Zarabia 3 tys. złotych miesięcznie. Zastanawia się, jak to możliwe wyprawić wesele bez kredytu
Natalia o swoim ślubie marzy od dłuższego czasu. Chociaż pierścionek zaręczynowy błyszczy na jej palcu już od kilku lat, dziewczyna nadal nie stanęła na ślubnym kobiercu. Zastanawia się, czy uda się jej wziąć ślub, o jakim marzy i nie zadłużyć się na lata.
Dziewczyna przyznaje, że ten dzień już śni się jej po nocach. Nie może się doczekać, aż stanie przed ołtarzem ze swoim ukochanym. Wyobraża sobie, że będzie ubrana w piękną suknię z długim trenem, a w kościele będzie grał kwartet smyczkowy. Natalia ma tylko obawy, czy uda jej się na to wszystko zarobić przed 40. urodzinami. Z narzeczonym starają się odkładać, ile mogą, ale boją się, że to nie wystarczy.
Tanie wesele
Natalia zarabia około 3 tys. złotych miesięcznie, jej partner podobnie. Wynajmują mieszkanie w dużym mieście i sami się utrzymują. Para wie, że nie będzie mogła liczyć na wsparcie ze strony rodziców. Dziewczyna od lat nie utrzymuje kontaktu ze swoimi opiekunami, a rodziców jej partnera po prostu na to nie stać.
Natalia stara się obcinać koszty i robić wiele rzeczy sama, by zaoszczędzić, jednak przyznaje, że nie chce rezygnować ze wszystkiego. "Jest mi przykro, gdy patrzę, jak moje koleżanki mają drogie i piękne suknie. Na ich weselu stoły uginają się od jedzenia i są wspaniałe atrakcje dla gości. Sama też bym chciała poczuć się tak wyjątkowo w tym dniu, ale boję się, że będę musiała wziąć kredyt" – żali się na forum WP Kafeteria.
Przyszła panna młoda obiecała sobie i partnerowi, że nie będzie się zadłużać na wesele, a o pożyczce pomyślą dopiero przy kupnie własnego mieszkania. Natalia boi się jednak, że jak tak dalej pójdzie, to nie ujrzy siebie w bieli do 40. urodzin, chociaż ma zaledwie 24 lata.
Na forum szukała odpowiedzi, co powinna zrobić. "Nie chcę wesela po taniości, ale nie chcę też przez 10 lat spłacać kredytu. Czy są jakieś sposoby na obniżenie kosztów, ale żeby nie wyglądało to biednie?" – pytała.
Internauci chętnie przyszli jej z pomocą. Doradzali, na czym łatwiej przyoszczędzić i co, może zrobić sama. Opowiadali własne historie i dzielili się patentami.
"Byłam w podobnej sytuacji. Dlatego chciałam jak najwięcej załatwić sama. Wszystkie 'papierowe' rzeczy zrobiłam własnymi rękami. Zaproszenia, winietki, tablicę pamiątkową, zawieszki na wódkę. Nie mam jakiegoś wielkiego talentu, ale wystarczył papier i akwarele. Nie tylko zaoszczędziłam, ale stworzyłam też coś wyjątkowego i byłam pewna, że nikt takich nie ma" – doradziła forumowiczka.
"Pamiętam, że gdy brałam ślub, wydałam fortunę na kwiaty. Polecam giełdy kwiatowe. Dzisiaj zdecydowałabym się przyozdobić salę gipsówkami. Są nie tylko piękne, ale też tanie. Zauważyłam, że stały się też bardzo modne" – napisała kolejna obserwatorka wątku.
"Dla mnie kredyt na wesele to głupota. Myślę, że jak dobrze rozpiszesz sobie wszystkie koszty i zrezygnujesz z wielkiej orkiestry na rzecz jednych skrzypiec, to będzie równie pięknie. Pamiętaj, że w prostocie jest największe piękno" – skomentowała inny użytkownik forum.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl