Zrezygnowała z noszenia stanika. Zrobili z niej feministkę i lesbijkę
Emilia postanowiła zrezygnować z noszenia biustonosza dla własnej wygody. Ludzie z jej otoczenia nie rozumieją tej decyzji. Zarzucają, że tak nie wypada, dodając do tego swoje ideologie. Czy wygoda musi łączyć się z krytyką?
09.01.2019 | aktual.: 10.01.2019 11:50
"Wszystkich to bardzo interesuje"
Biustonosz to typowo kobiecy atrybut. Stanowi ważną część garderoby, dodaje seksapilu, modeluje piersi i zapewnia im odpowiednie wsparcie. Nie należy jednak do najwygodniejszych rzeczy, jakie możemy na siebie założyć. Dlatego wiele kobiet rezygnuje ze stanika i postanawia dać biustowi odetchnąć. Problem w tym, że nie każdy to rozumie.
"Jak radzicie sobie z chodzeniem bez stanika? Niedawno zaczęłam to robić i okazało się, że nagle wszystkich to bardzo interesuje. Faceci uważają, że robię to żeby ich zainteresować sobą. Kobiety mówią, że tak nie wypada. Z tego sobie w ogóle nie zdawałam sprawy, ale maniacy polityczni utrzymują, że tak robią feministki i pchają mnie w kierunku LGBT, na co nie mam najmniejszej ochoty. Moje piersi nie są duże, więc myślałam, że nikt tego nie zauważy, a tu zonk" – pisze na jednej z kobiecych grup na Facebooku Emilia, która postanowiła zadbać przede wszystkim o swoją wygodę.
"Licz się ze stadem napalonych samców"
Wydaje się, że w dzisiejszych czasach nikt już nikogo nie szkaluje za to, co kto ma na sobie (albo czego nie ma). Mimo to kwestia braku stanika wciąż budzi żywe dyskusje. Sama również rezygnuję z biustonosza. Robię to jednak tylko latem. Fiszbiny stanika powodują u mnie otarcia i odparzenia, dlatego robię to po prostu ze względu na wygodę i dobre samopoczucie. Nie mam malutkiego biustu, ale nie stanowi to żadnego problemu. Wielokrotnie usłyszałam jednak od znajomych, żebym się ogarnęła, że jak tak mogę, że w domu to mam sobie chodzić jak chcę, ale do ludzi powinnam jednak stanik zakładać, żeby nikogo nie gorszyć.
Nie chodzę z piersiami na wierzchu, nie rozumiem, co miałoby kogoś gorszyć. Wiele osób ma jednak wyraźny problem z kobiecym biustem "na wolności". Wyraźnie widać to pod wpisem Emilii. "Licz się ze stadem napalonych samców", "W życiu, bez stanika czuje się jak dojna krowa. Aczkolwiek nie przeszkadza mi to, że inni nie chcą nosić. Z małym wyjątkiem: nie do pracy, jeśli to da się zauważyć. Mimo wszystko, w sytuacji służbowej, moim zdaniem, nie powinno być widać sutków. I nie, nie trzeba się wgapiać, żeby to zauważyć - po prostu sutki odznaczające się na bluzce są widoczne i nie da się ich nie zauważyć. Ja czułabym się niekomfortowo, zarówno będąc osobą prezentującą sutki przez bluzkę, jak i osobą rozmawiającą w sytuacji oficjalnej z kobietą, której sutki wystają", "W domu tak, publicznie – wstyd" – takie komentarze pojawiły się pod postem na grupie.
Patrzę, chociaż wcale nie chcę
Brak stanika u kobiet jest też dla niektórych powodem skrępowania. Tak było w przypadku męża Ewy, który czuje zakłopotanie w odwiedzinach u 47-letniej ciotki żony. – Ciocia nie nosi stanika i lubi obcisłe bluzki. Zawsze, kiedy u niej jesteśmy, widać jej wystające sutki. Mój mąż czuje się tym strasznie skrępowany. Mówi, że to przyciąga wzrok, mimo że wcale nie chce patrzeć w tym kierunku – mówi Ewa.
