10 filmów i seriali z lat 90., które warto obejrzeć w poszukiwaniu trendów
Dla dziewczyn urodzonych w latach 80. filmy, które oglądały jako nastolatki, były nie tylko szkołą życia, ale i mody. Dzisiaj dżinsy z wysokim stanem, które nosiła Brenda z „Beverly Hills 90210”, kraciaste mini Cher ze „Słodkich zmartwień” i kwieciste sukienki bohaterek „Szkoły czarownic”, znalazły się w szafach it-girls urodzonych w dekadzie pachnącej jak „młodzieńczy duch” z piosenek Nirvany. Oto 10 filmów i seriali, które powinnyście zobaczyć w poszukiwaniu inspiracji. Nie, to że widziałyście je już po dziesięć razy, wcale nie przeszkadza.
Dla dziewczyn urodzonych w latach 80. filmy, które oglądały jako nastolatki, były nie tylko szkołą życia, ale i mody. Dzisiaj dżinsy z wysokim stanem, które nosiła Brenda z „Beverly Hills 90210”, kraciaste mini Cher ze „Słodkich zmartwień” i kwieciste sukienki bohaterek „Szkoły czarownic”, znalazły się w szafach it-girls urodzonych w dekadzie pachnącej jak „młodzieńczy duch” z piosenek Nirvany. Oto 10 filmów i seriali, które powinnyście zobaczyć w poszukiwaniu inspiracji. Nie, to że widziałyście je już po dziesięć razy, wcale nie przeszkadza.
Beverly Hills 90210
Jasne dżinsy, oczywiście. Marynarki z poduszkami na ramionach, tak, Kelly miała takie w swojej szafie, we wszystkich najbardziej jaskrawych kolorach, od czerwieni po żółty. Krótkie koronkowe topy i naprawdę małe czarne Brenda i Donna nosiły nawet do szkoły. Nawet jeśli umoralniające pogadanki mamy i taty Walshów wywołują dziś jedynie śmiech, poziom aktorstwa Jasona Priestleya i Luke'a Perry'ego woła o pomstę do nieba, a przesiadywanie w Peach Pit nie wydaje się być takie cool jak wtedy, gdy miałyśmy po 13 lat, ufryzowane na Jamesa Deana włosy Brandona, półprzezroczyste sukienki Kelly i nakrycia głowy Donny, dziś znów zrobiłyby furorę na szkolnych korytarzach.
Moje tak zwane życie
Angela Chase (Claire Danes) była najbardziej zbuntowaną nastolatką w telewizji lat 90. I to widać. Podczas gdy jej grzeczniejsze koleżanki nosiły sukienki i kolorowe gumki do włosów, Angela nie tylko przefarbowała się na rudo, ale zaczęła ubierać trochę jak chłopak, a trochę jak jej superstylowa koleżanka Rayanne (warkoczyki na długich włosach plus torebki na długich paskach plus sukienki maksi). Efektem był spójny w swoim eklektyzmie ikoniczny wizerunek dziewczyny z epoki grunge'u. Co z niego dziś pozostało? Chciałoby się powiedzieć – wszystko. Od kraciastych koszul za dużych o co najmniej dwa rozmiary przez ciężkie swetry noszone do lekkich sukienek aż po dżins i skórę. Nie zapominajmy też o najważniejszych dodatkach – martensach, naszyjnikach zapinanych blisko szyi i bandankach. A kto serialu nie oglądał, powinien nadrobić zaległości. Nie tylko dla mody, ale także jednego z najbardziej wzruszających obrazów dojrzewania, jaki kiedykolwiek widziano w telewizji.
Słodkie zmartwienia
Chyba każda dziewczynka wychowana w latach 90. pamięta program komputerowy licealistki Cher (Alicia Silverstone), bohaterki „Clueless”, który z przepastnej szafy pozwalał jej wybierać idealne stylizacje na każdy dzień. Czasem ekstrawaganckie, czasem zgoła szalone. Któregoś razu, gdy Cher założyła za krótką sukienkę, jej surowy ojciec chciał, żeby natychmiast się przebrała. „Tato, to tylko sukienka”, przekonywała. „Kto tak mówi?”, pytał wzburzony ojciec. „Calvin Klein”, odpowiadała z uśmiechem Cher, udowadniając, że obok garażowego grunge'u lata 90. należały też do snobistycznej logomanii, niewinnego seksapilu i mieszania wysokiego z niskim. Niezapomniane looki Cher przypomniała w teledysku „Fancy” Iggy Azalea. A warto było wrócić m.in. do sztruksowych mini, kostiumów w kratkę (trochę punkowych, trochę koledżowych) i tych wszystkich sukienek, do których tak świetnie pasuje przydomek „mała”.
Empire Records
Mało znany w Polsce film z bardzo znaną Liv Tyler (wtedy grała też w teledyskach zespołu swojego taty, Aerosmith) o pracownikach niszowego sklepu z płytami. Tam, gdzie muzyka przenika się z modą, powstaje najlepszy miks. I tak było w tym przypadku. Bohaterki „Empire Records” nosiły plisowane spódniczki w kratkę (dziś też lubią je nie tylko uczennice prywatnych szkół), krótkie sweterki (często uszyte z moheru!) i oczywiście wszelkiej maści dżinsy – od superkrótkich szortów do obszernych ogrodniczek. Tak jak nie zestarzała się ścieżka dźwiękowa z utworami takich zespołów jak The Cranberries, Cracker, Toad the Wet Sprocket czy Edwyn Collins, moda na seksowną nonszalancję nie ma zamiaru się skończyć.
