Blisko ludziZgoda na seks w formie kontraktu. Podpisałabyś?

Zgoda na seks w formie kontraktu. Podpisałabyś?

Zgoda na seks w formie kontraktu. Podpisałabyś?
Źródło zdjęć: © instaconsent.com
Paulina Brzozowska
25.06.2017 16:54, aktualizacja: 25.06.2017 17:15

"Kontrakt dotyczący zgody na seks" - brzmi to jak żart, jednak jest najprawdziwszym dokumentem. Stworzyło go stowarzyszenie Affirmative Consent Project i rozprzestrzeniło na kampusach brytyjskich uczelni. Wszystko po to, by zapobiec rosnącej liczbie gwałtów i napaści seksualnych.

Sex Consent Contract to pełna nazwa dokumentu, który ma za zadanie udowodnić, że w stosunku obie strony brały udział tylko i wyłącznie dobrowolnie. Na fali doniesień o napastowaniu studentek, stowarzyszenie Affirmative Consent Project postanowiło wspomóc młode kobiety i ich partnerów. Tak powstał kontrakt. Zawiera 3 punkty instrukcji i miejsce na podpisy obu stron.

Obraz
© imgur

Czego wymaga? Po pierwsze - oboje partnerów musi zostać sfotografowanych z podpisanym dokumentem, jako dowód na to, że zrobili to własnoręcznie. Po drugie - kontrakt traci ważność, jeśli jedna ze stron była pod wpływem alkoholu lub narkotyków, albo była w stanie ograniczonej świadomości. Po trzecie - bezwzględnie wymagana jest antykoncepcja.

W sieci znaleźć można dziesiątki wzorów kontraktu, które można wydrukować samodzielnie i mieć zawsze przy sobie. "The Telegraph" wspomina jednak, że na kampusie niektórych brytyjskich uczelni, w tym chociażby Oxford University, można kupić gotowe zestawy Sex Consent Contract. W niewielkim woreczku z logo twórców znajdziemy kontrakt, miętówki, prezerwatywę i długopis.

Skąd pomysł na stworzenie takiej umowy? Twórcy w rozmowie z mediami przyznają, że na fali doniesień o kolejnych gwałtach dokonanych na studentkach postanowili chociaż częściowo ukrócić te przestępstwa. Ponad 161 spraw z wokandy amerykańskich sądów, dotyczących napaści na tle seksualnym nie została rozwiązana z powodu braku dowodów. I to tylko w bieżącym roku! Sprawcy przekonują, że ofiara tak naprawdę się zgodziła. Teraz ich główny argument może zostać wytrącony z rąk.

Obraz
© Amazon

Seksualny kontrakt stosować mogą zarówno partnerzy decydujący się na jednonocną przygodę, jak i pary pozostające w trwałej relacji. W treści dokumentu może również zostać wyszczególnione, na które dokładnie czynności seksualne zgadzają się obie strony. Nie muszą robić nic z czym czuliby się niekomfortowo.

Nie wiemy, na ile taka umowa może pomóc w ograniczeniu przestępstw seksualnych, jednak musimy przyznać, że pomysł jest jak najbardziej trafiony. Liczymy na to, że zestawy Sex Consent Contract trafią również do Polski.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (243)
Zobacz także