większość z nas reagowała podobnie na myśl o pierwszej wizycie u ginekologa. Jednak Anja Rubik chce to zmienić i udowodnić, że nie ma się czego bać. W ramach akcji #sexedpl poprosiła obserwatorki na Instagramie o opisanie doświadczeń z gabinetu lekarskiego. Niektóre były zaskakujące.
10.11.2017 | aktual.: 10.11.2017 12:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Anja Rubik postanowiła oswoić Polaków z tematami tabu. Za sprawą akcji #sexedpl, w którą zaangażowało się kilkanaście osobowości medialnych, chce edukować młodych ludzi i przełamywać stereotypy. Pierwsza wizyta u ginekologa jest jednym z najtrudniejszych tematów. Zawstydzone i niepewne siebie nastolatki wielokrotnie próbują odkładać ją w nieskończoność, nie zdając sobie sprawy, co im grozi.
W jednym ze swoich najnowszych postów Rubik zapytała internautki o to, jak wyglądały ich pierwsze chwile w gabinecie lekarskim. Jak się okazało, wiele z nich wybrało się do ginekologa dopiero wtedy, gdy zmusiła je do tego sytuacja. - Do ginekologa pierwszy raz to się właściwie doczołgałam. Miałam wtedy 20 lat, po seksie zaczął mnie strasznie boleć brzuch, ale to tak, że nie mogłam oddychać, ruszać nogami, mówić. Tak bardzo się wstydziłam, tak bardzo nie chciałam tam iść, że dopiero po 20 godzinach cierpienia przyjaciółka mnie tam zaciągnęła - napisała jedna z nich. - Miałam 19 lat i jeszcze nigdy nie byłam u ginekologa. Moja mama jakoś nigdy nie zmuszała mnie, żebym tam szła. Nawet mi tego nie proponowała – dodała kolejna. - Wstyd się przyznać, ale moja pierwsza wizyta u ginekologa była spowodowana ciążą - czytamy dalej.
Dziś dziewczyny żałują, że tak długo zwlekały. - Nikt mi nie wytłumaczył, że taka wizyta to nic strasznego - wyznaje internautka. - Przecież to nic strasznego. Przecież to lekarz, który ma mi pomóc - dodaje jeszcze inna. Następna twierdzi, że po spotkaniu z lekarzem poczuła ulgę. - Przestałam się bać i uwierzyłam, że ktoś chce mi pomóc - czytamy.
Dla niektórych młodych dziewczyn pierwsza wizyta u gienkologa wiązała się z traumatycznymi doświadczeniami. W każdym z tych przypadków zawinili lekarze. - Poszłam z mamą, która została wyproszona z gabinetu, a doktor, który mnie zbadał, zrobił to tak boleśnie, że zaczęłam krwawić. Gdy powiedziałam doktorowi, że to boli, powiedział mi, że ruch... mnie nie bolało! Masakra. Bałam się iść do innego lekarza, bo tylko z bólem ich kojarzyłam - opowiada młoda kobieta.
Jeszcze inna opowiedziała o tym, jak ginekolog przepisał jej tabletki antykoncepcyjne, nie robiąc wcześniej żadnych badań. - Wydał leki na ładne oczy. Później to przemyślałam, zmieniłam lekarza, który zrobił szczegółowy wywiad, był empatyczny, zrobił serię badań i dobrał leki - czytamy.
Pod postem Rubik internautki dziękowały jej za to, że poruszyła ten wstydliwy problem. - Lubię takie szczere nieowijające w bawełnę kampanie, ale z dobrym smakiem. Szkoda, że w szkołach tak nie edukują. Mielibyśmy większą świadomość wśród społeczeństwa. Dzięki tobie świadomość się zmienia - pisze obserwatorka. - Mam nadzieję, że twoją kampanię zobaczą też lekarze ginekolodzy, aby wiedzieli, że pierwsza wizyta u nich w gabinecie często kojarzy się ze strachem i wstydem niestety. Myślę że lekarze często o tym zapominają i traktują pacjentki taśmowo - dodaje kolejna.
Wasze pierwsze wizyty u ginekologów też były traumatyczne? Dajcie nam znać w komentarzach.