Blisko ludzi40-latka miała dość czekania na "tego jedynego". Wzięła ślub sama ze sobą

40‑latka miała dość czekania na "tego jedynego". Wzięła ślub sama ze sobą

40-latka miała dość czekania na "tego jedynego". Wzięła ślub sama ze sobą
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Paulina Brzozowska

13.11.2018 09:01, aktual.: 13.11.2018 09:17

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Czekanie na "drugą połówkę pomarańczy" nie zawsze jest łatwe. Nie każdy jej potrzebuje, ale większość z nas jest szczęśliwa, kiedy spotyka osobę, z którą może dzielić życie. Okazuje się, że Laura Mesi znała ją od urodzenia. 40-latka postanowiła wziąć ślub… sama ze sobą.

Laura pochodzi z Włoch i jest instruktorką fitness. Odkąd skończyła 20 lat, czekała na idealnego mężczyznę, z którym stanie na ślubnym kobiercu. Kiedy ten się nie pojawił, kobieta stworzyła pakt ze sobą samą i jej rodziną. Jeśli do 40-tki nie znajdzie nikogo, z kim będzie chciała wziąć ślub, ożeni się ze sobą.

I tak zrobiła! Mesi wydała ponad 40 tys. zł na wesele marzeń, na którym nie było pana młodego. Laura wystąpiła w białej sukni, kupiła obrączkę, zaprosiła 70 gości i postanowiła świętować ślub z samą sobą. Na imprezie pojawił się nawet ślubny tort, który był zwieńczony marcepanową figurką panny młodej.

Obraz
© Facebook.com

Mesi w rozmowie z "La Republicca" przyznała, że ceremonia miała dla niej znaczenie symboliczne. – Żeby być z kimś innym, najpierw trzeba pokochać samego siebie. I ja to właśnie zrobiłam. Oczywiście nie wykluczam, że zakocham się i znajdę "tego jedynego". Wtedy nie będę miała nic przeciwko temu, żeby "rozwieść się" ze sobą – wyjaśniła.

Sologamia, bo taką nosi nazwę poślubianie samych siebie, z roku na rok jest coraz bardziej popularna. Szczególnie często decydują się na nią mieszkańcy Wielkiej Brytanii, Australii i Niderlandów.

Obraz
© Facebook.com

Głośna była również historia Sophie Tanner, Brytyjki, która postanowiła poślubić samą siebie w 2015 roku. Kobieta zdecydowała się na ten krok po zakończeniu toksycznego związku. Zapytana, dlaczego zdecydowała się na wesele solo, mówiła wtedy: - Wszyscy świętują znalezienie drugiej osoby i rozpoczęcie związku. Dlaczego nie świętować zakończenia toksycznych relacji i rozpoczęcia szczęśliwej drogi jako singielka? – wyjaśniała.

Nam nasuwa się jednak pytanie, czy w przypadku Laury Mesi ślub solo nie był kwestią tego, że kobieta była zbyt wybredna w poszukiwaniach partnera i stawiała im zbyt wysoką poprzeczkę? I czy w ogóle warto przygotowywać ogromną ceremonię tylko po to, żeby pokazać światu, że jest się szczęśliwą sama ze sobą? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
singielkaślubsologamia