Znana blogerka wjechała pod Morskie Oko bryczką. Musiała kasować komentarze
Olfaktoria, popularna blogerka kosmetyczna, wstawiła zdjęcia z polskich gór. Pod jednym przyznała się, że nie weszła własnymi siłami na Morskie Oko. Dotarła tam bryczką. I się zaczęło.
Nie od dziś emocje wzbudza fakt, że turyści potrafią godzinami stać w kolejkach do bryczek, którymi wjeżdżają na Morskie Oko. Obrońcy zwierząt biją na alarm, że w ten sposób sprawiają cierpienie koniom, ciągnącym ich 8-9 km, które równie dobrze mogą przejść. Zwłaszcza w sezonie oglądamy przykre obrazki z gór. Mimo rosnącego sprzeciwu, wciąż są one codziennością. Teraz znana blogerka Olfaktoria, czyli Dororta Goldmann, dołożyła do dyskusji swoją cegiełkę.
Kobieta, którą na Instagramie śledzi ponad 75 tys. osób, pochwaliła się, że była nad Morskim Okiem. Jeden z fanów napisał, że znalazł się tam zimą i mimo trudnych warunków, nie korzystał z bryczki. Jak się okazało, inaczej postąpiła blogerka. Jej komentarz przyznający, że postawiła na bryczkę, wywołał duże emocje. Część internautów, jak podaje Plotek.pl, mocno skrytykowała Goldmann, aż ta zaczęła kasować nieprzychylne opinie. Kilku udało się wcześniej zrobić screeny.
Co pisali internauci? "Zdecydowałaś się na wykorzystanie biednych zwierząt zamiast iść pieszo nad Morskie Oko?", "Przecież na Morskie Oko idzie się deptakiem. Co w tym trudnego?" – można było przeczytać. Blogerka broniła się twierdząc, że nie miała pojęcia o przemęczeniu koni. Wśród komentujących znalazła się osoba, która broniła blogerki, zauważając, że świadomość Polaków w tej kwestii wcale nie jest duża. "Nie wiedziałam, jak to tu wygląda" – napisała, dodając, że nakręci filmik na ten temat.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl