Zrezygnowała z usług księdza. Pogrzeb świecki nie jest jednak ucieczką od gigantycznych kosztów
Co ksiądz, to inne podejście. Gdy cena podana przez kapłana i jego wymogi nie zadowalają bliskich zmarłego, wybierają, by na pogrzebie przemówił mistrz ceremonii. Symboliczna różnica w opłacie okazuje się jednak kroplą w morzu kosztów, gdy przychodzi im zapłacić za miejsce na cmentarzu.
Pod naszym artykułem: "Ksiądz zażądał od ubogiej rodziny "jedynie" 1300 zł. Koszty pogrzebu często przekraczają możliwości wielu z nas" pojawiło się wiele komentarzy typu: "po co płacić księdzu, świecki pogrzeb jest przecież tańszy i ma lepszą oprawę". Postanowiliśmy to sprawdzić.
Mąż Beaty popełnił samobójstwo. Zrozpaczona kobieta udała się do księdza, aby ustalić koszty pogrzebu. - Niestety usłyszałam, że mój ukochany popełnił straszliwy grzech - opowiada. - Kapłan krzywił się bardzo na organizację pogrzebu, a potem za odprawienie mszy w intencji samobójcy zażyczył sobie trzy razy większą sumę - dodaje. Zarówno Beata, jak i jej babcia, były oburzone taką postawą. Zrezygnowały z usług księdza i zdecydowały się na ceremonię świecką, której przeprowadzaniem zajmuje się mistrz ceremonii.
Tylko czy to wersja tańsza, jak sugerują niektórzy?
Zgłaszają się do niej ludzie, którzy nie ufają księżom
Aneta Dobroch jest mistrzem ceremonii pogrzebowych. Przebieg uroczystości dopasowuje indywidualnie do zmarłego i potrzeb jego rodziny. W przypadku ceremonii świeckiej rodzina ma duży wpływ na organizację pogrzebu.
– Do każdego przypadku podchodzę indywidualnie. Czasem ceremonia jest dwuetapowa. Wówczas rozpoczynam ją w domu pogrzebowym lub kaplicy. Zaczyna się od części oficjalnej, trwającej zwykle około 30-40 minut. Czas jej trwania jest również uzależniony od rodziny, bo zdarza się, że niektórzy życzą sobie krótkiego, symbolicznego pożegnania – podkreśla. – Wszystkiemu towarzyszy przygotowana przeze mnie i ustalona z bliskimi zmarłego oprawa muzyczna. Następnie przechodzimy do grobu lub kolumbarium i chowamy zmarłego. Ten etap trwa zwykle około 15 minut. – dodaje Aneta Dobroch.
Na przygotowania do każdego pogrzebu Pani Aneta poświęca około 5 godzin, opracowując poruszające, dopasowane do danej osoby przemówienie, dobierając (wedle życzenia rodziny) również poezję i wiersze. Bywa tak, że spisuje je nocami, gdyż chętnych na świecki pogrzeb jest tak dużo, że następnego dnia musi pośpiesznie jechać do kolejnej miejscowości.
– Wbrew pozorom z moich usług nie korzystają tylko ateiści, ale również osoby wierzące, które żywią niechęć do księży. Mogę śmiało przyznać, że w 80 proc. sytuacji przy grobie, na życzenie bliskich zmarłego, wprowadzany jest element modlitwy np. "Ojcze nasz" lub "Wieczny odpoczynek" – tłumaczy.
Mistrzowie ceremonii cieszą się naprawdę dużą popularnością. AnetaDobroch przyznaje, że nie nadąża z realizacją usług.
– Bywa, że przez 3 dni nie ma żadnego pogrzebu, po czym zgłasza się do mnie pięć rodzin na raz. Zdarzało mi się przygotować dwie ceremonie jednego dnia, wszystko jest uzależnione od lokalizacji. Czasem mam 15 pogrzebów w miesiącu, a nieraz ponad 20 – opowiada.
Cennik każdej ceremonii Aneta Dobroch ustala indywidualnie z rodziną zmarłego. Wszystko zależy od tego, jak wiele wysiłku i czasu musi poświęcić na przygotowania do pogrzebu, czy rodzina życzy sobie dodatkowej projekcji multimedialnej i innej usługi.
– Jeśli chodzi o podstawową usługę, należy sobie liczyć około 800 zł z dojazdem, choć jak podkreślam, wszystko zależy od sytuacji– mówi. – Można znaleźć osoby, które za odczytanie dwuminutowego pożegnania nad grobem zmarłego życzą sobie 200 zł, co może być rozwiązaniem dla biednych osób. Nie nazwałabym ich jednak mistrzami ceremonii, gdyż ich wkład pracy jest nieporównywalnie mniejszy – tłumaczy.
Sprawdziliśmy, jakie usługi świadczą inni mistrzowie ceremonii, posiadający ściśle określony cennik. Okazuje się, że sumy są zbliżone do tych, podanych przez Anetę Dobroch. Ceremonia w wersji podstawowej bez oprawy audio i wideo u jednego z warszawskich mistrzów ceremonii wynosi 600 zł. Do tego dochodzą koszty związane z oprawą muzyczną w kaplicy i na cmentarzu (100 zł), oprawą wizualną w postaci pokazu zdjęć i filmu (100 zł) oraz ceną za dojazd, w zależności od odległości od miejscowości, w której znajduje się cmentarz.
