Związki. "Żeby kobieta ufała, musisz mieć hajs"

Młodzi ludzie narzekają. Narzekają, że trudno poznać miłość życia przez internet, a poznawanie ludzi w off-linie za czasów Tindera zrobiło się podejrzane. Czytając komentarze pod wpisem chłopaka, który pyta, co zrobić, żeby dziewczyna mu zaufała można się zastanawiać, czy to rzeczywiście wina nowych złych czasów.

Chłopak jakiś czas temu ukrócił znajomość z dziewczyną, jako że był w innym związku. Po jakimś czasie zdecydował się rozstać z partnerką. Nie mógł zapomnieć o tamtej. Problem polega na tym, że olana przez niego wcześniej kobieta nie ma do niego zaufania.

Myślicie, że internauci rekomendowali staranie się o dziewczynę czy coś tak banalnego jak kwiaty, randki i rozmowy? Gdzieżby znowu. Gros osób doradzała chłopakowi, i to jak najbardziej poważnie, dorobienie się milionów na koncie lub też… udawanie bogatego.

"Kobiety lecą tylko na hajs", "Pewnie ma już nowego sponsora", "Wszystkie są materialistkami", "Kobiety nie dają drugiej szansy. Czy nigdy nie patrzą na szczerość serca?" to tylko niektóre z komentarzy pomocnych forumowiczów. Na nieliczne oburzone głosy, jeden z mężczyzn zaczął zapewniać z kolei, że nie demonizowałby kobiet, ale tylko pieniądze umożliwiają poczucie się bezpiecznie.

Kształt dyskusji nie przypadł też do gustu pytającemu, który liczył na pomoc ze strony bardziej doświadczonych życiowo forumowiczów.

Co prawda mówią, że kto pyta, nie błądzi, ale przypadek chłopaka marzącego o odzyskaniu ukochanej to wyjątek potwierdzający regułę. Być może, podobnie jak na Tinderze-pomiocie-szatana, źródłem "zła" jest technologia. Trudniej wygłaszać złote myśli pokroju "laski lecą na hajs" inaczej niż anonimowo.

Koniec końców materializm kobiet to całkiem wygodne wyjaśnienie dla odrzuconego mężczyzny. Po co zastanawiać się, czy jest się dość inteligentnym, zabawnym, oczytanym i czy zapewnia się danej dziewczynie poczucie bezpieczeństwa.

Co wy poradzilibyście pytającemu chłopakowi?

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl