Zła wiadomość dla fanów prosecco. Może zrujnować zdrowie
W ostatnich latach prosecco szturmem podbiło restauracje, kawiarnie i... domowe lodówki. Okazało się świetnym zamiennikiem dla piwa i cydru. Zwłaszcza kobiety pokochały trunek z bąbelkami, a picie musującego wina w końcu przestało kojarzyć się nam tylko i wyłącznie z Sylwestrem. Czy to już powód, aby wznieść toast na cześć niedocenionego kiedyś prosecco? Niestety okazuje się, że nadmierne przywiązywanie się do tego trunku może mieć negatywne konsekwencje.
Historia uwielbianego musujące wina sięga XIX wieku, kiedy to Antonio Carmene zapragnął produkować szampana z lokalnego szczepu o nazwie prosecco. Cel okazał sie nieco zbyt ambitny, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Rezultatem starań Włocha było białe wino musujące - Prosecco Conegliano Valdobbiadene. Doskonale przyjęło się ono nie tylko na lokalnym rynku, ale szybko stało się jednym z najpopularniszych win regionu Veneto, a potem całych Włoch. Choć musujący trunek ma już swoje lata, właśnie przeżywa drugą młodość. Niestety naukowcy mają złe wieści - picie prosecco może szkodzić... zębom.
Jak przekonują brytyjscy naukowcy, jeden kieliszek orzeźwiającego prosecco to bowiem nie tylko równowartość łyżki cukru, ale także poważne zagrożenie dla naszego szkliwa. "Daily Mail" podaje, że w Anglii, gdzie truunek osiąga jeszcze lepsze wyniki sprzedażowe niż w Polsce, dentyści przerażeni skalą problemu wymyślili już nawet specjalny termin medyczny - "prosecco smile" (uśmiech procecco, przyp. red.).
Główni winowajcy? Cukier oraz kwas węglowy, wytwarzany na skutek reakcji dwutlenku węgla (odpowiedzialnego za bąbelki) oraz wody. - Oba mają fatalny wpływ na szkliwo zębów, ale także na dziąsła - mówi na łamach "Daily Mail", dentysta Mervyn Druian z Londyńskiego Centrum Kosmetyki Dentystycznej.
Według ekspertów częste picie prosecco prowadzi do powstawania przebarwień, próchnicy i nadwrażliwości zębów, nawet "cofania się" dziąseł. Co powinno być dla nas znakiem ostrzegawczym? Odsłonięte szyjki zębowe i biała linia pojawiająca się tuż przy dziąsłach. Jeśli zaobserwujemy u siebie któryś z objawów, pora czym prędzej zrezygnować z musującego napoju i wybrać się do gabinetu dentystycznego.
Na szczęście nie musimy całkowicie rezygnować z ulubionego prosseco. Jak twierdzą lekarze, wystarczy zachować umiar w jego spożywaniu. I jeszcze jedna ważna rada - po wychyleniu kieliszka ulubionego trunku należy wstrzymać się z myciem zębów przynajmniej godzinę. Szkliwo jest wówczas osłabione za sprawą działaniem kwasu i cukru. Tyle chyba możemy zrobić, prawda?