Adam Lewanowicz: Nie możemy winić matki Kristiny

Zabójstwo Kristiny z Mrowin wstrząsnęło całą Polską. Komentarze posypały się ze wszystkich stron, a hejt dotknął także matkę dziewczynki. Pytamy psychologa Adama Lewanowicza, co sądzi o takiej reakcji.

Zabójca Kristiny przyznał się do winy
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta
Agata Porażka

Pod artykułami publikowanymi w naszym serwisie pojawiła się fala komentarzy o relacji matki Kristiny z Jakubem A. Kobieta jest oskarżana o to, że mogła się wcześniej domyślić, co się szykuje, a także, że sama jest pośrednio winna śmierci swojej córki.

Agata Porażka, Wirtualna Polska: Relacje matki Kristiny z zabójcą dziewczynki wzbudziły wiele kontrowersji. Wiadomo, że miały bezpośredni wpływ na morderstwo. Pojawiło się bardzo wiele komentarzy sugerujących, że samotne matki nie powinny się z nikim wiązać, ze względu na bezpieczeństwo dzieci.

Adam Lewanowicz: Przede wszystkim, niech nikt nikomu nie mówi, jak ma żyć. Jest dużo matek, które rozstają się z mężem i chcą wrócić do swojego życia, natomiast obawiają się kontaktu dziecka z partnerem. Ale zwróćmy uwagę na to, że to wcale nie jest najlepsze rozwiązanie.

Matka, która daje szczęście, pokazuje model rodziny uśmiechniętej, prawdziwej, pokazuje swojemu dziecku, jak to powinno wyglądać. A jeśli tkwi w związku nieszczęśliwym lub sama jest nieszczęśliwa, to również programuje swoje dziecko. Tylko, że w nieprawidłowy sposób. Dzieci dostrzegają te emocje. I często czują się oszukane, gdy matki przed nimi ukrywają swoje relacje i prawdziwe uczucia.

To co powinny w takim razie zrobić matki?

Matki, które rozstały się z ojcami swoich dzieci nie mają na sobie wyroku, że nie mogą się z nikim spotykać. W tym wypadku wyszło jak wyszło, ale nigdy nie wiemy, co się stanie i jakim kto jest człowiekiem. To, że się żenimy z Adamem lat 24 nie znaczy, że Adam lat 30 będzie tym samym Adamem. Nie wiemy, czy nie zachoruje na schizofrenię, nie zostanie alkoholikiem. Jeśli matki chcą pokazywać dziecku, że można się rozwijać w relacjach, że można kochać, to powinny próbować. Dlaczego samotna matka powinna sama wychowywać dziecko? Gdzie to jest napisane?

A czy są sytuacje, w których matka nie powinna się wiązać z nowym partnerem?

Wtedy, gdy relacja jest toksyczna. Związki z osobami uzależnionymi, agresywnymi nie są dobrym pomysłem.

Podkreśla pan, jak ważna jest komunikacja z dzieckiem. W jaki sposób powinniśmy z nim rozmawiać o nowych partnerach?

Przede wszystkim naturalnie. Część matek ukrywa swoich partnerów, nie przyznaje się. Ale po co?

Bardzo dużo osób się rozwodzi i już teraz wiemy, że tradycyjne małżeństwo nie zawsze działa. I lepiej być szczęśliwym osobno niż tkwić w nieszczęśliwym związku. To jest podstawa, której dzieci powinny być świadome. Jeden nieudany związek nie powinien przekreślać naszych szans w innych relacjach. Dziecko powinno widzieć miłość i to, że jeden związek nas nie definiuje, to nie jest skazanie na życie w samotności. Życie to są rozdziały, a nie jedna kreska.

Po tragicznych wydarzeniach w Mrowinach wiele osób sugeruje, że relacje między matką Kristiny, a resztą rodziny mogły przyczynić się do śmierci dziewczynki. Co by pan odpowiedział osobom wysuwającym takie zarzuty?