Większość kobiet wstydzi się zrezygnować ze staników właśnie z powodu sutków. Karolina lubi chodzić bez biustonosza i nie ma z tym problemu. Jedna z imprez zmieniła jednak jej punkt widzenia. – Byłam na imprezie, na której był mój dawny znajomy. Miałam sukienkę, pod którą nie miałam stanika. Kiedy z powodu zimna uwidoczniły się moje brodawki, usłyszałam od tego faceta, że "on to lubi sobie popatrzeć na sutki" – mówi dziennikarka. – Poczułam się bardzo dziwnie i natychmiast się zakryłam – dodaje.
Sutkowa rewolucja
Kobiety bez stanika pojawiają się również w popkulturze. Najpopularniejszym przykładem jest postać Rachel z serialu "Przyjaciele", którą gra Jennifer Aniston. Bohaterka sitcomu w większości odcinków nie ma na sobie biustonosza i nosi obcisłe koszulki eksponujące sutki. I chociaż serial ma już 25 lat, do dzisiaj internauci poruszają temat piersi Rachel w sieci.
Wątek pojawił się również w kultowej produkcji "Seks w wielkim mieście". Samantha, jedna z głównych bohaterek, kupiła specjalne naklejki mające imitować wystające sutki. Kobieta chciała wyglądać, jakby nie miała na sobie biustonosza. Jej zdaniem było to seksowne i kuszące.
Ładny, jędrny biust - tak
W takim razie skąd ten niesmak w stosunku do kobiet, które na co dzień rezygnują ze stanika? Nie będzie niespodzianką to, że sekret tkwi… w wyglądzie biustu. – Jeśli kobieta ma ładny, jędrny biust to jak najbardziej może chodzić bez biustonosza. Ale jeśli jej piersi nie są już pierwszej młodości i kończą się w okolicy pępka, to już nie wygląda dobrze – mówi mi Michał, znajomy ze studiów.
Wiele osób twierdzi także, że rezygnacja ze stanika ma być manifestem feministycznym nawiązującym do palenia biustonoszy w latach 60. Kobiety porzucały wtedy noszenie staników, chcąc oderwać się od wymuszonych na nich standardów piękna i patriarchatu. Dziś jednak większość z nas, "bezstanikowców", robi to tylko i wyłącznie z powodu wygody, a nie poczucia wyższego celu i feministycznych zapędów.
"To nie jest tak, że nie lubię"
Ogromną popularnością cieszy się w sieci wpis blogerki Ania Maluje, w którym dziewczyna opisuje, jak na dobre zrezygnowała z biustonoszy. "Co dało mi chodzenie bez stanika" udostępniono kilkaset tysięcy razy.
"To nie jest tak, że nie lubię staników. Nie lubię sztywnych drutów, ciasnego czegoś na plecach (a przecież obwód musi być ciasny), wpijających się latem ramiączek i gąbczastej zbroi. Nie cierpię push-upów, ale z jakiegoś powodu wielu producentów pcha je do wszystkich staników o małym obwodzie. W przypadku stroju kąpielowego praktycznie nie mam wyboru - mam taką budowę ciała, że zwykłe biustonosze zbierające biust do miseczki formują go w kule" – pisze na blogu Ania.
Blogerka na dobre zaczęła chodzić bez stanika podczas wakacji we Włoszech, gdzie to zjawisko (z powodu wysokich temperatur) jest zupełnie normalne. "Skoro w miękkich stanikach i tak widać było mi sutki - nie było sensu go nosić. Południe Europy okazało się pod tym względem cudowne. Nikt się nie gapił i szybko zauważyłam, że wiele dziewczyn chodzi w ten sposób. Młodych, starszych - bez znaczenia. To samo widziałam potem w Barcelonie. Cudowna, ludzka swoboda" – tłumaczy we wpisie.
Ania na swoim blogu wypunktowała również główne powody, dla których kobiety wstydzą się paradować z biustem na wolności. Należą do nich:
- bo piersi wyglądają na mniejsze
- bo ludzie się gapią
- bo jest niewygodnie bez
Nikogo nie namawiam do chodzenia bez stanika, nikogo też nie oceniam, jeśli zdecydował się go porzucić. Każda kobieta powinna przede wszystkim robić tylko to, z czym czuje się dobrze i co sprawia, że jest jej wygodnie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Czy kobiety powinny spać w biustonoszu?