Zarabia więcej od partnera. "Nie jestem z nim dla pieniędzy"
- Pieniądze nie zapewnią mi szczęśliwego życia, ale zdrowy i stabilny związek z mężczyzną, którego kocham, już tak - podkreśla w rozmowie z Wirtualną Polską Paula Matusiak, która nie ukrywa, że zarabia więcej od swojego partnera. Nie każda kobieta podziela jej zdanie.
30.11.2024 | aktual.: 30.11.2024 07:29
Według najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego przeciętne wynagrodzenie kobiet w maju 2024 r. wynosiło 7 575,48 zł brutto. Z kolei mężczyźni mogli liczyć na zarobki wyższe średnio aż o 840,22 zł. Nie da się ukryć, że wciąż w wielu przypadkach panie mierzą się z nierównością płac. Zdarza się jednak, że to właśnie one mogą pochwalić się znacznie większymi wypłatami.
- Jeżeli całe życie jesteś facetem, który zarabia więcej od swojej partnerki, to bardzo ciężko odwrócić te karty i stanąć z drugiej strony - powiedział w rozmowie z Żurnalistą partner Blanki Lipińskiej, Paweł Baryła, wywołując tym samym ogromną dyskusję w sieci.
Jak do tego tematu podchodzą Polki? Czy przeszkadza im, gdy partner zarabia mniej od nich? A może nie stanowi to dla nich żadnego problemu? Okazuje się, że zdania na ten temat są bardzo podzielone.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj też: "Mąż utrzymuje dom, ja zarabiam na swoje wydatki". Tradycyjny podział finansów wciąż ma się dobrze
"Zdrowie psychiczne jest o wiele ważniejsze od wypłaty"
Paula Matusiak zarabia więcej od partnera. W rozmowie z Wirtualną Polską mówi jednak, że nie widzi w tym żadnego problemu. - Nie jestem z nim dla pieniędzy i nie chodzę z przekonaniem, że facet musi zarabiać kokosy. Pieniądze nie zapewnią mi szczęśliwego życia, ale zdrowy i stabilny związek z mężczyzną, którego kocham, już tak - podkreśla.
Różnice w zarobkach nie stanowią dla nich także tematu tabu.
- Rozmawialiśmy o tym i wychodzimy z założenia, że zdrowie psychiczne jest o wiele ważniejsze od większej wypłaty. Mój facet ma gorzej płatną pracę, ale też mniej obciążającą psychicznie, na czym oboje bardzo korzystamy - zauważa kobieta.
Partnerzy wspólnie utrzymują dom, dlatego Paula nie czuje się w żaden sposób wykorzystywana.
- Jeśli chodzi o mieszkanie, wydatkami z reguły dzielimy się 50:50. W kwestii zakupów nie rozliczamy się co do złotówki. Czasami on miesięcznie wydaje na nie więcej pieniędzy, a czasami ja - zaznacza.
Zarabia więcej od partnera. Ma już tego dość
Klaudia i Marcin są ze sobą od czasów szkolnych. Niedawno świętowali 11. rocznicę związku. Kobieta skończyła studia na Uniwersytecie Warszawskim i powoli pnie się po szczeblach kariery. Już w liceum wiedziała, czym chce się zajmować w przyszłości, dlatego robiła wszystko, by spełnić marzenia. Dziś zajmuje się analizą danych w jednej z firm medycznych i nie może narzekać na swoje zarobki, dzięki którym podróżuje i spełnia wszelkie zachcianki.
Ukochany 31-latki jest z kolei jej całkowitym przeciwieństwem. Nie ma pomysłu na siebie, rzucił studia i pracuje w sklepie. Mężczyzna zarabia znacznie mniej od swojej partnerki, jednak zupełnie mu to nie przeszkadza. To ona wspomaga go finansowo podczas wspólnych wyjazdów i robi dla obojga zakupy spożywcze.
- Opłatami za mieszkanie dzielimy się po połowie, ale na życie już bardzo często mu brakuje - mówi Klaudia.