Każdy z nas, jeżeli jest za blisko, nie widzi całego obrazu. Więc ciężko jest nam dostrzec to, co inni widzą teraz z perspektywy czasu.

Między matką a niedoszłym konkubentem występowała znaczna różnica wieku, byli także blisko związani. Ona była dużo starsza, on był synem jej kuzynki, z którą się wychowała. Czy z tej sytuacji było jakieś dobre wyjście?

Jeśli mamy wątpliwość w jakiejś sprawie, powinniśmy udać się do osoby trzeciej, która nie siedzi w tym systemie. Na przykład do specjalisty, który może spojrzeć na to z innej perspektywy. Najbliższe otoczenie, czyli rodzina, jest bardzo ważne, ale czasem potrzeba też zdania obiektywnej osoby, która pozwoli nam dostrzec to, czego my sami nie jesteśmy w stanie. Uświadomi nas, zasieje ziarno niepewności. Pokaże większy obraz. Szczególnie, jeśli już mamy wątpliwości.

Czy gdyby do tamtej rodziny na czas wkroczył specjalista, ta sprawa mogłaby się skończyć inaczej?

Myślę, że gdyby świadomość matki była większa, to te tragicznie wydarzenia mogłyby się potoczyć inaczej. Ale to jest jedynie gdybanie. Na tamtą chwilę matka Kristiny nie zdawała sobie sprawy z tego, co grozi jej dziecku. I nie możemy jej za to winić.

Adam Lewanowicz jest psychologiem, psychoterapeutą, seksuologiem, psychoonkologiem a także certyfikowanym Coachem MLC. Z sukcesem ukończył także liczne szkolenia oraz studia podyplomowe, m.in. na Uniwersytecie SWPS czy na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.

Obraz
© Materiały prasowe | Adam Lewanowicz

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Posadź tę roślinę. Odporna na ślimaki i łatwa w uprawie
Posadź tę roślinę. Odporna na ślimaki i łatwa w uprawie
"Mówię stanowcze 'nie'". Architekt z programu Szelągowskiej grzmi
"Mówię stanowcze 'nie'". Architekt z programu Szelągowskiej grzmi
Maść z apteki za 7 zł. Jak żelazko na zmarszczki
Maść z apteki za 7 zł. Jak żelazko na zmarszczki
Stanęła na ściance w sukni z rozcięciem. Flesz zrobił swoje
Stanęła na ściance w sukni z rozcięciem. Flesz zrobił swoje
Nowy trend w randkowaniu. Czym jest "shrekowanie"?
Nowy trend w randkowaniu. Czym jest "shrekowanie"?
Joanna Krupa zasiadła na kanapie "DDTVN". Tylko spójrzcie na jej stopy
Joanna Krupa zasiadła na kanapie "DDTVN". Tylko spójrzcie na jej stopy
Kiedy po deszczu pojawią się grzyby? Tyle musisz odczekać
Kiedy po deszczu pojawią się grzyby? Tyle musisz odczekać
Pokazał się z żoną na ściance. Zaliczył małą wpadkę
Pokazał się z żoną na ściance. Zaliczył małą wpadkę
Tak przyszła do "PnŚ". Na stopach najmodniejsze buty sezonu
Tak przyszła do "PnŚ". Na stopach najmodniejsze buty sezonu
Róż na wojskowej uroczystości. Tak ubrała się żona Kosiniaka-Kamysza
Róż na wojskowej uroczystości. Tak ubrała się żona Kosiniaka-Kamysza
Przed śmiercią spotkała się z lekarką. Wiadomo, co jej powiedziała
Przed śmiercią spotkała się z lekarką. Wiadomo, co jej powiedziała
Nagminnie zalewają łazienki. Hotelarze na Podhalu wieszają ostrzeżenia dla turystów
Nagminnie zalewają łazienki. Hotelarze na Podhalu wieszają ostrzeżenia dla turystów