Zgoda na seks w formie kontraktu. Podpisałabyś?
"Kontrakt dotyczący zgody na seks" - brzmi to jak żart, jednak jest najprawdziwszym dokumentem. Stworzyło go stowarzyszenie Affirmative Consent Project i rozprzestrzeniło na kampusach brytyjskich uczelni. Wszystko po to, by zapobiec rosnącej liczbie gwałtów i napaści seksualnych.
Sex Consent Contract to pełna nazwa dokumentu, który ma za zadanie udowodnić, że w stosunku obie strony brały udział tylko i wyłącznie dobrowolnie. Na fali doniesień o napastowaniu studentek, stowarzyszenie Affirmative Consent Project postanowiło wspomóc młode kobiety i ich partnerów. Tak powstał kontrakt. Zawiera 3 punkty instrukcji i miejsce na podpisy obu stron.
Czego wymaga? Po pierwsze - oboje partnerów musi zostać sfotografowanych z podpisanym dokumentem, jako dowód na to, że zrobili to własnoręcznie. Po drugie - kontrakt traci ważność, jeśli jedna ze stron była pod wpływem alkoholu lub narkotyków, albo była w stanie ograniczonej świadomości. Po trzecie - bezwzględnie wymagana jest antykoncepcja.
W sieci znaleźć można dziesiątki wzorów kontraktu, które można wydrukować samodzielnie i mieć zawsze przy sobie. "The Telegraph" wspomina jednak, że na kampusie niektórych brytyjskich uczelni, w tym chociażby Oxford University, można kupić gotowe zestawy Sex Consent Contract. W niewielkim woreczku z logo twórców znajdziemy kontrakt, miętówki, prezerwatywę i długopis.
Skąd pomysł na stworzenie takiej umowy? Twórcy w rozmowie z mediami przyznają, że na fali doniesień o kolejnych gwałtach dokonanych na studentkach postanowili chociaż częściowo ukrócić te przestępstwa. Ponad 161 spraw z wokandy amerykańskich sądów, dotyczących napaści na tle seksualnym nie została rozwiązana z powodu braku dowodów. I to tylko w bieżącym roku! Sprawcy przekonują, że ofiara tak naprawdę się zgodziła. Teraz ich główny argument może zostać wytrącony z rąk.
Seksualny kontrakt stosować mogą zarówno partnerzy decydujący się na jednonocną przygodę, jak i pary pozostające w trwałej relacji. W treści dokumentu może również zostać wyszczególnione, na które dokładnie czynności seksualne zgadzają się obie strony. Nie muszą robić nic z czym czuliby się niekomfortowo.
Nie wiemy, na ile taka umowa może pomóc w ograniczeniu przestępstw seksualnych, jednak musimy przyznać, że pomysł jest jak najbardziej trafiony. Liczymy na to, że zestawy Sex Consent Contract trafią również do Polski.