Kobieta nie ukrywa, że ta sytuacja coraz bardziej jej przeszkadza. Martwi się, jak sobie poradzą, gdy na świecie pojawią się dzieci. W końcu przez pewien czas to właśnie jej partner będzie utrzymywał całą rodzinę. Choć sama ma sporo oszczędności, nie chce wydawać ich wyłącznie na utrzymanie.
- Marcin wychodzi z założenia, że jakoś to będzie, a w najgorszym przypadku pomogą nam jego rodzice. Nie mogę tego zrozumieć. Całe życie dążyłam do tego, by być niezależna finansowo. Nie chcę czegoś odmawiać sobie albo dziecku tylko dlatego, że mnie na to nie stać. Właśnie po to ciężko pracuję, by uniknąć takiej sytuacji - podkreśla.
Klaudia przyznaje, że wiele razy próbowała rozmawiać z partnerem na ten temat. - Kiwa głową i powtarza, że chciałby mieć więcej pieniędzy, ale teraz ma pracę, w której czuje się dobrze. Twierdzi, że najlepiej byłoby, gdybym to ja miała jeszcze większą wypłatę, dzięki czemu on mógłby wtedy zostać w domu, by ewentualnie zająć się dzieckiem -opowiada.
Choć Klaudia nie ukrywa, że na początku pomysł jej ukochanego wydał jej się dobrą opcją, dziś podchodzi do sprawy zupełnie inaczej. Obecnie zbiera bowiem pieniądze na zakup wymarzonego mieszkania. Ceny jednak zwalają z nóg. Odłożyła sporą sumę na wkład własny, niestety jej partner nie ma żadnych oszczędności.
- Chciałabym czuć się przy swoim facecie bezpiecznie. Nie chcę, aby cała odpowiedzialność za utrzymanie rodziny spoczywała wyłącznie na moich barkach. Jemu też powinno na tym zależeć - kwituje.
31-latka zastanawia się, jak zmienić jego podejście. - Nie chcę przypierać go do muru, żeby nie wyjść na materialistkę, ale nie oszukujmy się - w dzisiejszych czasach pieniądze są bardzo ważne.
Jak rozmawiać z partnerem o pieniądzach?
Psycholożka Dorota Minta w rozmowie z Wirtualną Polską zauważa, że pieniądze są w związkach istotne. - To właśnie one dają nam poczucie bezpieczeństwa, pozwalają realizować pasje, zadbać o siebie, rozwijać się i poznawać ludzi oraz świat.
Ekspertka jednocześnie przyznaje, że rozmowy z partnerem na temat pieniędzy bywają bardzo trudne, jednak warto się tego nauczyć. Niestety, w społeczeństwie wciąż funkcjonują stereotypy na temat tego, że to mężczyzna jest głową rodziny, a co za tym idzie, ma też zarabiać na jej utrzymanie. Kobieta ma z kolei zajmować się domem, co często wiąże się z jej mniejszymi zarobkami lub rezygnacją z pracy zawodowej.
- Jestem przekonana, że w związku partnerskim nie ma znaczenia, kto zarabia więcej. Bywa też tak, że raz jedna osoba otrzymuje większe wynagrodzenie, a raz druga. Wiedząc, że nasza druga połówka akceptuje to, że np. obecnie się uczę i zdobywam nowy zawód, straciłam pracę albo muszę zaopiekować się starszym członkiem rodziny, przez co mam teraz mniej pieniędzy, tworzy swego rodzaju poczucie bezpieczeństwa i buduje więź między partnerami - stwierdza specjalistka.
Co jednak zrobić, gdy mimo wszystko kobiecie zależy na tym, by jej partner zaczął więcej zarabiać? - Wypominanie partnerowi lub partnerce tego, że mniej zarabia, jest formą agresji. Tak naprawdę warto rozpocząć od rozmowy o systemie wartości, czyli o tym, co jest w życiu ważne. Dla niektórych z nas ważne jest m.in. bezpieczeństwo finansowe. Bywa jednak tak, że nasze poczucie bezpieczeństwa wynikające z finansów jest odmienne. Są ludzie, którzy potrzebują wielu i do tego drogich rzeczy, ale też tacy, którzy uważają, że nie jest to aż tak istotne - dodaje.
Paulina Żmudzińska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.