Orbitowanie bez cukru
Jedna z najpiękniejszych historii miłosnych lat 90. połączyła Winonę Ryder (Carę Delevingne lat 90.) i Ethana Hawke'a (tego od „Przed wschodem słońca”). Film o Pokoleniu X nie mógł się obejść także bez świetnych kostiumów. Winona nosi sukienki do kostek, a Ethan rozpinane koszule z szerokimi kołnierzami, ona miesza wzory, on woli nonszalancję z pogranicza niechlujstwa. Dzisiaj nie tylko ubrania, ale i tematyka są retro. Pokolenie X już dawno zastąpiło Y, a teraz także "pokolenie porno". Ale hipsterzy dalej chcą być tak niezależni jak ich poprzednicy z lat 90.
Singles
Film o marzeniach i miłościach dwudziestolatków z Bridget Fondą i Mattem Dillonem w rolach głównych dzieje się w Seattle. Tak, Seattle, stolicy grunge'u, gdzie pierwsze koncerty grała Nirvana. Nic dziwnego, że film Camerona Crowe'a (teraz w kinach można oglądać jego „Alohę”) do dziś uchodzi za jeden z najodważniejszych obrazów lat 90. A sztandarowy zestaw Janet – kolorowa sukienka, wielka ramoneska i czarny melonik, wygląda uroczo nie tylko na zdjęciach z epoki. Co jeszcze noszą „Singles”? Lekko przybrudzone martensy, pojemne plecaki i mnóstwo wzorów. Byle nie wyglądać zbyt idealnie.
Szkoła czarownic
Po filmie z Fairuzą Balk i Neve Campbell wszystkie chciałyśmy być czarownicami albo przynajmniej mieć takie fajne przyjaciółki jak Bonnie i Nancy. Teraz nie miałybyśmy też problemu, żeby zamienić się z dziewczynami na szafy. Luźne maksi sukienki, czarno-białe zestawy (krótki top plus krótka spódniczka) i czerń od stóp do głów (w końcu to wiedźmy) skutecznie zdołały nas oczarować. We współczesnym wydaniu może warto zrezygnować z kilku detali, np. gotyckich krzyży, ale cała reszta, łącznie z lennonkami, to przeboje lata.
Jezioro marzeń
Choć do ostatniego odcinka zastanawiałyśmy się, czy Joey (Katie Holmes, która zanim poznała Toma Cruise'a miała lepsze wyczucie stylu) wybierze Dawsona czy Paceya, nie przeszkadzało nam to podziwiać nastoletniej garderoby bohaterki, w której mieszały się wpływy grunge'u, koledżu i stylu lolitek a la Britney Spears. Joey lubiła podstawowe kolory: biel, czerwień, granat, dżinsy, kratki, topy na cieniutkich ramiączkach i ciężkie buty. A my dokładnie tak ubierałyśmy się na dyskoteki szkolne.
Pretty Woman
Lateksowe botki do połowy uda może nie powinny powrócić do łask, ale brązowa sukienka w białe groszki i aksamitna czerwona kreacja, którą Julia Roberts założyła do opery, a i owszem. „Pretty Woman” na całą dekadę ukształtowało myślenie nie tylko o tym, że Richard Gere jest księciem z bajki, bo zabiera dziewczynę na zakupy, ale także o tym, co jest „pretty”. Kobiecość nieskażona grungem to dziś także mocny trend. Zwłaszcza jeśli przyjmuje welurową formę.
Buffy, postrach wampirów
Skórzane legginsy, obcisłe topy, botki w szpic. Buffy ubierała się równie ostro jak walczyła z wampirami i wszelkim złem tego świata. Sarah Michelle Gellar po roli w tym kultowym serialu i jeszcze bardziej kultowej „Szkole uwodzenia” zyskała miano najbardziej wystrzałowej dziewczyny lat 90. Dzisiaj poświęciła się rodzinie i grywa mniejsze role, ale pewnie z nostalgią dorównującą naszej przegląda stare zdjęcia z planu. W małej czarnej z ogromnym dekoltem, w białych topach, odsłaniających biustonosz i w dżinsowych mini. Nie zapominając o jej dopracowanych fryzurach (tu o palmę pierwszeństwa walczy z Rachel z „Przyjaciół”) i srebrzystym makijażu, dziś znów widywanym na czerwonym dywanie.
Bonus: Hinsight
Jeśli wciąż wam mało, sięgnijcie po serial całkiem nowy, choć cofający nas w czasie do lat 90. Jego bohaterka, Becca, w drodze dziwnego zbiegu okoliczności, wraca do lat swojej młodości po to, by pogodzić się z przyjaciółką Lolly, zdobyć miłość swojego życia i nosić te wszystkie szalone ciuchy. Kostiumografom udało się zebrać wszystkie skarby z lat młodości: od ramonesek z szafy chłopaka przez t-shirty z nazwami zespołów aż po absurdalnie źle dobrane dżinsy. „Hindsight” to kompendium wiedzy o modzie lat 90. i naprawdę dobry serial o tym, że zawsze idealizujemy młodość. Może dlatego tak bardzo podoba nam się ta kolejna fala retro. Dzięki niej znów możemy poczuć się nastolatkami.