Klienci mają możliwość za dodatkową opłatą zamówić usługi w trybie ekspresowym (poniżej 24 godzin) lub zażyczyć sobie przeprowadzenie ceremonii w języku angielskim. Chociaż korzystanie z usług mistrzów ceremonii gwarantuje rodzinom zmarłych duży wpływ na wygląd pogrzebu, nie jest to opcja dużo tańsza od przeprowadzenia pogrzebu przez księdza – oczywiście, w zależności od parafii, bo nie każdy duchowny wyznaje zasadę "co łaska, ale przynajmniej 1000 zł".
Co parafia, to inne podejście
Natalia dwa lata temu urodziła martwe dziecko. Synka pochowała w rodzinnym grobie, w którym spoczywała jej ciocia ze swoim dzieckiem. Kobieta przyznaje, że udało jej się dużo zaoszczędzić, ponieważ znajomy prowadził firmę pogrzebową.
– Za zakład zapłaciłam jedynie 680 zł, w cenę wliczona była trumienka, ubranko oraz kwiaty – opowiada. – Grabarz zażyczył sobie 450 zł za odkopanie ziemi dla tak małego grobu, co mnie zaskoczyło. Wiem, że w sąsiedniej miejscowości taka usługa dla dużego grobu wyniosła 300 zł - przyznaje kobieta.
W przeciwieństwie do sytuacji, która spotkała Beatę, Natalia miała jednak dobre doświadczenia z duchownymi. Nie zawiodła się ani na proboszczu, ani na postawie księdza, który odwiedził ją w szpitalnej kostnicy.
– Kapłan był zdania, że to dziecko, a nie płód czy zarodek i to nie jego wina, że tak szybko zakończył życie – wspomina Natalia. – Proboszcz za wyrażenie zgody na pochówek powiedział "co łaska, ale ludzie dają około 200 zł", tyle też zapłaciłam. Kolejne 300 zł wziął ksiądz za 30-minutową mszę na cmentarzu. Wiem, że w innych parafiach ludzie płacą o wiele więcej i czułam się sprawiedliwie potraktowana. To ksiądz z powołania, znam go od lat i wiem, że nie wymagał wielkich sum od ludzi ubogich. Znajomi za chrzciny zapłacili zaledwie 50 zł - opowiada.
Pogrzeb kosztował Natalię 1630 zł. Zaoszczędziła na miejscu na cmentarzu i usługach domu pogrzebowego, ale zasiłek pogrzebowy z ZUS-u z nieznanych przyczyn został jej odmówiony.
W Polsce nie opłaca się umierać
Cena za usługi mistrza ceremonii waha się od 800 do 1200 zł. W przypadku księży, u których często nie obowiązuje tak dokładny cennik, bywa już różnie. Są wierni, którzy płacili ponad 1500 zł, ale zdarzali się kapłani pobierający od biedniejszych rodzin symboliczne kwoty. Kilkaset złotych różnicy wygląda jednak marnie, na tle sum, które należy zapłacić za miejsce na cmentarzu – niezależnie od tego, czy jest on świecki, czy komunalny.
Cena za miejsce ziemne przy głównej alejce, dla osób jeszcze żyjących, na jednym z warszawskich cmentarzy katolickich, wynosi aż 20 tys. zł. Za pojedynczy grób ziemny kupiony po śmierci zapłacimy już 6 tys. zł, a z prawem do wymurowania jednej katakumby – 9 tys. zł. Nieco mniej zapłacimy za bardziej oddalony sektor cmentarza. W przypadku, gdy rozważamy zakup praw do wymurowania większej ilości katakumb, cena idzie w górę. Należy podkreślić, że miejsce grzebalne wykupuje się na okres 20 lat. Po tym czasie, przedłużenie do niego praw na kolejne 20 lat kosztuje dodatkowe 1,7 tys. zł. Do tego dochodzą kwoty związane z zabezpieczeniem pomnika na czas kopania grobu, ekshumacja trumny lub urny.
Za grób tradycyjny na cmentarzu komunalnym w tym samym mieście zapłacimy 6 tys. zł, a za urnowy 3,6 tys. zł. Udostępnienie miejsca na grób tradycyjny murowany rodzinny za życia wynosi 8,6 tys. zł, a koszt udostępnienia miejsca grzebalnego na kolejne 20 lat to 1,850 zł.
W tym samym mieście pogrzeb urnowy wraz z ceną urny, organizacją pogrzebu, dostawą trumny kremacyjnej i transportem urny karawanem wynosi około 3,7 tys. zł. Pogrzeb tradycyjny wraz z ceną trumny i jej transportem karawanem wynosi około 3 tys. zł.
Rezygnacja z usług księdza tylko ze względu na ceny pogrzebu, nie jest ucieczką od kosztów. Niezależnie od wyznania, w obliczu śmierci Polacy muszą liczyć się z sumami, na które większość nie jest gotowa. Godne pożegnanie ma swoją cenę, którą najdotkliwiej odczują ci, których krewni nie wykupili wcześniej miejsca na cmentarzu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl